Żeglarze a także samorządy gmin położonych wokół zbiornika Goczałkowickiego mają nadzieję, że żagle wrócą na tzw. śląskie morze. Władze Goczałkowic, Pszczyny, Czechowic-Dziedzic, Chybia i Strumienia, walczą od wielu lat także o turystyczne ożywienie obrzeży jeziora. Czy jest to możliwe?
Próba odpowiedzi dziś (poniedziałek) w audycji „Wszystko na temat” po godz. 17.00 na antenie Radia Katowice. — Zapraszamy wszystkich zainteresowanych do słuchania lub przyjścia w rejon tamy w Goczałkowicach, gdzie stanie wóz satelitarny Radia Katowice — informują radiowcy.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.
chybianion (niezweryfikowany)
01 czerwca 2009 - 7:00
ciekawe co tam robi Dutkowiak, jak był wójtem to przecież nic w tej sprawie nie zrobił !!
Otwórzmy oczy i działajmy rozumnie. Taki zbiornik to rzeciez bogactwo jeśli mozna go wykorzystywać turystycznie. Można przecież pogodzić ochronę przyrody z wypoczynkiem. Zbiorniki wody pitnej wszędzie są miejscamim rekreacji choć nie w całości. Trzeba i można porobić strefy uzytkowania dla żeglarzy, wędkarzy (nie powinni łowić wszędzie) czy turystów w tym także do kąpieli. Jezioro jest wielkie i miejsca straczy dla wszystkich. Trzeba chronić miejsca lęgowe ptactwa ale wszysscy wiemy że nie sa wokól całego jeziora. NIech każda strona przedstawi racjonalne argumenty i przetańmy sie wygłupiać, że nie bo nie. Czym sie różni zalew żywiecjki od goczałkowickiego? Chyba tylko tym z Goczłkowic tak naprawdę pobiera sie o wiele mniej wody pitnej a stacja uzdatnienia kosztowała podobno wiecej niż wybudowanie oczyszczalni i kanalizacji w całej zlewni. Kto podjał taką durna decyzje jesli to prawda. W zlewni jeziora na moje oko wypuszcza ścieki bez oczyszczenia koło 50 000 ludzi.CODZIENNIE! O jakim zagrożeniu ze strony sikajacych do jeziora żeglarzy czy wędkarzy my mówimy. jEŚLI WOGÓLE SIKAJĄ DO WODY. sĄ INNE PROBLEMY takie jak ewentualny hałas łodzi z silnikami (można zakazać), czy negatywne skutki pobytu wypoczywajacych. Ale na zdrowy rozum ich znaczna częśc i tak dziś wypoczywa jakby nad Gocxałkowicacmi bo wzdłuz Wisły, tyle że tam nie ma infrastruktury sanitarnej więc nawprawdę sikaja do wody tylko nieco wcześniej a jak powstaną ośrodki czy restauracje to będą miały nowoczesne oczyszczalnie takie że oczyszczone scieki będą o wiele czystsze niż woda w zalewie dzisiaj. O tym dyskutujmy bez wzajemnych uprzedzen .Racjionalnie!!!I po gospodarsku. Bo nie wykorzystywanie zbiornika to zbrodnia gospodarcza!!!
Chętnie bym pożeglował... (niezweryfikowany)
01 czerwca 2009 - 10:42
Jestem zdecydowanie za udostępnieniem do nieinwazyjnej rekreacji i wypoczynku.
Najchętniej widziałbym to jako strefę ciszy ze zorganizowanymi miejscami wypoczynku (przystanie, kempingi, ośrodki wypoczynkowe). Bez dzikiego biwakowania, bez skuterów wodnych, bez dewastacji brzegów.
Cieszynoik (niezweryfikowany)
01 czerwca 2009 - 23:14
Otwórzcie jezioro dla żaglówek, łodzi wiosłowych, kanu i kajaków !!!
Wioślarstwo to cudowny sport i sposób regeneracji sił. Młodzież mogłaby wyładować energię poprzez wioślarstwo, a rozwój muskulatury byłby taki sam jak po siłownii. Najblizsze kluby wioślarskie to Kraków, Wrocław i Ostrawa - to trochę daleko od Górnego Śląska!!!
Czas to zmienić Panowie decydenci od wychowania młodzieży i nie narzekać na jej rozruby - bo co mają robić ze swoim testosteronem - chyba trzepnąć urzędnika - decydenta ,aby wpuścił ich na Jezioro Goczałkowickie!!!
ciekawe co tam robi Dutkowiak, jak był wójtem to przecież nic w tej sprawie nie zrobił !!
pewnie za rok znów bedzie startował na wójta...
Nie, nie idźcie tą drogą. Trzeba mieć niepoukładane w głowie aby robić kolejną urynę. NIE!
Otwórzmy oczy i działajmy rozumnie. Taki zbiornik to rzeciez bogactwo jeśli mozna go wykorzystywać turystycznie. Można przecież pogodzić ochronę przyrody z wypoczynkiem. Zbiorniki wody pitnej wszędzie są miejscamim rekreacji choć nie w całości. Trzeba i można porobić strefy uzytkowania dla żeglarzy, wędkarzy (nie powinni łowić wszędzie) czy turystów w tym także do kąpieli. Jezioro jest wielkie i miejsca straczy dla wszystkich. Trzeba chronić miejsca lęgowe ptactwa ale wszysscy wiemy że nie sa wokól całego jeziora. NIech każda strona przedstawi racjonalne argumenty i przetańmy sie wygłupiać, że nie bo nie. Czym sie różni zalew żywiecjki od goczałkowickiego? Chyba tylko tym z Goczłkowic tak naprawdę pobiera sie o wiele mniej wody pitnej a stacja uzdatnienia kosztowała podobno wiecej niż wybudowanie oczyszczalni i kanalizacji w całej zlewni. Kto podjał taką durna decyzje jesli to prawda. W zlewni jeziora na moje oko wypuszcza ścieki bez oczyszczenia koło 50 000 ludzi.CODZIENNIE! O jakim zagrożeniu ze strony sikajacych do jeziora żeglarzy czy wędkarzy my mówimy. jEŚLI WOGÓLE SIKAJĄ DO WODY. sĄ INNE PROBLEMY takie jak ewentualny hałas łodzi z silnikami (można zakazać), czy negatywne skutki pobytu wypoczywajacych. Ale na zdrowy rozum ich znaczna częśc i tak dziś wypoczywa jakby nad Gocxałkowicacmi bo wzdłuz Wisły, tyle że tam nie ma infrastruktury sanitarnej więc nawprawdę sikaja do wody tylko nieco wcześniej a jak powstaną ośrodki czy restauracje to będą miały nowoczesne oczyszczalnie takie że oczyszczone scieki będą o wiele czystsze niż woda w zalewie dzisiaj. O tym dyskutujmy bez wzajemnych uprzedzen .Racjionalnie!!!I po gospodarsku. Bo nie wykorzystywanie zbiornika to zbrodnia gospodarcza!!!
Jestem zdecydowanie za udostępnieniem do nieinwazyjnej rekreacji i wypoczynku.
Najchętniej widziałbym to jako strefę ciszy ze zorganizowanymi miejscami wypoczynku (przystanie, kempingi, ośrodki wypoczynkowe). Bez dzikiego biwakowania, bez skuterów wodnych, bez dewastacji brzegów.
Otwórzcie jezioro dla żaglówek, łodzi wiosłowych, kanu i kajaków !!!
Wioślarstwo to cudowny sport i sposób regeneracji sił. Młodzież mogłaby wyładować energię poprzez wioślarstwo, a rozwój muskulatury byłby taki sam jak po siłownii. Najblizsze kluby wioślarskie to Kraków, Wrocław i Ostrawa - to trochę daleko od Górnego Śląska!!!
Czas to zmienić Panowie decydenci od wychowania młodzieży i nie narzekać na jej rozruby - bo co mają robić ze swoim testosteronem - chyba trzepnąć urzędnika - decydenta ,aby wpuścił ich na Jezioro Goczałkowickie!!!
Cieszyniok
Dodaj komentarz