, sobota 20 kwietnia 2024
Herbata z cytryną to za mało
— Picie herbaty jest dla mnie codzienną przyjemnością — mówi Justyna Świerczek, uczestniczka festiwalu. fot. Joanna Urbańska 



Dodaj do Facebook

Herbata z cytryną to za mało

JUR
Herbata z cytryną to za mało

Na festiwalu można było kupić wiele herbacianych gadżetów, m.in. ceramikę autorstwa Petra Cichego z Czech. fot. fot. Joanna Urbańska

Napój liczący sobie kilka tysięcy lat doczekał się w Cieszynie swojego święta. W miniony weekend amatorzy herbaty mieli okazję zgłębić tajniki jej parzenia, wziąć udział w wykładach poświęconych różnym zakątkom świata oraz kupić herbaciane gadżety.
— Początkowo miała to być po prostu konferencja specjalistyczna dla właścicieli i sprzedawców herbaciarni. Później jednak stwierdziliśmy, że zakres imprezy może być szerszy i postanowiliśmy skierować ją do wszystkich, którzy interesują się herbatą i podróżami — mówił Dariusz Jedzok, współorganizator festiwalu.

Impreza odbyła się na Wzgórzu Zamkowym. W samej konferencji z wykładami i degustacją rzadkich, egzotycznych gatunków napoju wzięło udział blisko trzydzieści herbaciarni z Polski i Czech. — Z roku na rok wzrasta kultura i świadomość picia herbaty. W czasie degustacji staramy się nauczyć klientów, jak osiągnąć odpowiedni smak i aromat. To trochę tak, jak z winem, potrzebna jest odpowiednia wiedza. Herbaciana moda ma charakter falowy. Ostatnio dużym zainteresowaniem cieszy się yerba mate. Jednak wciąż bardzo popularne są zarówno te aromatyzowane jak i czyste, tradycyjne herbaty — podkreślali Łukasz Świątek i Izabella Woszczyna, właściciele sieci herbaciarni i uczestnicy konferencji.

Upodobania herbaciane to nie tylko rzecz gustu, ale także kwestia tradycji danego kraju. — Kiedyś dostępna była tylko czarna herbata. Odkąd zaczęto mówić o dobroczynnych właściwościach herbaty zielonej, stała się ona w Czechach niezwykle popularna. Ciągle powstają nowe herbaciarnie, a ich popularność rośnie. Zauważyłam, że coraz częściej kupuje się też różne gadżety do parzenia herbat — mówiła Halina Kaleta z Czech.

Uczestnicy święta chętnie dzielili się swoimi upodobaniami i wymieniali informacjami. — Herbatą interesuję się od dawna, a jej picie traktuję po prostu jako przyjemność. Preferuję te naturalne, tradycyjne. Taki festiwal to dobry pomysł — przekonywała Justyna Świerczek, miłośniczka herbaty. Niektórzy, jak Martyna Lizurej, są wręcz uzależnieni od herbaty. Na festiwalu szukali nowych smaków: — Picie herbaty jest dla mnie ważnym codziennym rytuałem. Najbardziej lubię chińskie, japońskie i marokańskie herbaty. Większa dostępność różnych gatunków wpłynęła na wzrost popularności tego napoju. Ludzie nie są już skazani wyłącznie na tradycyjną bawarkę lub herbatę z cytryną, mają duży wybór i mogą znaleźć swój ulubiony gatunek.

W czasie festiwalu na Wzgórzu Zamkowym można było też obejrzeć wystawy bonsajów, ceramiki i rzeźb z drewna oraz wziąć udział a warsztatach tai-chi, origami oraz gry na bębnach afrykańskich. Dopełnieniem święta zorganizowanego przez czeski Instytut Herbaty były występy zespołów muzycznych. Przebiegająca pod patronatem Gazetycodziennej.pl impreza miała charakter charytatywny i całość jej dochodów będzie przeznaczona na budowę kliniki medycznej w Nepalu.
Komentarze: (9)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Muzyczka, trochę skorup i bilet minimum 10 zł. Tak nie zachęcicie ludzi do poznawania nowych smaków.

Panie zawrzyj DZIUB krytykańcie jeden. Nic Ci nie odpowiada. Pewnie nic Ci w życiu nie wyszło.....

A bo taki już ze mnie (uwaga, trudne słowo) malkontent.

Impreza ciekawa ale zgadzam się z "tajemnicą poliszynela",że trochę droga.Dla 4-osobowej rodziny to wydatek ok.50 zł.Nie każdego na to stać.

"...impreza miała charakter charytatywny i całość jej dochodów będzie przeznaczona na budowę kliniki medycznej w Nepalu...."

a czy była herbata gruzińska lub ulung??? ja takie pamietam z dzieciństwa.....

wydatek dla całej rodziny rzeczywiście byłby drogi, jednak dzieci miały wstęp za darmo.

Nie malkontent a poliszczynel.

Do ble ble i ja tez pamiętam herbatę Ulung i Gruzińską dziś bardzo chętnie bym się jej napiła ale nie ma sa tylko śmieci z pokladu statków albo herbaty w pampersach!

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama