Czy ośmiu partnerów to nie za dużo?

— Powinniśmy raczej zaktywizować współpracę z dotychczasowymi partnerami — przekonywał Wojciech Brachaczek. fot. Wojciech Trzcionka

Deklarację woli współpracy z miastem leżącym w Riwierze Tureckiej radni uchwalili na sesji w ub. tygodniu (12 radnych było za, 4 przeciw, 5 wstrzymało się od głosu). Niektórym nie podobał się pomysł współpracy z miastem, które leży już w azjatyckiej części Turcji. — To daleko, a poza tym inna kultura — przekonywał radny Wojciech Brachaczek. — To ksenofobia — stwierdził na to radny Olgierd Lizoń. — Byłem tam. To niemal europejski region. Miasto, które z ogromną determinacją ubiegało się o partnerstwo Cieszyna, zasługuje na nie — tłumaczył. — Turcja zabiega o członkostwo w Unii Europejskiej. Dlaczego nie mielibyśmy wyprzedzić UE. A odległością bym się nie przejmował — dodał radny Jan Żurek.

Pojawiły się też głosy, że nie ma sensu zaczynać współpracy z nowym miastem, jeżeli kuleje aktualna współpraca z niektórymi partnerami. — Powinniśmy raczej zaktywizować współpracę z dotychczasowymi partnerami — przekonywał Brachaczek.

Cieszyn współpracuje aktualnie z: bułgarskim Balchikiem (współpraca od 2006 roku), Czeskim Cieszynem (1996), belgijskim Genk (1991), szwajcarską Lucerną (1996), słowacką Rożniawą (2001), fińską Teuvą (2000) i Puckiem (2002). — Współpraca z niektórymi z nich to fikcja — uznała radna Janina Cichomska (potem, po protestach Brachaczka, wycofała się ze słowa „fikcja” na rzecz „współpraca nie istnieje”).

Radny Eugeniusz Raabe dobrze ocenił wyłącznie współpracę z Czeskim Cieszynem. Twierdził, że średnio dobra jest współpraca z Rożniawą, a śladowa z Teuvą. — Z wyjątkiem tych trzech miast współpraca leży. Szczególnie szkoda współpracy z Puckiem — uznał.

Brachaczek bronił współpracy z pozostałymi partnerami, przekonując, że szczególnie Genk i Lucerna pomogły w przeszłości Cieszynowi. — Ale żyjmy teraźniejszością — zauważyła radna Alicja Wlach.

— Każda współpraca ma gorsze i lepsze lata — dodał radny Krzysztof Kasztura. A wiceburmistrz Włodzimierz Cybulski zapewniał, że współpraca z niektórymi partnerami na pewno jeszcze zostanie odbudowana i należy ją kontynuować.

— Powinniśmy się zastanowić nad przyszłą formułą współpracy. Może organizacja kolonii naszych dzieci u partnerów, na co trudno znaleźć chętnych, to już nie jest ten kierunek — zastanawiał się Żurek.

Co ciekawe, na temat współpracy z miastami partnerskimi dyskutowały wcześniej wszystkie komisje rady, poza komisją ds. współpracy transgranicznej, która do tego m.in. celu została niedawno powołana.