Nietypowe wpadki podczas cieszyńskiego etapu Tour de Pologne (konkurs)- Podejrzewam, że już teraz zawodnik z uśmiechem wspomina tę sytuację, ale z pewnością nie było mu wesoło w trakcie wyścigu. Jeden błąd zaprzepaścił jego szanse na sukces - komentuje Zbigniew Niżnikiewicz, dyrektor MOSiR-u. W tym przypadku błąd leżał ewidentnie po stronie zespołu zawodnika. Co jednak zrobić, kiedy wpadkę mogą zaliczyć organizatorzy? Na szczęście każdą sytuację da się w porę opanować. PISALIŚMY: "Tour de Pologne: Zbliża się największy polski wyścig szosowy (konkurs)" - Pamiętam, kiedy na kilka godzin przed rozpoczęciem wyścigu kierowca dowożący sprzęt na TdP bez zastanowienia wjechał tirem na ul. Zamkową. Pojazd zaparkował w miarę w bezpiecznym miejscu i poszedł na obiad do naszych sąsiadów. Pech chciał, że nikt z obsługi nie miał kontaktu do tego pana - wspomina Niżnikiewicz. - Po cichu liczyliśmy na to, że ów kierowca w końcu wróci, ale do tego czasu byłem non stop dostępny pod trzema telefonami próbując skontaktować się z delikwentem. Gdyby ulicę Zamkową zablokował pojazd o mniejszych gabarytach, można byłoby go odholować. Z tirem była już gorsza sprawa. Na szczęście na prawie godzinę przed rozpoczęciem wyścigu zadowolony, a co najważniejsze najedzony kierowca wrócił i odstawił pojazd w bezpieczne miejsce. - Równie dobre poczucie humoru miał fan kolarstwa z Czech, który przeskoczył nam przez płotki z rowerem i przejechał kawałek Głębokiej, wjeżdżając na rynek z uniesionymi rękami. Na szczęście udało się go w miarę szybko ściągnąć z trasy - opowiada dyrektor. - Niemniej jednak 100 metrów udało mu się przejechać budząc ogólny śmiech. Nawet na największych, międzynarodowych mistrzostwach zdarzają się jakieś wpadki. Nie da się ich do końca ustrzec. Na szczęście zdarzenie nie zagrażało nikomu, a jedynie wywołało uśmiech na twarzach wielu widzów. Co czeka organizatorów w tym roku? Każdy z pewnością życzy sobie, by nic nieprzyjemnego go nie spotkało. Jak będzie tym razem? Przekonamy się już 3 sierpnia. UWAGA! KONKURS! Dla naszych Czytelników mamy 2 zestawy kibica obejmujące: czapkę oraz smycz z logo Tour de Pologne, ufundowane przez organizatora wyścigu. Aby je otrzymać, należy przesłać na adres redakcji prawidłową odpowiedź na pytanie: Ile wynosi dystans cieszyńskiego odcinka Mini Tour de Pologne? Odpowiedzi prosimy przesłać na adres: konkursy@gazetacodzienna.pl. Wraz z odpowiedzią należy podać swoje dane oraz numer telefonu. Decyduje kolejność zgłoszeń. Nagroda będzie do odebrania wyłącznie w siedzibie naszej redakcji. Konkurs zakończony! O wygranej powiadomimy za pomocą poczty elektronicznej. POLECAMY: Lubisz konkursy? Śledź na bieżąco i wygrywaj nagrody!
|
reklama
|
Ile zapłciło miasto za ten wyścig? Czy moze ktoś wie lub odwarzy się gdzieś np Pani Rzecznik to powiedzieć?
to kosztuje dla organizatorów TdP co najmniej 150 tys. zł + dodatkowe koszty obsługi, remontów, ochrony itp. Moim zdaniem tanio, biorąc pod uwagę transmisje w tv (zwłaszcza Eurosport)
Pokrzywy wyrywać!
H. z wpadkami, najważniejsze że coś się dzieje, rowery w mieście może nabiorą Cieszyniacy większej ochoty na podróżowanie rowerem a nie samochodem. Kolarstwo to sport turystyczny.
Nie bydzie z tej mónki kołoczy.
nie lepiej zorganizować tak że maraton mógłby odbyć się w weekend,a nie w środku tygodnia???
"pewnie to ta wpadka", oby najmniejsza na TdP ;)
Pytanie już jest. Czytelnicy, konkurs oficjalnie wystartował!
pewnie to ta wpadka
ale wtopa - gdzie jest to PYTANIE ??
Dystans cieszyńskiego odcinka Mini Tour de Pologne wynosi 50% długości rzeczywistej.
a gdzie niby to pytanie konkursowe
Dodaj komentarz