Czechosłowacja skończyła się 31 grudnia 1992 roku. Do dziś jednak oba kraje, zupełnie już odrębne, są ze sobą mocno powiązane. Pokazuje to wystawa „Czecho-Słowacja” Igora Przybylskiego, którą wkrótce zobaczymy w Galerii Szara w Cieszynie.
Szczególnie interesujące na tle przemian w obu krajach są koleje czeskie i słowackie. Jeśliby spojrzeć na użytkowany przez nie tabor, to okazuje się, że lokomotywy w obu krajach wciąż są praktycznie takie same. Różnią się tylko detalami. Istnieje także dość mocna współpraca kolei czeskich ze słowackimi - np. czeskie lokomotywy jadą przez Słowację niemal do granicy z Ukrainą, z kolei lokomotywy słowackie prowadzą pociągi do samej Pragi. — Można więc pokusić się o stwierdzenie, że w obszarze kolejowym Czechosłowacja funkcjonuje nadal. Obecnie zarówno czeskie jak i słowackie koleje wprowadzają nowe, charakterystyczne schematy kolorów (w Czechach są to błękit i biel, na Słowacji biel i karmin) co ma ułatwić identyfikację — mówi urodzony w 1974 roku w Warszawie Igor Przybylski, który realizuje artystyczny projekt „Czecho-Słowacja”.
Jego wystawa o tym samym tytule ma być próbą utrwalenia, znalezienia tego, co jeszcze z minionej epoki zostało i nadal funkcjonuje w obu krajach. Na ekspozycji pojawią się zatem zdjęcia i realizacje wideo m.in. lokomotyw eksploatowanych do dziś w obu krajach czy starych stacji.
Projekt będzie kontynuowany. — Chciałbym stworzyć fotograficzną mozaikę z fotografii ukazującą plastyczne zróżnicowanie czeskich i słowackich lokomotyw. Powstanie także obszerny cykl abstrakcyjnych obrazów, których inspiracją stanie się „Czechosłowacja” — dodaje Igor Przybylski.
Jego wystawę „Czecho-Słowacja” będzie można oglądać w cieszyńskiej Galerii Szara przy ul. Srebrnej 1 od 31 marca (wernisaż o godz. 19.00) do 25 kwietnia.
Je*** antosia. Nadaje się tylko do tarcia chrzanu, nie ma chłopak pojęcia.
w cieszyńskim ratuszu i starostwie
To co dobre trzeba kontynuować i odrzucić rzeczy złe. Czesi są pragmatyczni i za to ich szanuję. Słowacy bardziej przypominają nas, przynajmniej ze swej naiwności. PRL żyje również w głowach Polaków w tym Cieszyniaków i skutecznie jest przekazywana młodemu pokoleniu. A to już nie jest śmieszne!
Pracuję na co dzień z Czechami. Są generalnie większymi leniuszkami niż my. Ale to nie przeszkadza im tak sterować swoją gospodarką aby nie było w ich kraju choćby takich problemów z koleją jakie mamy u siebie. Wszystko u nich kręci się lepiej. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest zdecydowanie mniejsza biurokracja.
Po aksamitnym rozwodzie Słowacja rozwija się szybciej od Czech, a najszybciej rozwija się Polska. Tyle że Polacy mają największe kompleksy i tego nie zauważają. W 1989 były u nas kartki i bieda, teraz nie ustępujemy Czechom. Jeszcze poprawić jakość lokalnych dróg. Za to już przegoniliśmy ich w poziomie bazy hotelowej. Taki hotel jak Gołębiewski to najbliżej jest Brnie. A Bielsko ma lepsze centra handlowe od Ostrawy
A najbardziej to prześcigamy Czechów w służbie zdrowia. Gratuluję optymizmu
zobaczcie na ceny w czechach, jak pordożała kolej i jakie są średnie pensje, efekt czeskie markety puste a u nas pełno czechów, cojednak u nichkuleje i to fest!
czeskie knedle.. o głowę ciekawsze i lepsze.
To ciemnotę wciskają, no kto ... i w jaki celu?
Taaa, dogoniliśmy i przegoniliśmy. Fakty: PKB per capita - Polska - 15987$, Czechy - 24144$; miejsce w rankingu wg Wskaźnika Rozwoju Społecznego - Polska - 41, Czechy - 36;
No i ta bieda - odsetek populacji zagrożonych biedą (wg Eurostat): Polska 17%, Czechy (9% - najniższy wskaźnik w Europie!)
Poza tym pkb Śląska jest na poziomie Czech, Polskę poza Wwą i Łodzią w dół ciągnie ruski zabór
Proszę o wyjaśnienia cóż to takiego pkb Śląska?
Dyrektywy UE precyzyjnie określają stopień uczestnictwa państwa w utrzymaniu infrastruktury transportowej: 60 proc. środków powinno być kierowanych na drogi, a 40 proc. na kolej. Tymczasem w Polsce aż 95 proc. przeznacza się na budowę dróg, na kolej zaś zaledwie 5 procent. Polityka państwa w tej dziedzinie jest sprawowana w zaskakujący sposób. Oczywiście kolei nie można było doprowadzić do ruiny w całości, bo to zbyt wielki organizm, stąd decyzje o jej podziale na spółki. Wszystko wskazuje na to, że PKP podzieli los innych strategicznych podmiotów polskiej gospodarki.
Pkb Pragi zawyża wynik Czech, pkb Polski zaniża Podlasie, Lubelszczyzna i Podkarpacie
zapomniał kolega wspomnieć o państwowym mecenacie PKP, który to żadnej z nim objętych firm nigdy na zdrowie nie wychodził, a także o dzielnych związkach zawodowych kolejarzy, które jak lew broniły od lat rozdętych kosztów i absurdalnych przywilejów, a jednocześnie blokowały wszelkie próby ratowania tego zombie. Pociągi w Polsce ruszą jak tylko pozbędziemy się związkowej hołoty i partyjnej kurateli w PKP.
20 lat temu PKB Polski to mniej niż 50% PKB Czech. Dziś jest 3/4. Po rozwodzie Czesi przepowiadali Słowakom katastrofę. Dziś Słowacy osiągnęli przeszło 80% poziomu Czech, startowali z 60%. PKP chwały Polsce nie przynosi. Za to ostatnimi laty autostrad w Polsce zbudowano kilka razy więcej niż w Czechach. Niektórym trudno w to uwierzyć, ale takie są fakty
Błędów jest więcej, ale kto lubi przydługie posty?(oprócz forumowicza J.O.)
tak, 3/4 ciekawe skąd te "fakty". No i te autostrady. Może podasz źródło, co?
Chętnie bym podał dane , ale nie wolno umieszczać linków.
Polecam np. wikipedię, poszukaj. Tam są dane o PKB z 2008 roku. Uwzględnij -6% Czech w 2009 i +1% Polski w 2009. Wychodzi 3/4. Co do autostrad tez wystarczy wikipedia. Czechy mają 690 km, Polska 916 km. Polska starotwała po 1989 od zera, Czesi mieli autostradę z Pragi do Bratysławy
Sprawdziłem za 2009, faktycznie masz rację - jest niemalże 3/4. Tyle tylko, że po dwudziestu latach udało nam się osiągnąć PKB per capita Czech (czeskiej części Czechosłowacji) z roku 1989. A więc z pewnością nie zrównaliśmy się jeszcze, jak napisałeś, lecz, co najwyżej zbliżyliśmy do pozycji Czech (co nie było takie trudne, zważywszy rażąco niski poziom naszego startu). I to uwzględniając wyłącznie te jeden wskaźnik. Inne przemawiają za Czechami (np. znacznie nowocześniejsza struktura gospodarki, z dominacją sektora usług, przy znikomym udziale sektora rolniczego).
Z tymi autostradami to już duża przesada. O ile Polska jest większa od Czech? Czy proporcje długości autostrad temu odpowiadają? Jasne, że startowali z wyższego poziomu - nie tylko w 1989 roku, ale już przed wojną było to dość zamożne, nowoczesne państwo. Tylko, że to nie ma nic do rzeczy. Napisałaś, że już się zrównaliśmy, a ja twierdzę, że co najwyżej zbliżyliśmy i to tylko uwzględniając wybrane wskaźniki.
Drogi Antosiu, Czechy były najbogatszą częścią Cesarstwa Austrii przed 1918 i swoje bogactwo zawdzięczały w większości Niemcom Sudeckim ( 1/3 ludności Czech przed 1945, większość fabryk i firm handlowych należała do nich, Czechy przed wojną miały realne zarobki na poziomie Niemiec ). Za to Polska przed 1945 to np. Kresy z Wilnem i Lwowem, gdzie była nędza, nędza i jeszcze raz nędza. Polska i Słowacja zrobiły po 1945 duży krok do przodu, pomimo kretyńskiej gospodarki planowej. A po 1989 lepiej wykorzstały nowe możliwości
Nie pisałem, o ile Polska jest większa od Czech, tylko, że po 1989 zbudowano kilka razy więcej autostrad. I ot są fakty. Poziom rozwoju gospodarczego jest wyrówany, jeśli chodzi o zachodnią Polskę i Czechy. Wschodnia Polska jest do tyłu, to też fakty. To są 2 różne światy Cieszyn i np. Hrubieszów czy Białowieża. ALe teraz porównaj Hrubieszów z jego odpowiednikiem na Ukrainie, np. Rawą Ruską. Tam dopiero jest bieda, nędza taka, że najbiedniejsza wioska na Lubelszczyźnie jest oazą dobrobytu.
Szanujmy, to co mamy
No z tym lepszym wykorzystaniem możliwości po 1989, to jest mocno dyskusyjne. Jak pisałem, startowaliśmy z niezwykle niskiego poziomu, stąd łatwość osiągnięcia obecnego poziomu, który w wielu obszarach jest ciągle niski (mamy dziś PKB per capita na poziomie czeskiej części Czechosłowacji w 1989 r.) Można mówić o szeregu sukcesów, lecz z pewnością nie dotyczy to autostrad. Podobnie rzecz się ma z infrastrukturą kolejową czy stanem nauki (Uniwersytet Karola jest gdzieś 100 miejsc wyżej w rankingu szanghajskim przed Uniwersytetem Jagiellońskim). Te ostatnie dwie rzeczy nie wynikają z uwarunkowań historycznych, ale rażących zaniedbań po 1989. Co ważne, te dwie rzeczy - stan infrastruktury i stan nauki będą decydować o dalszym rozwoju.
Trza uważać na antosia, to nie człowiek, ale jakaś małpa (przy całym szacunku dla małp)
Z pewnością, to antoś nie wie, co pisze. Polska wybudowała od podstaw 916 km autostrad, Czesi odziedziczyli połowę po komunie, zbudowali około 200 km. Kto jest lepszy zdaniem Antosia ? Czechy. No comments
Tak, ty wiesz co piszesz. Trzeba być niespełna rozumu, żeby uznać, iż budowa autostrad w Polsce to sukces. Cała rzecz bierze się z jakiegoś absurdalnego porównywania absolutnych długości autostrad w Polsce i w Czechach, bez uwzględniania powierzchnia kraju. Jeżeli we Francji wybudują w danym czasie 10 km autostrad, a w Holandii 5, to będziesz uważać, że Francja góruje nad Holandią w budowie autostrad? A te 200 km, o których wspomniałeś, to całkowicie z sufitu wzięte.
...
Dodaj komentarz