Odratowali „Tryptyk z Ogrodzonej”Uznawane za jedno z najciekawszych dzieł sztuki na Górnym Śląsku malowidło powstało w 1582 roku. Na drewnianych deskach wykonał je Bartłomiej Buhl z Wrocławia. Poszczególne kwatery tryptyku przedstawiają ewangeliczne sceny związane z życiem Chrystusa. Tryptyk jest ogromny - ma trzy metry wysokości i około dwóch szerokości. Ciekawa jest jego historia. Początkowo zdobił najpewniej jeden z cieszyńskich kościołów, które wówczas były zamienione na świątynie protestanckie. — Tryptyk ma charakterystyczne cechy malowidła protestanckiego. A jego rozmiary i poziom artystyczny wskazują, że na pewno nie powstał dla małego kościółka w ubogiej wsi — mówi Irena Adamczyk, kierowniczka działu sztuki Muzeum Śląska Cieszyńskiego. Potem jednak, w czasach kontrreformacji, tryptyk został podarowany prowincjonalnemu kościółkowi w podcieszyńskiej Ogrodzonej. Taka nazwa też do niego przylgnęła. W Ogrodzonej pozostał do 1926 roku, gdy tamtejsza rada parafialna postanowiła go sprzedać cieszyńskiemu muzeum, poszukując pieniędzy na budowę nowej świątyni. — Dobrze, że tak się stało, bo dzięki temu malowidło ocalało — dodaje Adamczyk. PISALIŚMY: Zakonserwują 400-letnie dzieło Jednak od 1984 roku zwiedzający nie mogli już oglądać pięknego malowidła. Placówka została bowiem na długie lata zamknięta dla zwiedzających w związku z remontem. Gdy w 2002 roku znowu została otwarła, tryptyk został w magazynach. Czas zrobił swoje i znajdował się już w kiepskim stanie. Deski zostały zaatakowane przez drewnojady, malowidło ściemniało. Specjalnie zabezpieczone bibułkami czekało na renowację. Ta rozpoczęła się wiosną zeszłego roku. Tryptyk pojechał do krakowskiej pracowni Ars Longa. Konserwatorzy musieli go wyciągnąć z ram, oczyścić i zabezpieczyć przed szkodnikami. Jedną ze scen na skrzydle trzeba było skleić, bo deska rozpadła się na dwie części. Potem przyszedł czas na uzupełnianie ubytków. Renowacja była możliwa dzięki Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Na realizowany przez muzeum program poświęcony sztuce gotyku i renesansu resort przyznał 70 tys. zł. Oprócz konserwacji tryptyku pozwoliło to także na odnowienie kilku mniejszych eksponatów. Przed kilkoma dniami tryptyk wrócił do Cieszyna. Umieszczono go na drugim piętrze - w jedynym miejscu w muzeum, gdzie się mieści. Teraz mogą go oglądać wszyscy chętni.
|
reklama
|
:)
Brawo! :)
w 1926 roku już stał w Ogrodzonej duży, nowy kościół - jakże więc możliwe, że tryptyk sprzedano zbierając środki na budowę koscioła??...
to dobrze, że obok cieszyńskiej Madonny jest teraz tryptyk, jako nasze sztandarowe eksponaty!
bo byśmy nie wiedzieli, co jest dobrze...
Dodaj komentarz