Pomysł na medal— Oczywiście, najpierw trzeba się było zorientować, co i jak. Z grafikiem Romanem Chmielem pojechaliśmy więc do Czeskiej Mennicy w Jabloncu. Nie mieliśmy żadnych doświadczeń. Tym większe było zdziwienie tamtejszych mincerzy, kiedy w kilka miesięcy później przyjechaliśmy z gotowym projektem naszej pierwszej monety. Szef produkcji chodził po zakładzie i pokazywał, że właśnie tak powinien wyglądać dobry model. Autorem pierwszej monety pamiątkowej spod szyldu „Grossus Tessinensis” był Roman Chmiel. Z kim jeszcze współpracujecie? — Monetę na 300-lecie kościoła Jezusowego zaprojektowała cieszyńska artystka Urszula Górnicka-Herma. Zaproponowałem współpracę dalszym autorom za pośrednictwem Stowarzyszenia Artystów Plastyków. Wiem, że niektóre artystki związane z SAP-em czynią już pierwsze próby. Mam nadzieję, że grono autorów związanych z naszym projektem będzie się poszerzać. Cieszyńska Madonna to był wasz debiut. Udany zresztą. Tematy cieszyńskie – na co wskazuje sama nazwa projektu – będą kontynuowane. Czy zdradzi pan kolejne? — Planujemy emisje 15 medali. Na razie są realizowane cztery tematy. Pierwszym była słynna Cieszyńska Madonna Petra Parleřa, drugim jest 300 lat kościoła Jezusowego na Wyższej Bramie w Cieszynie. Pod koniec sierpnia ukaże się medal poświęcony muzeum w Cieszynie i jego założycielowi Leopoldowi Szersznikowi. Natomiast pod koniec roku planujemy wydać monetę z Józefem Bożkiem, konstruktorem i wynalazcą. W przyszłym roku tematem, którego nie można pominąć, będzie 1200 lat Cieszyna. Reszta pozostaje otwarta. Czekamy na propozycje. Chodzi nam wyłącznie o tematy związane z Cieszynem oraz z tutejszym regionem, ale o znaczeniu ponadregionalnym. Chcemy przedstawiać wydarzenia i ludzi, którzy ten region rozsławili. W ten sposób chcemy wypełnić pewną lukę na rynku numizmatycznym. Do połowy XVII wieku w Cieszynie funkcjonowała mennica. Niestety monet cieszyńskich zachowało się bardzo mało. Trudno je zdobyć W jakim nakładzie bite są medale edycji „Grossusa”? — Medale bite są w złocie i srebrze najwyższej próby. Nakład jest oczywiście ograniczony. Złote emisje mają po 80 sztuk, a srebrne po 1000. Bicie dodatkowych medali nie wchodzi w grę. Mennica gwarantuje nabywcy, że dana emisja nie pojawi się w większym nakładzie, niż zapowiedziano. Do kogo one potem trafiają? — Kontaktują się z nami kolekcjonerzy z całej Polski, ale też z Brna czy Pragi, a nawet z USA. Drugą grupę odbiorców tworzą osoby w jakiś sposób związane z Cieszynem, które tutaj mieszkają lub mają tu swoje korzenie. Kupują je też lokalne firmy jako oryginalny prezent. Wraz z naszym medalem każdy nabywca otrzymuje automatycznie certyfikat, na którym są dane dotyczące emisji oraz krótka historia poruszanego tematu. Dla kolekcjonerów, którzy chcieliby zebrać całą naszą serię, mamy oryginalne kasety – osobną na złotą emisję, a osobną na srebrną. Rozmawiała: BEATA SCHÖNWALD/Głos Ludu
|
reklama
|
Fantastyczny pomysł. Szkoda tylko, że tak mała jest ilość bitych monet. To w takim razie są praktycznie niedostępne.
W Cieszynie jest ulica Mennicza. Stoi odnowiony budynek starej mennicy. Jak można tak zaniechać i zaprzepaścić tak cenny , historycznie udokumentowany okres? Czy nie warto powołać do życia taką mennicę i tworzyć to co robią po drugiej stronie Olzy? Cieszyn ma tradycje, naukowe zaplecze tylko czego nie ma, dobrej woli i tej Bożej iskierki do działania !
to, co możemy zrobić, to "martwe uczynki" - czyli takie, z których człowiek nie ma żadnego pożytku...
To, co Bóg błogosławi, jest błogosławione na wieki !
Nie da się zrobić bo nie ma "przewodniej siły narodu" w tym działaniu,czyli koscioła.
Poco Wam kochane Ludzie jakieś monety, nam trzeba Polskiego złotego,żebyśmy mogli zapłacić mieszkanie gaz ,światło,wodę ,i chleba naszego powszechnego ,a jak zostanie co to na lekarstwa , i Boga prosić o zdrowie i Pokój na Bożę świecie .Z Bogiem Paweł
Brawo panie Kotula, bardzo dobry pomysl... Wiecej takich ludzi jak pan...
Dodaj komentarz