Zaczęło się oblężenie Malinki![]() Na otwarcie skoczni i pierwsze zawody przyjechali kibice w różnym wieku. fot. Wojciech Trzcionka ![]() Gadżety w polskich barwach schodziły jak świeże bułeczki. fot. Wojciech Trzcionka ![]() Policja dobrze radziła sobie z rozładowywaniem korków w Malince. fot. Wojciech Trzcionka Choć skoki na igielicie nie cieszą się taką popularnością, jak zimowe zawody, to magia Adam Małysza działa i przyciąga fanów w każde miejsce, gdzie mistrz ma się pojawić. — Całą rodziną jeździmy na skoki. Jesteśmy zapalonymi kibicami. Świetnie się stało, że mamy drugą w kraju skocznię. Bardzo nam się tu podoba. Bardziej chyba niż w Zakopanem — powiedzieli Gazeciecodziennej.pl Jolanta i Sławomir Łowas z Klucz. — Liczę, że uda mi się zebrać kilka autografów od polskich skoczków, bo tych z światowej czołówki mam już chyba wszystkich — dodała nieskromnie ich córka Patrycja. — Kibice nie zawiodą. Trzymaj się Adaś, jesteśmy z tobą! — krzyczeli kibice z Katowic. Pod skocznią rozpoczęła się w sobotnie popołudnie fiesta taka, jaką znamy z zawodów Pucharu Świata. Budki z różnymi napojami są oblegane, po kiełbaski ustawiły się długie kolejki. — Żeby mieć power trzeba się odpowiednio posilić — powiedział nam Grzegorz Francuz z Ustronia z biało-czerwonym szalikiem na szyi i wędliną w ręce. W Malince spotkaliśmy też kibiców z Czech, którzy korzystając z dobrej pogody na zawody przyjechali na rowerach. — Jestem z Nydku czyli z drugiej strony kopca. Przejechałem 30 km, żeby zobaczyć tą skocznię. Warto było — powiedział Józef Pilch. W sprzęt hałasujący, czapki, szaliki i inne gadżety można się zaopatrzyć na miejscu. Ceny zaczynają się od 10 zł. Do pierwszych zawodów w Malince zakwalifikowało się oprócz skoczków z Polski także po dwóch reprezentantów z Czech i Słowacji. Mimo wcześniejszych zapowiedzi w Wiśle nie zobaczymy Thomasa Morgensterna, Gregora Schlierenzauera i Andreasa Goldbergera, którzy zostali zaproszeni, ale odwołali swój przyjazd. Rano skakali najmłodsi W sobotni poranek na skoczniach w Wiśle Centrum rozegrano zawody o Mały Puchar Ustronianki z okazji otwarcia skoczni Malinka i Letnich Mistrzostw Polski w skokach i kombinacji norweskiej. W konkursie na obiekcie HS 21 najlepiej spisał się dziewięcioletni Bartek Czyż, reprezentant klubu Wisła Ustronianka, lądując dwukrotnie na 17 m. Wyprzedził on swojego młodszego kolegę Tomka Pilcha oraz Łukasza Stawowego (PKS Olimpijczyk Gilowice). Rywalizacja wśród juniorów E o jak najlepszy wynik była bardzo zacięta. Ostatecznie na najwyższym stopniu podium stanął jedenastoletni Dominik Kastelik z Gilowic (21,5 m i 22 m), któremu udało się pokonać dwóch silnych zawodników Wisły Ustronianki – Kubę Jurosza i Dawida Byrta. Wszyscy ci trzej skoczkowie uzyskiwali na skoczni HS 23 odległości powyżej 20 m. Najliczniejszą grupę stanowili juniorzy D (skocznia HS 44). O czołowe lokaty walczyli jedni z najlepszych polskich zawodników w tej kategorii wiekowej. Wygrał trzynastoletni Kuba Wolny (LKS Klimczok Bystra), po skokach na 41 m i 40,5 m, na drugiej pozycji uplasował się Łukasz Podżorski (KS Wisła Ustronianka), a na trzeciej – Michał Milczanowski (ZTS Zakucie Zagórz). O pechu może mówić Damian Żyła (LKS Klimczok Bystra), który z powodu upadku w pierwszej serii, po skoku na 41 m, sklasyfikowany został na czwartym miejscu.
|
reklama
|
Popularność bardzo cieszy Oby tylko nie zapeszyć
Widać, że już do roboty Biorą się dwaj bracia - Koty
No nareszcie doczekaliśmy się;)
żeby zobaczyć tą skocznię. Chyba się pisze tę skocznię, panie PIM
Może być tę albo tą, jak kto chce
Ze wskazaniem na " ę"
Dodaj komentarz