Legalne oscypki tylko u KohutaTuryści przyjeżdżający w Beskidy na próżno szukają oscypków. — A przecież w ubiegłym roku w Szczyrku, Wiśle i Ustroniu oscypki można było dostać na każdym ulicznym straganie. Co się stało? — pyta zaskoczony Wiesław Duźniak z Warszawy, który przyjechał na urlop do Szczyrku. Okazuje się, że legalne oscypki produkuje w Beskidach tylko jeden baca, Piotr Kohut z Koniakowa. Dlaczego tylko on? — Trzeba najpierw załatwić sporo formalności. Było wiele obietnic pomocy, ale na tym się skończyło. Bacowie zostali sami z problemami, a najnormalniej w świecie sobie z tym nie radzą — tłumaczy Kohut. Górale próbowali sprzedawać „nielegalne" oscypki pod różnymi innymi nazwami, jak scypki i uscypki, ale gdy Ministerstwo Rolnictwa zażądało likwidacji stoisk z takimi serami, wystraszyli się kar. Kohut wraz z Kazimierzem Furczoniem z Podhala (który jako pierwszy w Polsce uzyskał prawo do produkcji oscypków z certyfikatem) i kilkoma innymi gospodarzami założyli Tatrzańsko-Beskidzką Spółdzielnię Producentów „Gazdowie". Jeżdżą do beskidzkich baców i pomagają im w przygotowaniu dokumentów i załatwieniu formalności. To jednak w Beskidach jeszcze potrwa. Na razie bacowie starają się dopiero o przyznanie tzw. numerów weterynaryjnych. Bacówki poddane zostaną kontroli, podczas której sprawdzone będą m.in. stan zdrowia zwierząt i pracowników oraz czystość wody. — A numer weterynaryjny to dopiero pierwszy krok. Miną miesiące, nim pozostali bacowie będą mogli produkować oscypki z certyfikatami — martwi się Kohut. — Tymczasem mnie na monopolu absolutnie nie zależy. Nawet, jeśli wszyscy bacowie w województwie będą produkowali oscypki z certyfikatem, mogą ich zrobić najwyżej jakieś 10 tys. rocznie. A popyt na te sery jest tak duży, że to i tak będzie za mało — tłumaczy.
|
reklama
|
Jeden wielki przekręt. Wiadomo kto (baca) i wiadomo komu (urzędas) dał łapówkę żeby być tym "jedynym". Nie wiadomo tylko ile (tej łapówki) dano lub obiecano dać. Po kiego czorta certyfikaty? Kolejny pomysł na poprawe zasad wolnorynkowych? Baca ma byc bacą i robić dobre sery, oscypki, gorzołkę i cokolwiek. Jak to kto chce kupic to niech kupuje. Jak nie pasuje cena albo jakośc baca niech bankrutuje. Tfu
Mam nadzieję, że ma Pan dowody, aby wysnuwać takie oskarżenia, że ktoś komuś dał łapówkę i ten ktoś ją przyjął. Certyfikat jest po to aby kupujący miał 100% pewność, że oscypek jest z mleka owczego z ew minimalną domieszką mleka krowiego. Bez tego to jaką pewność może mieć kupujący, że nie kupuje jakiejś podróby wyprodukowanego z samego mleka krowiego? Może jest Pan na tyle odważny, żeby dać gwarancję i zwracać pieniądze za podróby?
A co tyn baca robi z tom łowiycko na ty fotografii?
=> do lexxx; Tyn baca robi z tom łowieckom to co se myślisz.....
Ciekawe czy mo durexa?
tego sera nie jedzą...!
Lapowki nie doł bo gorole sa hytrzi ale obiecaoł dać! Bo gorole zawsze godajom" jo wom panoczku za to cosik obiecom.
Przekręt ? Co ty pier....? Przekrętem to było sprzedawania krowich serów jako oscypków. Teraz jest wreszcie porządek. Po prostu górale myśleli, że będą dalej robić ludzi w konia, oszukiwać ich sprzedając fałszywe sery owcze, nie płacić podatków i nie wystąpili o certyfikaty. Teraz płaczą i grzecznie czekają, bo za fałszywe oscypki są drakońskie kary. Ciekawe że na Słowacji certyfikaty są, jest "osciepok" i nikt się nie burzy
Czy myślisz ze szumnie brzmiące "certyfikaty" powodują że oscypki czy inne wyroby sa lepsze, smaczniejsze i zdrowsze? A czemu nie daje sie na chleby, jogurty albo pasztety? Po prostu kupujesz a) smaczniejszy b) tańszy c) pierwszy lepszy. WYBÓR nalezy do klienta i niewidzialna ręka wolnego rynku to świetnie reguluje (może regulować). Jadłem oscypki od kohuta i szczerze mówiąc znam lepsze smaczniejsze i tańsze u kogoś innego (akurat bez certyfikatu). Komuno nie wracaj ...
Nikt nie broni produkować góralom serów krowich, tylko niech to nie nazywają oscypki, scypki, o-cypki, itd.
Tu chodzi tylko o ochronę nazwy i receptury.
Tak samo nie wolno nazywać wina musującego szampanem, jeśli nie jest z Szampanii. I nikogo to nie dziwi
Kompletny brak logiki. Co ma piernik do wiatraka? Oscypek, hulajnoga, szampan, pasztet, cokolwiek to produkty ogolnódostępne które albo ktos chce kupić (a tym samym ktos produkuje) albo nie. I basta. Certyfikaty to jedynie komplikują i są podstawą do podejrzenia o korupcję. Zaburzaja wolny i swobodny wolny przepływ towarów.
zow9hja-o8nan0u-tw6q9e08-0 http://best-online-casino-mo.lookera.net#1
insurance quotes
[url=http://best-online-casino-mo.lookera.net#3]best online casino[/url]
[url]http://urlser.com/?5Nnno#4[/url]
[http://free-poker-mo.lookera.net#5 free poker]
"cheap auto insurance":http://urlser.com/?nm4rK#6
[LINK http://online-gambling-mo.lookera.net#7]online gambling[/LINK]
[img]http://victor.freewebhostingpro.com/1.php[/img]
Dodaj komentarz