Do hoczków trzeba mieć serce
Tę unikatową biżuterię - srebrno-złote pasy składające się z klamry, napierśniki robione z czterech łańcuszków i ozdabiane filigranowymi wisiorkami oraz hoczki służące do sznurowania żywotka - 82-letni Wiktor Pieczonka, świeżo upieczony laureat Srebrnej Cieszynianki, wyrabia nieprzerwanie od 1942 roku! Fachu złotnika uczył się jeszcze u Franciszka Horaka, cieszyńskiego mistrza z połowy ub. stulecia.
|
reklama
|
"zdobione ozdoby" ?
kawał życia przepracowany:-) godne podziwu. Tym bardziej teraz, kiedy w otoczeniu sami młodzi emeryci i renciści, którzy tylko żerują na innych.
Pan Pieczonka nie wychował się w świadomości solidarnościowej, bolszewickiej.
do pracowni Pana Horaka przyszedł przedstawiciel Zespołu Pieśni i Tańca "Śląsk" i chciał zamówić dla artystów ileś tam cieszyńskich pasów. A ponieważ to cenne cacka, bo zrobione ze srebra i złota (lub pozłacane) nie mało kosztowały. Więc zatroskany zapytał Mistrza, czy nie dałoby się jakoś taniej, no na przykład zrobić coś z tektury i tylko pomalować, żeby imitowały prawdziwy, szlachetny metal. Mistrz najpierw zaniemówił, a potem odesłał klienta ... do introligatora !
jak na "stela" przystało, niedawno kupiłam sobie srebrną cieszyniankę. Prawdziwe cacko, chylę przed Panem czoła.
Ale.... moim skromnym zdaniem taka cieszynianka w nowoczesnym wydaniu byłaby też prawdziwym hitem, bo ta koronkowa - do wszystkiego nie pasuje. Pozdrawiam Pana serdecznie!
Conajmniej sto lat niech żyje Pan Wiktor nam.
Moje najwyższe uznanie
mam prawdziwą srebrną broszkę- unikat - nie widziałam drugiej takiej ręcznej roboty-cudo. podziwiam mistrza Pieczonke, choć na pracownikach sie zawiodłam.
Znajoma Austriaczka dostala kiedys ode mnie hoczyk cieszynski na pamiatka naszej znajomosci. Baardzo sie ucieszyla.
pamiętam pana Czernika, który kolekcjonował hoczki i mało kogo dopuszczał do swojej kolekcji ale mojej mamie jeden ofiarował - wczoraj w Skoczowie odbyła się
inauguracja książki - t.2 "Podwieczorek z metaforą" antologia (niestety niepełna, bez J.Kronholda, Zb.Macheja i J.Węgrzyna, Soni A. Nowosielskiej, T.Macury),estetyczna okładka jest ozdobiona pięknym elementem z pasa stroju cieszyńskiego: srebrno-złotą rozetą kwiatową - mistrzowi Wiktorowi Pieczonce życzę, żeby przyśnił mu się filigran o niedościgłym wzorze i blasku!
Dodaj komentarz