Zgasły światła, by po chwili znowu rozbłysnąć. W ten sposób w niedzielny wieczór w Skoczowie oficjalnie otwarto Teatr Elektryczny.
Nowa nazwa kina ma oddawać jego klimat i nawiązywać do okresu przedwojennego, gdy obiekt powstał. Kino Miejskie ruszyło w 1913 roku, potem przechrzczono je na Podhale, a teraz będzie nosić nazwę Teatr Elektryczny, bo nie tylko filmy będą tu wyświetlane. ― Nie chcemy konkurować z sieciami, chcemy aby skoczowskie kino miało charakter retro. Kino rozszerzy zresztą swoją działalność. Mamy tutaj scenę, więc będziemy organizować koncerty, spektakle i różnorakie spotkania ― mówi Robert Orawski, szef Miejskiego Domu Kultury, który opiekuje się dawnym Podhalem. — Warto dodać, że skoczowskie kino ma bardzo dobrą akustykę, którą zachwycają się artyści.
― Tutaj każda działalność może się narodzić i rozwinąć ― przekonuje kierowniczka kina Edyta Zachurzok. W planach MDK jest pozyskanie funduszy unijnych na przebudowę obiektu. — Stąd też rozszerzenie działalności, bez tego nie można było starać się o dotację na modernizację i dalszą działalność.
Niedzielną uroczystość poprowadził aktor Kuba Abrahamowicz. Całej imprezie towarzyszyły szlagiery filmowe w wykonaniu Katarzyny Dendys- Koseckiej, której akompaniował Paweł Chmiel. Nie zabrakło również projekcji. Publiczność zobaczyła niemy film „Elektryczny dom” Bustera Keatona z 1922 roku i „Znowu Max Linder” Maunda Lindera z 1963 roku. Całość uświetnił wykład Urszuli Biel.
Kina będą istnieć dopóty, dopóki będzie się w nich gasić światło podczas seansu.
Dodaj komentarz