, piątek 26 kwietnia 2024
120 lat temu urodził się Gustaw Morcinek
Pomnik Gustawa Morcinka w Skoczowie, projektu prof. Jana Kucza, odsłonięty w 1987 roku. fot. ARC 



Dodaj do Facebook

120 lat temu urodził się Gustaw Morcinek

PAP/ Interia.pl
120 lat temu urodził się Gustaw Morcinek, pisarz, który wprowadził Śląsk do polskiej literatury, autor m.in. \"Wyrąbanego chodnika\", \"Łyska z pokładu Idy\", \"Ondraszka\". Uroczystość upamiętniająca rocznicę odbędzie się 25 sierpnia w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Komunalnym w Cieszynie.
W czwartek, 25 sierpnia, odbędzie się uroczystość upamiętniająca 120. lecie urodzin Gustawa Morcinka. O godz. 16.00 w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Komunalnym (ul. Katowicka 34) w Cieszynie rozpoczną się obchody. W planie jest między innymi wystąpienie władz miasta, powiatu i gości, występ chóru "Hejnał-Echo" z Karwiny. Władze miasta Cieszyna, starosta cieszyński oraz Komitet Organizacyjny PZKO w Republice Czeskiej proszą o wystawienie pocztów sztandarowych.

Morcinek wprowadził Śląsk - jego historię, legendy i codzienność - na karty polskiej literatury. O roli swojej twórczości mówił w jednym z wywiadów: "Chciałem pisać dla całej Polski o Śląsku. Chodziło mi o to, by Śląsk przybliżyć do Polski, a Polskę do Śląska". Najbardziej znany jego utwór to opowiadanie "Łysek z pokładu Idy", które przez dekady figurowało na szkolnych listach lektur. Sam pisarz pod koniec życia najwyżej oceniał swoje zbiory śląskich baśni jak "Przedziwne śląskie pogwarki" i "Jak górnik Bulandra diabła oszukał".

PISALIŚMY: "Do polskich i czeskich księgarni powraca słynna "Czarna Julka" oraz "Ondraszek""

Gustaw Morcinek urodził się 25 sierpnia 1891 roku w Karwinie jako czwarte dziecko ubogiego woźnicy, który zginął w wypadku, gdy przyszły pisarz miał kilka miesięcy. Matka nie radziła sobie z utrzymaniem rodziny, starsze dzieci musiały iść na służbę. Gustaw jako 16-latek rozpoczął pracę górnika w szybie Głęboki w Karwinie. Był polewaczem, potem taczkarzem, ładowaczem, maszynistą. W jednym z opowiadań - "Jak stałem się pisarzem" - po latach napisze, że górnicy dostrzegli w nim talent i złożyli się na wysłanie go do seminarium nauczycielskiego. Tak naprawdę jednak nie była to inicjatywa jego przyjaciół, Morcinek skorzystał z pomocy Towarzystwa Szkoły Ludowej, które przyznało kopalni kilka stypendiów. Morcinek ukończył seminarium nauczycielskie w Białej (część Bielska-Białej), podczas lat nauki był w takiej nędzy, że zarabiał jako pucybut.
Podczas I wojny światowej Morcinek trafił do armii austriackiej. Po wojnie nie wrócił już do kopalni - został nauczycielem w Skoczowie koło Cieszyna. Mieszkająca w pobliskich Górkach Wielkich Zofia Kossak-Szczucka namówiła go na publikację tomu opowiadań "Serce za tamą" (1929) i napisała wstęp do książki. Kolejna powieść - "Wyrąbany chodnik" (1932) - przyniosła Morcinkowi uznanie i sławę, za pieniądze z nagrody literackiej otrzymanej za tę powieść kupił dom w Skoczowie. Za kolejne nagrody - m.in. za "Narodziny serca" (1932), "Inżynier Szeruda" (1937) - nabył samochód, którym podróżował po całej Europie.

1 września 1939 roku Morcinek - rzecznik polskości Śląska - uciekł na wschód, do Lwowa. Gdy doszły go wieści, że gestapo uwięziło zamiast niego jego siostrę, powrócił, spodziewając się aresztowania. 6 października 1939 roku wraz z gestapo przyszedł po Morcinka jego dawny uczeń ubrany w niemiecki mundur. To z tego powodu pisarz nigdy nie wrócił do zawodu nauczyciela - uznał, że jako pedagog poniósł klęskę.

Morcinek spędził pięć lat w obozach Sachsenhausen i Dachau. Przeżył, bo władze obozu prawdopodobnie uznały, że wpisany na obozowe listy więzień Augustyn Morcinek nie jest pisarzem Gustawem Morcinkiem. Zaproponowano mu opuszczenie obozu, jeżeli podpisze volkslistę, nie zdecydował się jednak na ten krok.

PISALIŚMY: ""Czarna Julka" Morcinka niczym "Pan Tadeusz""

Do kraju Morcinek wrócił w październiku 1946 roku i spotkał się z ciepłym przyjęciem. Nakłady jego książek rosły, ukazywały się kolejne powieści i opowiadania jak "Wyorane kamienie" (1947), "Uśmiech na drodze" (1948), "Pokład Joanny" (1950) . Morcinek słynął z uległości wobec redaktorów i krytyków literackich. Łatwo godził się na zmiany w maszynopisach, po krytycznej recenzji potrafił przerabiać całą książkę.

W 1952 roku został posłem na Sejm, gdzie działał bardzo aktywnie, przede wszystkim w sprawach związanych ze Śląskiem. Po śmierci Stalina Rada Państwa postanowiła przemianować Katowice na Stalinogród, a Morcinka zmuszono do firmowania tego przedsięwzięcia. 27 kwietnia 1953 roku pisarz oświadczył z mównicy sejmowej, że "lud śląski - serce przemysłu Polski, pragnie, by w nazwie miasta uwiecznić imię Ojca Narodów". Zapłacił za to utratą autorytetu na Śląsku. Przez dwa lata po wystąpieniu w Sejmie Morcinek nic nie wydał, stronili od niego przyjaciele i znajomi, ktoś na ulicy w Katowicach przewrócił do góry kołami jego samochód, pocztą napływały obelżywe anonimy.

W ostatnich latach życia Morcinek wrócił do pisania, nauczył się też walczyć z PRL-owskimi redaktorami o autorską wersję tekstu. Ukazały się wtedy książki uważane przez krytyków za najlepsze jego książki jak baśnie dla dzieci "Siedem zegarków kopidoła Joachima Rybki" (1960) i "Czarna Julka" (1962), w której pisarz przedstawia świat swojego dzieciństwa. 20 grudnia 1963 roku Morcinek zmarł w szpitalu w Krakowie na białaczkę limfatyczną. Jego grób znajduje się w Cieszynie.
Komentarze: (23)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Sawa, "komuch dawnej PRL i obecnej RP", to kolejne pomówienia, -potrafisz to udowodnić. Te słowa twoje prokuratura również może wykorzystać. Nie jesteś anonimowy. I one będą stanowiły dowód w sprawie. Takie sformułowania na wniosek prokuratury sąd rozpoznaje w trybie obrazy czci-pomowienie.

Apeluję o umiar. Przyrównanie wypocin, literackiej ramoty tego zaprzańca, stalinowskiego najmity do narodowej epopei wieszcza Mickiewicza to już nie przejaw głupoty to bluźnierstwo i grzech.

rąbni pięścią w stół ,a nożyce same się otworzą. Tak "warsie" tak jak ci ktoś napisał zabolało cię ale mało trza poprawić, abyś pamietał : że jak nie chcesz to nikt cie nie zmusi do wypowiadania różnych bełkotów. Tak to prawda również ,że do kariery i pieniędzy nie którzy zrobili i zrobili by wszystko ,widac ,że ty też do nich należysz jako wielki komuch dawnej PRL i obecnej RP. Słowo wypowiedziane i zapisane pozostanie na wieki. Trochę poczytaj dlaczego GM popadł w nie łaskę póżniejszej władzy i za co, czyli był stalinowcem ....

Oj, widać, że zabolało.

Genek dla ciebie te matafory są za trudne.Porzuć to forum i idź doić krowy lub wyrzucać gnój z obory.

Ten na pewno nie zostanie namiestnikiem Chrystusa na ziemi cymbale (z ludźmi trzeba rozmawiać w ich języku). Nawet jeśli w tej sprawie uległ komunistom.

Św.Piotr trzy razy zaparł się publicznie Chrystusa, a mimo to to On został jego namiestnikiem na ziemi. Pamiętajcie o tym pięknoduchy(czytajcie;cymbały)

Oczywiście przygotowało tą uchwałę biuro polityczne KC PZPR na wniosek Bieruta.

Jednak potrzebne jest nazywanie zła złem, a dobra dobrem, szukanie obiektywnej prawdy, a nie kompromisów bo to jest naszą walką z ojcem wszelkiego kłamstwa. Forumowicze nie dajmy sobie wmawiać, że każdy ma swoją prawdę. Relatywizm, zatarcie prawdy otwiera świat na działanie zła. Można oczywiście uwzględniać w swych ocenach towarzyszące okoliczności, ale nie mogą one zamazywać naszych ocen. Pamiętajmy, nikt nie obiecuje, że nam będzie łatwo.

Rzeczywiście prawda jest tylko dla tych ,ktorzy ją chcą poznać. Ze Stalinogrodem było dokladnie tak... tuż po smierci Stalina Rada Miasta Katowic przemianowala miasto na Stalinogród. Z nadgorliwości ówczesnych radnych miejskich ,ktorzy dokonali tego faktu nie zapoznając się z prawem a ze zwykłego wasalizmu wobec ZSRR .Kiedy okazało się ,że zmiana nazwy miasta wojewódzkiego wymaga uchwały sejmowej w trzy miesiące później przygotowano stosowną uchwałe w Sejmie PRL. Tą uchwałę przygotowało na wniosek B.Bieruta a miał ją odczytać poseł sprawozdawca ,również literat dużo młodszy od Morcinka- jak się nazywał nie będę pisał. Ów młody człowiek ale już poseł oświadczył ,że jego dorobek literacki jest zbyt skromny i wskazał na Morcinka ,że ten bardziej jest tego zaszczytu godny. Posłem sprawozdawcą został więc G.Morcinek. W ten sposób odarto go z tej godności- mimo ,że i tak wszystko było już postanowione. Wszystkim wam piszącym o honorze i czystych rękach łącznie z Jurajem i sawą pragnę przypomnieć ,że w historii i życiu bywa zazwyczaj tak ,że ci co tak chćą zademonstrować czystość poglądów i swoich dłoni najczęściej mają te dłonie puste a głowy również. Zatem każdy "cymbal brzmiący" jest pusty.

Jeśli twierdzisz, że Morcinek był "zachłannnym" to myślę, iż potwierdzasz teorię "prostactwa" w pełni. To ani fakt, ani prawda. Podobnie jak "byt dobry" w tamtym czasie. Każdy ma swój i żadne pieprzenie o jakiejś "godności" tego nie zmieni. Niejeden(-a) ma papiery na "godność", a kierysi talonikiem na "to i owo" się nie gardziło. Trza było stawiać, trza było czymś jeździć, trza było... etc.. Dziś mądroków cała masa. Trzeba zatem zamknąć buzię i rozejrzeć się za jakimś kamieniem. Pytanie tylko czy znajdzie się pierwszy co nim ciepnie? Ten piąty, dziesiąty i któryś tam w kolejce, to już tylko zwykłe boroki co to lezą za wszystkim co im do michy, a i do głowy tyż czasami, kładom.

chyba bo wie co i kto rozdarl Morcinka , a apropos ksiazek GM wydanych teraz drukiem to jest kilka lepszych niz te dwie wspomniane a poza tym boomu na tą literature juz nie bedzie..!!!!!!!!!!!

Pisarz jak kazdy artysta nie moze byc bezideowy i sluzyc kazdej wladzy tak wiec niestety prawde trzeba przelknac, ze mimo tego iz GM napisal wspaniale ksiazki o Śląsku to politycznie zrobil to co zrobil i nie zgadzam sie z Warsem ze jest to bez znaczenia !!!!!!!!!!!

Drogi Warsie napisałem to co jest faktem dokonanym , tak było i pozostanie na wieki. Jezeli by nie chciał tego Morcinek zrobić to by nie zrobił ,tak wielu innych podobnych tego nie zrobili i im pozostała godność , a nie pochańbienie.Widocznie był człowiekiem zachłannym i wizja dobrego bycia i pieniadza w elitach zawładnęła jego duszą. Za swoje błędy się w życiu płaci trudno, teraz nie wybielajmy jego i innych, może i Morcinek by tego nie chciał.

Nie wspomniano o jego roli w przewrocie w 1918 r.

Popieram uwagi "Warsa". Myślę też, że niepotrzebne "tu" są prostackie myśli o tym Kto się "sprzedał" a Kto uczynił "to" w nieco inny sposób. Ten typ "prostactwa" nie może zasługiwać na jąkolwiek uwagę. Warto jednak zauwazyć, przy tej morcinkowskiej okazji, że brak Nam kompletnie umiejętności historycznych analiz. Takich, aby wyciągać wnioski z faktów, nie poniżać człowieka, a dla przyszłości (i dla siebie oczywiście) coś zyskać. Nie tylko dotyczy to zwykłych ludzi. Szczególnie boli jesli ten typ "prostactwa" w myśleniu pojawia się u ważnych osób publicznych, a i często u przedstawicieli Kosciołów. Te myślenia można, a nawet trzeba, napiętnować. Burzy to bowiem ład moralny i prawny R.P.. Może jednak i tak być, że "prostackim" myślom i osobom je artykułującym wcale o R.P. nie chodzi. Czy tak jest?

Sawa ty masz skarlałą wyobraźnię i w tym zakresie nie należysz oczywiście do wyjątków. To właśnie faszyści i bolszewicy rozdarli Marcinka- jedni wykańczali go fizycznie drudzy odarli go z ducha. Jego literatura pozostała jak fotografia, ktora pozostanie po wielu z nas. I tylko nieliczni będą mogli odgadywać co tak naprawdę jest ukryte za wizerunkiem pozółklej od starości fotografi. ksiązki nadal są do przeczytania a fotografi zawsze będzie milczeć.

zawsez masz takie głupie pomysły na życie?...

Sawa , wlaśnie przeczytałem twój bełkot.

No cóz takie są koleje losu P. Morcinka . Nie sprzedał się niemcom, ale sprzedał się bolszewikom i Józkowi Stalinowi, TO TEN SAM MORCINEK ZŁOŻYŁ WNIOSEK PRZEMIANOWANIA KATOWIC NA STALINOGRÓD. Cóż ,że pisał o śląsku o ciężkiej pracy górnika ,jak wygłoszonym jednym słowem przepaścił całą swoją karierę pisarza.....

Zachęcam do kupna -chociażby z poczucia lokalnego patriotyzmu.

Rzecz dziwna bo duma z "tu stelanizmu" nie przekłada się na zainteresowania literaturą pisarzy śląskich- od kilku miesięcy "Czarna Julka " i "Ondraszek" zalegają w księgarniach i oczekują na nabywców. A przecież jest to literatura odkrywcza,obrazującą nam nie tak odległą przeszłość,przygodowa, społeczno- obyczajowa z elementami historii naszego regionu pomagająca nam odnaleźć się w epoce naszych starzików ,uzupełniająca wiedzę o Śląsku Cieszyńskim ,jego złożonej strukturze społecznej i narodowościowej na kilka lat przed odejściem Monarchio Austrowęgierskiej z politycznej obecności w naszej małej ojczyźnie. Mam nadzieję ,że poczytaj mi mamo nie będzie jedynym lokalnym zrywem rodziców do zagłębienia się w literaturze i kazde pokolenie ludności osiadłej na Sląsku Cieszyńskim odnajdzie tam cząstkę samych siebie i naszych przodków.

"Zaproponowano mu opuszczenie obozu, jeżeli podpisze volkslistę, nie zdecydował się jednak na ten krok." Gdyby GM volkslistę podpisał to oceniając to obecnie wielu ludzi czyn taki łatwo by zaakceptowało, a być może nawet pan red. Marcin Mońka w mowie obrończej napisał podobnie jak przy obronie znanej snowboardzistki: - Zostawmy literatów literaturze i ich czytelnikom, i nie zaprzęgajmy ich w bohaterską, patriotyczną rzeczywistość.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama