, czwartek 25 kwietnia 2024
Zbigniew Wałach: Nie zostałem zmanierowany czasem cepelii lat 50-tych
- Stałem na straży swojej tożsamości - wyznaje Zbigniew Wałach. fot. Katarzyna Koczwara 



Dodaj do Facebook

Zbigniew Wałach: Nie zostałem zmanierowany czasem cepelii lat 50-tych

KK
W specjalnej rozmowie z Gazetącodzienną.pl Zbigniew Wałach wyjaśnia, dlaczego rozstał się z braćmi Lasoniami, skąd czerpie inspiracje, nad jakimi nowymi projektami pracuje i czym dla niego są góralszczyzna i tradycja.
Jak doszło do rozstania z braćmi Lasoniami?
Zespół Wałasi istnieje już prawie 25 lat, na przestrzeni tego czasu trochę się zmieniło. Przez ostatnie lata współpracowaliśmy z Braćmi Lasoniami, klasykami z Mikołowa, dla których przygodą i nowym doświadczeniem było spotkanie z muzyką autentyczną, góralską, wynikającą z tradycji. Kontynuuję tradycję rodzinną, Lasoniowie chcieli zdominować naszą góralszczyznę, chcieli być bardziej komercyjni. Niestety, nie udało nam się dojść do porozumienia. Teraz skupiają się głównie na muzyce klasycznej, korzystają z muzyki ludowej, łączą pewne elementy, wprowadzają nowe konwencje.

Wasze drogi się rozeszły?
Miałem wizję mocnego ustosunkowania się do natury, do miejsca, z którego wyrosłem. Odnosimy się do tożsamości, przemijania, żywiołów - rzeczy te powstawały na bazie mojej wrażliwości, mojego doświadczenia. Niektórzy członkowie zespołu byli przekonani, że tworzymy grupę Lasonie i Wałasi, traktowali to jako jedno. Dla mnie były to dwa różne ciała, stałem na straży swojej tożsamości, autonomii.

Sporo muzyków dojrzewało pod pana okiem.
Jestem liderem i twórcą tego zespołu, część moich uczniów to osoby o pokolenie młodsze ode mnie i dlatego odeszli, mieli perspektywy, poszli dalej. Dostali swego rodzaju trampolinę, dobry start, który owocuje teraz w ich karierze.

Zamiłowanie do muzyki wyniósł pan z domu?
Zostałem wychowany w tradycji domu artystycznego, dziadek miał wyuczona profesję - malarstwo. To nie była pogoń za komercją, nie było pogoni za pieniędzmi, wyrosłem w duchu świętości, traktowania bardzo poważnie góralszczyzny. Musimy być przede wszystkim wolni w swoich projektach. Wrażliwość pozwala mi ciągle tworzyć, nie chcę tego burzyć poprzez aranżacje, które mają się po prostu podobać. Chcę tworzyć sam.

Rozstał się pan z Lasoniami - co teraz?
W tej chwili przygotowuję program z Bogusławem Słupczyńskim - słowo, obraz i muzyka do tematu gór, wody w odniesieniu do natury. Czym dla mnie jest moja tożsamość, jak formowała się moja wrażliwość? Omijamy motyw obrzędowości, zanurzamy się w miejsca mające tysiące lat, z którymi ciągle mamy do czynienia - z rozgwieżdżonym niebem, ze słońcem. To są rzeczy ponadczasowe, które są obecne z nami, doświadczamy ich codziennie, mamy z nim bezpośredni kontakt; są to dla nas źródła poszukiwań, inspiracji. Oprócz tego oczywiście kultywowanie tradycji.
Najbliższe plany to stworzenie opisu moich rozważań, myśli na temat szacunku w odniesieniu do moich przodków, opis miejsc, do których w dzieciństwie docierałem. Chciałbym stworzyć multimedialny koncert, który pokazałby widzowi obraz, przybliżył mu kontekst. Z Bogusławem Słupczyńskim chcielibyśmy dodać do tego słowo. Oprócz tego przygotowuję program autorski, który stworzyłem już z Lasoniami, a który nie został zabezpieczony prawnie - to jakiś mój dorobek, o który powinienem zadbać, to moja pasja, moje życie.
W naszym projekcie chcemy pokazać wartość naszej ziemi, dotyczy też to ziemi cieszyńskiej. Dla mnie jest to bardzo ważne, a w przyszłości będzie to miało swoją wagę i wartość.

Muzyka góralska kojarzy się przede wszystkim z obrzędowością…
Tak, to prawda. My jesteśmy ludźmi bardzo współczesnymi. Nasza tradycja to jest to, co nosimy w sercu. Moje fascynacje odnoszą się do ziemi, która ma tysiące lat. Chcemy pokazać nowe spojrzenie na to, z czego wyrośliśmy.

W najbliższym czasie zagracie dla prezydenta.
Będziemy grali dla Bronisława Komorowskiego podczas jego wizyty w Wiśle. Kiedyś poproszono nas, abyśmy zagrali dla Królowej Belgii i graliśmy na 50-leciu jej małżeństwa. Na sali obecnych było 80 koronowanych głów. Byliśmy w Brukseli razem z Lasoniami. Podczas koncertu doszło do tego, że kilkukrotnie graliśmy jeden utwór, który najbardziej spodobał się królowej.

Skąd czerpie pan inspiracje?
Inspiruje mnie m.in. Barania Góra, przepiękna pogoda. Jako dziecko chodziliśmy lasem, było widać tylko fragmenty gór. Jestem zaniepokojony, że nie ma lasu, ale oczarowany nową perspektywą. Niezmiennie stoi masyw górski, mający swoja melodykę, nastrój, które wrażliwy człowiek może odkryć. Podczas powodzi nocą byliśmy nad Olzą u źródełka. Sprawdziłem jakiej tonacji szumi rzeka - szumiała w tonacji h-moll. Tam gdzie jest adrenalina ponadczasowości, groza śmierci, fascynacja niewiadomym, tam powstaje muzyka i do tego się odnosimy. Moja recepta: zachowywać tradycje jak najbardziej autentycznie, tego nie można już przerabiać, zmieniać, trzeba starać się odtwarzać to, co zastaliśmy.

Posiada pan coraz mniej spotykaną umiejętność tworzenia instrumentów. Ma pan na to czas?
Buduję gajdy i fujarki. Ostatnio zmarł jeden dudziarz i można chyba powiedzieć, że jestem ostatnim robiącym te instrumenty. Jestem wielkim tradycjonalistą, bardzo sobie to cenię. Nie zostałem zmanierowany czasem cepelii lat 50-tych.

Nowa płyta nawiązują tematycznie do Bożego Narodzenia. To zupełnie nowe utwory?
Nowa płyta opracowana jest w sposób bardzo ekspresyjny i żywy, w oparciu o tradycyjne kolędy. Zarzucano moim poprzednim wydaniom, że jest za dużo nostalgii, stąd ekspresja na tej płycie. Wchodzę w interakcje z odbiorcą, jest teraz dużo dobrej energii i radości.

Rozmawiała: KATARZYNA KOCZWARA

UWAGA! KONKURS
Wygraj płytę Wałasi "Dej Pón Bóg wieczór dziyń wiesioły"

Dla czytelników GazetyCodziennej.pl przygotowaliśmy konkurs, w którym nagrodą jest jeden egzemplarz najnowszej płyty zespołu Wałasi, ufundowanej przez Zbigniewa Wałacha.

Aby zdobyć nagrodę, należy przesłać na adres redakcji odpowiedź na pytanie: gdzie znajduje się Muzeum Jana Wałacha, dziadka lidera zespołu Wałasi - Zbigniewa Wałacha?

Odpowiedzi prosimy przesłać na adres: redakcja@gazetacodzienna.pl. Uwaga, na poprawną odpowiedź wraz z danymi uczestnika konkursu (imię i nazwisko oraz numer telefonu) czekamy przez 3 godziny od momentu ukazania się artykułu (28.12. godz. 14.00).

Nagrodzona w konkursie osoba zostanie poinformowana drogą mailową.

Nagroda do odebrania w siedzibie redakcji.

Konkurs zakończony! O wygranej powiadomimy za pomocą poczty elektronicznej.
Komentarze: (30)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Niestety tak sprawa sie potoczyla, ze doszlo do rozpadu zespolu. Bardzo tego nie chcielismy i walczylismy o utrzymanie skladu, wspolne muzykowanie bylo dla nas ogromna przyjemnoscia ale i NAUKA, co zawsze podkreslam. To niesamowite ile "wyksztalcony" akademicko muzyk nauczyc sie moze od grajacego od zawsze muzyke tradycyjna. Za to wielkie dzieki tak Zbyszkowi, jak Jankowi i Robertowi. Prawda jest niestety taka, ze skladu nie dalo sie utrzymac. Byly w zespole takie napiecia, ktore predzej czy pozniej musialy doprowadzic do rozpadu. I to nie byl konflikt Wałasi kontra Lasoniowie...
Prawda jest taka, ze Zbyszek zwolnil cały sklad zespolu, wypowiadajac przy tym takie slowa, ktorych raczej sie nie zapomina. Faktem jest , ze Kapela Walasi to w tej chwili Zbigniew i dorywczo grajacy muzycy, co jest dla mnie smutne, ale niestety bylo nieuniknione.

bez komentarza

Chłopie dej se juz pokój z tym Słupczyńskim bo to wyglondo juz na jakomś obstrukcję. Ino pieprzysz i pieprzysz. Jest Sylwester , bierz babe i idż się bawić!

A ciekawe w jakiej wysokości p.Boguś płaci czynsz do miasta za lokal przy Wyspiańskiego ?

przy staraniach o lokal, a teraz zebrania PiS-u i pseudoartystyczny bełkot.

koło MZC n 6 - nie podniecajcie się tą sympatyczną, adorującą wzajemnie, przechyloną (jak bardzo,kotku...?) w stronę megalomanii, grupą entuzjastów - jego pomysłodawca i twórca jest także skrytym zazdrośnikiem i krytykantem....ciekawe, jakby sprawdził się na stanowisku burmistrza...co, pospekulować nie można?

Ja również byłem na Karnawale Karpackim organizowanym przez p. Słupczyńskiego . No nie powiem, że nie było klimatu rodem ze wsi Mokre albo kiepskiej muzyki żydowskiej . Idź i zobacz jak organizuje imprezy koło nr 6 MZC . A wsparcia od miasta to nie mają żadnego, poza sponsorami .

ale gdzie pogubił kolegów ze swojej ekipy?...

ale Bogus tak ma, każdy kto go słyszał potwierdzi - i co zrobisz!... to nie żadna złośliwość, ino scyro prowda!

a sami nie organizujecie a jak ktoś już cos chce zrobić to teksty o bełkocie słupczyńskiego-szkoda dla takich komentatorów nerwów. Zbyszku, Boguś wszelkiej pomyślności na Nowy ROk

logika cepelii-hm...przecież cepelia to nie tylkolata 50. do dnia dzisiejszego to funkcjonuje no i po co roztrząsać czy tobyło 50 czy 10 lat temu-chyba nie o to w tym artykule chodziło. co do zbyszka - ciągle tworzy i to on tu jest kreatorema ci którzy wyszli spod jego skrzydeł tez mają mieszki pełne na lokalnych imprezkach więc....Poczucie bycia tu i teraz z muzyką i blisko tradycji to jego charakterystyczna cecha a resza...czyże jest wobec wieczności

a nie bulcz jak po kapuśnionce

jeżeli ktoś czyta rozmowę ze Zbigniewem Wałachem a rozprasza go brak dobrej woli, to tak, jakby czytał inny tekst - gdzie mu tym bardziej do radości z czyichś poszukiwań twórczych i podziwu dla wierności samemu sobie i obranej drogi artystycznej? Zbyszku, wszelkiej pomyślności!

oprócz oczywiście udziału w biletach...

że to bardzo dobry pomysł - wspópraca tych dwóch panów. Kilkakrotnie byłam na Karnawałach Karpackich Teatru CST. Czuło się, że Słupczyński czuje jak mało kto karpackie klimaty. Kto pamięta Karnawały Karpcakie CST? Ten przyzna mi rację!

(lepiej?..)

Znów logika czas cepelii lat 50 trwał do końca lat 50, Uprzejmie ci przypominam ,że po latach 50 nastały lata 60- wówczas Zbyszek miał ok.10 lat- o cepeli nic jeszcze nie wiedział.

Czas cepelii lat 50-tych trwał do końca PRL-u. manierował i młodych i starszych. Ty masz choć maturę? Jeśli tak, to pewnie eksternistyczną. Szkoda dyskusji. Z Panem Bogiem.

Litości Panie Zbyszku, po co Wam ten cały Słupczyński . Znowu będzie bełkot na scenie, a muzyka gdzieś tam z boku . Wy jesteście jedyni i niepowtarzalni . Przemyśl Pan jeszcze tą decyzję .

Cepelia powstała w 1949, trwała i defektowała sztukę ludową do końca PRL-u. Spróbuj czytać ze zrozumieniem, a bez złośliwości.

Przecież pisze ..."Nie zoztałem zmanierowany czasem cepeli lat 50. To ty czytaj uważnie! Nie pisze czasem PRL ale czasem cepeli lat 50 a wówcvzas Zbyszka nie było na świecie. Kłania się logika.

Tak, nie mógl być Z.W zmanierowany czasami cepeli z lat 50 bo go po prostu nie było na swiecie.

Pisze o rozstaniu z Lasoniami, co z innymi z kapeli? Oni sami odeszli. Nie ma juz kapeli Walasi! Jest tylko Zbyszek i przypadkowi muzykanci.

...

ADELAJDA

Panie Zbyszku dla muzyki górali beskidzkich zrobił Pan i nadal robi bardzo wiele. Ma Pan niewątpliwie artystyczną duszę. Co mogą jednak zrobić wielbiciele Pana talentu jakim został Pan obdarzony a jednocześnie wielbiciele talentu braci Lasoniów z którymi Pan tworzył jedyną ,niepowtarzalną muzykę. To rozstanie ,nie jedyne i nie ostatnie w Pana życiu napewno zachwiało drogą artystyczną zarówno pańską jak i braci Lasoniów. Myślę ,że niezależnie od drogi artystycznej jaką by Pan nie obrał ten okres wzajemnej współpracy należał do najlepszych w waszych karierach. Dobrych muzyków nie łatwo znaleźć a zrobić z nimi bardzo dobrą kapelę jedyną w swoim jest niezwykle trudnym zadaniem. Dla muzyki powinniście jednak znaleźć czas na wspólne koncertowanie.

Poproście Bronka przy okazji koncertu co by zaśpiewał cosik swojego, chrabiowskiego, hej!!!!

Do tytułu hrabiowskiego brakuje mu tylko rodowodu.

http://www.visitgdansk-oliwa.com/images/stories/wydarzenia/mozartiana/wa...

artysty?

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama