, niedziela 12 maja 2024
Nie lubię Putina, ale…
Tusk i Putin na molo w Sopocie. fot. KPRM 



Dodaj do Facebook

Nie lubię Putina, ale…

BOGUSŁAW SŁUPCZYŃSKI, felietonista Gazetycodziennej.pl
Nie lubię Putina, ale…

Bogusław Słupczyński jest felietonistą Gazetycodziennej.pl.

Jest taki komunikat Polskiego Radia z końca września 1939 roku: „Halo!Halo! Czy nas słyszycie? To nasz ostatni komunikat. Dziś rano oddziały niemieckie wkroczyły do Warszawy. Pozdrawiamy żołnierzy polskich walczących na Helu i wszystkich innych, gdziekolwiek się znajdują. Jeszcze Polska nie zginęła! Niech żyje Polska!” I brzmi po raz ostatni Mazurek Dąbrowskiego. Wzruszenie ściska gardło. Głos spikera brzmi przerażająco. To już koniec. Polska przestaje istnieć. Czuć śmierć.
Po kilku dniach śledzenia komentarzy polityków, historyków, dziennikarzy, na temat przyczyn wybuchu II wojny światowej, jestem już tym zmęczony. W końcu przeczytałem list Putina „do Polaków”. Wysłuchałem przywódców przemawiających na Westerplatte. Przyszło rozczarowanie, ponieważ tak naprawdę nikt z tych wszystkich przywódców nie sprostał sytuacji i wyzwaniu. Inna sprawa, czy w ogóle jest to możliwe? Ja wiem, że to może nie są jacyś wybitni intelektualiści, ale w końcu są przywódcami i wypowiadają się też w moim imieniu. Więc cholera, chciałbym, żeby Tusk i Kaczyński przynajmniej spisali sobie te swoje przemyślenia na kartce i uważnie się im przyjrzeli, a nie mówili „z głowy” np. o Katyniu i Holokauście albo długo i bezmyślnie zawieszali głos i w końcu wymyślali uczone stwierdzenie: „Nigdy więcej wojny”. A ja siedzę przed telewizorem, zbity w sobie jak kamień i czekam w nerwach, kiedy któryś z nich coś palnie.

Ale to i tak jeszcze nic, bo na mównicę wchodzi premier Francji. Ma się wrażenie, że temu to syn lub córka z pierwszej klasy liceum przygotowali przemówienie. Takie uczniowskie i encyklopedyczne. Julia Tymoszenko prosi o zrozumienie i współczucie dla narodu ukraińskiego, ale wcześniej przypomina, że 1 września na Westerplatte broniły się także kobiety. Wchodzi Pani Merkel i jak na zamówienie stwierdza (użyję skrótowej, kolokwialnej interpretacji), że… Niemcy byli łobuzami. I to przemówienie zostaje okrzyknięte za najbardziej mądre i dojrzałe, bo „potrafiła się przyznać!”. A co niby miała powiedzieć? No, po prostu łza się w oku kręci.

No i zostaje jeszcze ten Putin… diabeł wcielony. Zaparł się i już! Bolszewik! I jeszcze nam Zaolzie wypomniał! I tu dochodzimy do punktu krytycznego. Kto i kiedy słyszał na świecie o zajęciu przez Polskę tzw. Zaolzia? Mało kto. Teraz usłyszą wszyscy! Nie ma nic gorszego, kiedy oficer KGB, poskromiciel Czeczenów, opozycji, niezależnych dziennikarzy i biznesmenów, może mieć rację. Szlag może człowieka normalnie trafić! Nie, nie i nie! Nie może mieć racji! Wszyscy słuchają natomiast czy się przyznał ? Nie przyznał się? A czego się po takim Ruskim spodziewać? Nie lubię Putina, tego cynicznego gracza, ale starałem się go usłyszeć, bo chyba naprawdę po coś przyjechał, może na czymś mu zależało.

Ale chyba jestem głuchy lub mało bystry, bo nie wyczytałem, wbrew temu, co sugerowała opinia publiczna po ukazaniu się listu Putina, porównania konsekwencji paktu Ribentrop-Mołotow do zajęcia Zaolzia przez Polskę. No trudno, nie usłyszałem, nie wyczytałem. Niech będę bolszewikiem! Przez głuchotę lub głupotę.

W tym szacownym „wojennym” gronie przywódców zabrakło mi kogoś jednak bardzo ważnego w całej tej historii. Przedstawiciela narodu, którego upokorzenie napawa mnie wstydem. Wstydzę się, kiedy staram się zrozumieć uczucia Czechów zdradzonych przez całą niemal Europę! Wstydzę się, bo wiem, co czuli zdradzeni przez Europę Polacy słysząc ostatni, radiowy komunikat ginącego państwa. Co musieli czuć Czesi? Wtedy, jesienią 1938 roku? Zdradzeni i osamotnieni.

Niejaki Jonasz na forum „Codziennej” zacytował korespondencję przywódców Polski i Czech przed zajęciem terenów zaolziańskich w 1938 roku. Dziękuję mu bardzo. To niezwykłe dokumenty. Dla mnie, ta wyszukana w swojej elegancji wymiana zdań, jest przerażająca i niemal tak samo zakłamana jak słynne obwieszczenie Chamberlaina do Brytyjczyków po powrocie z Monachium: „Przywiozłem Wam pokój”.

Z głosu czeskich przywódców przebija strach i troska o naród i rozdrapywany kraj. A wszystko niemal zgodnie z „prawem i zasadami” wyznaczonymi kilka dni wcześniej w Monachium, w sposób „cywilizowany i demokratyczny”. Przywódcy Europy topią ogarnięte szokiem, paraliżem strachu, Czechy. A w to wszystko wetknięty głupio, żenująco i krótkowzrocznie polski bucior. I nie usprawiedliwia tego faktu nawet miłość do Polski, ani pamięć czeskiej agresji z 1919 roku.

My, Polacy potrafimy licytować się na ofiary. Straciliśmy w wojnie 40 proc. majątku narodowego, stolicę Warszawę, kilka milionów ofiar, a Czesi co? Niewiele, w porównaniu z innymi. Od dziecka wkłada się nam, Polakom do głowy stereotyp „Pepika – tchórza”. Czesi niegodni są naszego szacunku, bo sami o szacunek dla siebie nie potrafili dzielnie walczyć. Walczyć? Z kim? Z całą nowożytną Europą, pod dyktando miłującego pokój Adolfa Hitlera? Mieli się stać jakąś współczesną Kartaginą? Nie dano im wyboru.

Więc, niestety, boleję nad tym, ale muszę temu ruskiemu – Putinowi oddać sprawiedliwość, że przyczyną wojny była także wieloletnia tolerancja dla zła. Tolerancja w imię partykularnych interesów. Premiera i prezydenta (Wielkiej Brytanii i Francji) tych najważniejszych i „tolerancyjnych” krajów, na Westerplatte tego dnia nie było!

Co miał właściwie powiedzieć Putin? Poza tym, że miał uklęknąć pod pomnikiem. Co miał powiedzieć przywódca narodu, którego religią jest nie tyle prawosławie, co wiara w martyrologię radziecką, pamięć ponad 20 milionów ofiar Wielkiej Wojny Ojczyźnianej (zabitych przecież nie tylko przez Hitlera, ale także przez Stalina)? Miał powiedzieć Rosjanom, że tego „Boga” nie ma? Nagle, tu i teraz?!

I tak powiedział sporo. Należy mieć nadzieję, że ta rosyjska „religia” kiedyś się zmieni. To długa terapia.

A Czesi milczą… Tym razem bardzo spokojnie. Przyznam, że to wyrozumiałe i wymowne milczenie.

***
Powyższy artykuł wyraża osobiste poglądy jego autora. W dziale Opinie Gazetycodziennej.pl prezentujemy różne stanowiska na tematy społeczne, gospodarcze, polityczne, kulturalne, religijne i sportowe Śląska Cieszyńskiego ludzi różnych opcji, wyznań, zainteresowań... Zapraszamy chętnych do przesyłania nam felietonów, dzielenia się z nami swoimi spostrzeżeniami oraz bieżącego komentowania artykułów.
Komentarze: (57)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Sloupcinsky, dostaniecie od Putina medal

Czytałem i do połowy tekstu czułem się nieswojo. Pan Bogusław widać, że myślący zwykle grupowo z wyborczą, o wrześniu pisze normalnie jak prawdziwy Polak. Czytam dalej i błogi spokój rozlał się po mym ciele. Nie, nie zmienił się. Cały pan Bogusław - z okazji tragicznej dla Polski rocznicy wrześniowej - lituje się nad Czechami, którzy bez walki oddali (nie wszyscy!!) swoją wolność.

Powiedział o Zaolziu i Monachium, bo zrównał to z paktem Ribbentrop-Mołotow. 1938 rok nie był likwidacją Czechosłowacji, ale okrojeniem jej o tereny etnicznie nie-czeskie i nie-słowackie. Układ z 1939 był likwidacją Polski, Litwy, Łotwy, Estonii, Finlandii i zgodą na podbój Zachodu przez Hitlera.
Putin dokonał rażącego nadużycia. Czechosłowacja została DRUGI RAZ okrojona przez Stalina w 1945 roku, o czym delikatnie Putin nie wspomniał. Najlepiej żeby reżyserzy teatralni nie zabierali sie za politykowanie. Czesi czuli w 1938 zapewne to samo, co Polacy w 1920, jak dowiedzieli się o nowej granicy. Tyle że polityka nie jest sprawa czucia, to ku.wa

Okrojenie Czechosłowacji w 1938 roku było początkiem faktycznej likwidacji tego kraju. W marcu 1939 roku pod hitlerowską kuratelą powstał Protektorat Czech i Moraw.
Dla mnie najbardziej znamienny - jeśli chodzi o rosyjski punkt widzenia – jest ten moment, w którym Putin przypomina układ monachijski i rozbiór Czechosłowacji, w którym oprócz Niemiec wzięły udział Polska i Wegry. Dalej pisze, że o ile deputowani ludowi ZSRR potępili pakt Ribbentrop-Mołotow, to w krajach partycypujących w rozbiorze Czechosłowacji oficjalnego potępienia tego faktu nie było.
Rzeczywiście, nie pamiętam by polski Sejm oficjalnie potępił kiedykolwiek zajęcie Zaolzia przez wojska polskie w październiku 1938 roku. A było to takie samo przestępstwo z punktu widzenia prawa międzynarodowego, jak zajęcie polskich ziem wschodnich przez ZSRR 17 września 1939, w następstwie tajnego protokołu do paktu Ribentropp-Mołotow. Nawet stosowana w propagandzie argumentacja była podobna. ZSRR zajmował tereny, zamieszkałe w większości przez Białorusinów i Ukraińców, które Polska uzyskała podstępnie w wyniku wojny 1920 roku. II RP też zajmowała tereny na Śląsku Cieszyńskim, zamieszkałe w większości przez Polaków, które Czechosłowacja zajęła podstępnie w 1920 roku.
Wielkość zajmowanej w obu przypadkach powierzchni nie ma znaczenia. Tak jak fakt, że Czechosłowacja w 1938 roku traciła na rzecz Niemiec, Polski i Węgier tylko część ziem, a Polska w 1939 roku znikała cała, podzielona między Niemcy i ZSRR. Nie powinniśmy też przeceniać faktu, że Czechosłowacja nie stawiła wtedy zbrojnego oporu, a Polska tak.
W obu przypadkach dokonano po prostu bandyckiego rozbioru obcego państwa, co dziś powinno być potępione jako jedna z najbardziej haniebnych kart II Rzeczypospolitej. Dlatego akurat ten argument Putin podnosi słusznie.

To komunistyczne oszczerstwa

Cała twoja ypowiedź to zbiór kałmstw, ordynarnyuch kłamstw. Wystarczy spojrzeć do podręczników historii, aby ustalić, że kłamiesz, kłamiesz i jeszcze raz kłamiesz. Nie ma żadnych ana\logii między rozbiorem Czechosłowacji a likwidacją Polski

Zorientowany leci leeeksem. Pachnie "użytecznym idiotą" na kilometr.

Jeśli mowa o wzajemnym przepraszaniu to czekam na prośbę o wybaczenie ze strony Czechów. Otóż w 1109 r. podczas oblężenia Głogowa przez wojska króla niemieckiego Henryka V , Czesi pod wodzą księcia Świętopełka skutecznie wspomagali Niemców, służąc najeźdźcom jako przewodnicy. Jak mogli Słowianie zdradzić braci Słowian i pracować dla okupantów Germanów ? Ciekawe czy przeproszą... ;)

Za niezgodne z prawem międzynarodowym (złamanie Kongresu Wiedeńskiego) utworzenie Polski w 1918

Kiedy Watykan przeprosi za okupację Polski?

- zajęcie Moskwy przez Polaków w 1610 roku...
- zajęcie Moskwy przez Polaków razem z Napoleonem w 1812...
- wygranie wojny w 1920 roku...
- zatrzymanie Czechów w 1919 pod Skoczowem...
W zasadzie przepraszam w imieniu swoim za to, że may bezczelność być Polakami i mieć własny kraj

"Okrojenie Czechosłowacji w 1938 roku było początkiem faktycznej likwidacji tego kraju"----- tyle że w 1938 Hitler uroczyście zagwarantował istnienie CSR, większość mu wierzyła. Prawie nikt nie dopuszczał tego, że złamie on traktat w Monachium i dokona likwidacji CSR. A teraz :"deputowani ludowi ZSRR potępili pakt Ribbentrop-Mołotow, to w krajach partycypujących w rozbiorze Czechosłowacji oficjalnego potępienia tego faktu nie było" ----- rozbiór CSR w 1938 był zgodny z prawem międzynarodowym. Rząd CSR zgodzil się na zmianę granic. Monachium dopiero w 1942 zostało anulowane przez W.Brytanię i Francję. Hasło, że "było to takie samo przestępstwo z punktu widzenia prawa międzynarodowego, jak zajęcie polskich ziem wschodnich przez ZSRR 17 września 1939" jest fałszem. Żadne państwo poza III Rzeszą nie uznało skutków 17 września. W 1944 wytytczono nową granicę,"ZSRR zajmował tereny, zamieszkałe w większości przez Białorusinów i Ukraińców, które Polska uzyskała podstępnie w wyniku wojny 1920 roku. " - kolejny zwykły fałsz. Tereny te Polska zdobyła legalnie w Traktacie Ryskim w 1921
" W obu przypadkach dokonano po prostu bandyckiego rozbioru obcego państwa, co dziś powinno być potępione jako jedna z najbardziej haniebnych kart II Rzeczypospolitej. " - tyle że po rozbiorze w 1938 CSR dalej istniała,a Polska przestała istnieć. O ile wiem to na Zaolziu nie było komór gazowych, łagrów, egzekucji, tysięćy więzień, tortur, itd. Samo zrównanie działań 2 totalitarnych agresorów z Polską to największy fałśz

Ja nigdy nie przepraszam. Lucyfer.

czy to polski minister, bo nazwisko raczej nie...?

oddawanie honoru Wermachtowi w Berlinie
wizyta u Gebelsa, Geringa i jego rewizyta w Wa-wie
wizyta u Hitlera,
zajęcie Zaolzia itp, itd...co mogła zrodzić taka
działalność tego ministra...?
dech zapiera, a dlaczego Polacy nie potrafią wyciągnąć słusznych wniosków...?

Szkoda czytać.

przepadło...jak imadło...?

właśnie najgorsza dla Rzeczypospolitej jest obojetność, jak twoja. Wszystkie szumowiny płyną z nurtem rzeki...?

GŁOWĘ, a może jesteś magistrem uczelni, którą w Polsce kazano zamknąć, a 1000 studentów puszczono z czystym indeksem, aby sami wypisali sobie stopień doktora czy innego m-gra od niekomtetencji...!

najjaśniejszy rząd, czy nierząd, bo zdezerterował z pola walki. Jak ta dezercję ocenić? Żołnierz wie co go oczeka a min.i generalicja to co, nadludzie jak w Niemczech...?

kto to dzisiaj wie? Z jakiej rodziny? Jak znalazł się z warszawie i czy miał polskie obywatelstwo?

Zaolzie to był błąd Becka, ale od marca 1939 3500 Czechów i Słowaków uciekło do Polski, Polska zaczęła tworzyć wosjko CSR, działała ambasada CSR, przemycano ludzi do W. Brytanii. W czasie wojny Polscy Czesi wlaczyli razem w RAF, w Tobruku. Beck odrzucając żadania Hitlera doprowadził do wojny, a w następstwie do kleski Hitlera. Bo Hitler mógł wygrywać tylko zastraszając. W końcu ludzie się zmobilizowali i dali w d...

Dla tych co nie kumają:
W 1919 przychodzi Czech do Polaka i tnie ciało Polaka symetrycznie na pół. Jedną połowę pozostawia Polsce drugą zabiera do CSR.
W 1938 przychodzi Polska do CSR i zabiera skrodzioną w 1919 połowę ciała Polaka.

Jego przodek był Holendrem. Ojciec za działalność antycarską musiał uciekać z rodzinnej Białej Podlaskiej do Galicji. Beck walczył w Legionach Piłsudskiego, doszedł do pułkownika, był ewangelikiem

wciąż aktualna, ale II RP czy była swiadoma swego krótkowzrocznego działania?

... aha bo zapomniałem dopisać do swego poprzedniego postu - i za co Polska ma przepraszać?

Królestwa Bożego...
umaarli grzebia swoich umarłych ...

Na tegoroczne uroczystości związane z siedemdziesiątą rocznicą napaści na Polskę; Niemców , Sowietów, Słowaków nie zaproszono premiera Słowacji, trzeciego agresora.
A szkoda
Dziś ksiądz Tiso staje się bohaterem i męczennikiem. 01.09.39 roku Słowacki premier wydał swoim wojskom rozkaz zaatakowania Polski. Armia Słowaków (51 tys. żołnierzy) składała się z trzech dywizji ,grupy szybkiego reagowania i dwóch pułków piechoty. Dwóch dywizjonów myśliwskich, w liczbie dwadzieścia samolotów.
Działania zbrojne sił słowackich w Polsce nie miały istotnego znaczenia dla toczącej się wojny, Słowacja skorzystała jednak na agresji. W XI 39 roku w Berlinie minister Ribbentrop i poseł słowacki Černák zawarli układ, na mocy którego Słowakom przyznano zajęte przez nich Spisz i Orawę z blisko 30 miejscowościami dawnego powiatu nowotarskiego, to znaczy 770 km2 nowych terenów z około 35 000 ludności. Zatem z nawiązką odzyskali oni ziemie utracone na rzecz Polski po układzie monachijskim, kiedy w polskich rękach znalazło się około 220 km2 terytorium słowackiego. Słowacy zabronili Polakom używać ich ojczystego języka. Księży polskich zamykano do więzień, zamykano polskie szkoły, placówki kulturalne. Szykanowano szczególnie inteligencję, która przed 1939 rokiem odegrała ważną rolę w budzeniu na Spiszu i Orawie polskiej świadomości narodowej. Kazano jej w większości opuścić nowo zdobyte tereny. Nakaz dotyczył zwłaszcza nauczycieli i urzędników państwowych.

Widziałem, towarzyszu Stalin,
Twoje oblicze w wodach Newy
Zmartwione. Bezkompromisowe.
Ty jesteś ziarnem. Putin to plewy.

Uczyłeś nas, że jedność partii
To skarb ważniejszy od klejnotów.
Dziś nie ma partii. Są kasyna.
Opium. Przyślij batalion pulomiotów!

Miasto Lenina miastem Piotra.
Przepraszam. Choć ja nie Rosjanin.
I gorzej: skradli kombinaty
Zbiry ukryci za notariuszami.

Kiedy przemówisz? Słychać przykro
"Ty nie podskakuj, robotniku"
Daj nam wskazówki jak odzyskać
Godność zdobytą w Październiku

Cwany Putin zastosował standardowy wymyk wszystkich uciekających po robocie kieszonkowców. Czując pościg na plecach krzyknął - łapać złodzieja. Sam reprezentujący spadkobiercę agresora, który najechał Polskę wskazuje tę samą Polskę jako agresora tym razem Czechosłowacji. Na ten klasyczny doliniarski numer dał się nabrać zarówno prezydent jak i nasz felietonista. Szukają gorliwie złodzieja wskazanego przez kieszonkowca. Kaczyński nie powinien podczas tej wizyty przepraszać za Zaolzie, nie w takim kontekście . Jeżeli musiał powinien zrobić to nie na Westerplatte, nie w obecności Putina.

Spór o Zaolzie był klasycznym sporem o miedzę, w takich sporach każda strona ma swoje racje. Stalinowi nie szło o miedzę, tylko o podbój świata. Chamberlain, Deladier, Beck łudzili się, że Hitlerowi chodzi o miedzę, czyli o wcielenie do Rzeszy terenów niemieckojęzycznych Sudetów. Hitlerowi też szło o podbój świata i sprzymierzył się ze Stalinem. Putin posłużył się klasyczną manipulacją, sugerując, że zaolziański spór o miedzę, a chęć podboju świata to to samo

piersi a nie cudze...?
Przecież na takie potraktowanie nas, sami daliśmy przyzwolenie.
Nie wiem co teraz szuka nas orzeł w Afganistanie...?
Co człowiek sieje to zbiera...?

czy tez ścigały się, kto więcej "dokopie" mniejszości, czyli "nie kupuj u Niemca" tylko u swojego itp...?

Racja Panie Bogdanie. Racja że terapia będzie długa - patrz poniżej. Racja że lubimy licytować ofiary. Czynią to nie głupawe myśli i idiotyczne działania, czynią to zwykli idoci. Czasami słuchamy bezwiednie takich "wielmożnych" i nie potrafimy ich kopnąć porządnie w dupę. Czasami mówimy do nich "o wielki i wspaniały".

- Prezes Kaczyński traci kontakt z rzeczywistością. Polska miała nie zaprosić swojego sąsiada ze wschodu? To był nasz wielki sukces. Także dlatego, że był Putin - tak Stefan Niesiołowski komentował w programie "Kawa na ławę" minione obchody 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Dzień po obchodach Jarosław Kaczyński skrytykował je i wizytę premiera Rosji Władymira Putina.

lubią, jak kto inny myśli za nich , nawet przy wyborze partnera czy partnerki swojego życia...?
Co lata okupacji i terroru z nami zrobiły...?

jątrzenia...?

narodem. Czy można uwolnić się od tego koszmaru.
Bez Prawdy i gruntownej rewizji tego, czego sie naucza, wciąż będziemy ogonem UE !
Może się mylę...?

ich interesuje daczia, dobre jedzonko i piwko. Ich duchowe potrzeby inne niż Polaków

Prześledźcie sobie wszystkie dotąd felietony Pana Słupczyńskiego. Wychodzi na to ,że komentarze pod jego tekstami mają jedynego moderatora- właśnie samego autora tekstu.Dlatego są cyniczne i proponuję w te polemiki się nie angażować.

Rozumiem, że twoja wypowiedź jest w ramach walki z chamstwem. Ciekawe, czy zniknie. A może nie zniknie, bo autor chwali felietnistę ?

Wszytsko co napisałeś jest prawdą. Tylko widzisz, szkopuł w tym, że wyciągasz tylko wnioski logiczne, a nie polityczne, a na tym właśnie polega historia.
Poza tym, na Boga, przecież pisząc o "podstępnym zajęciu ziem Białorusi i Ukrainy" dokładnie przytaczam sowiecką argumentację!! Nie moją! Czy to tak trudno zrozumieć? Może rzeczywiście należało postawić cudzysłów przy tych słowach?
O jakim dalszym po 1938, istnieniu CSR piszesz? O tym gnomie sterowanym terrorem z Berlina?
Poza tym zastanów się nad logiką swoich stierdzeń :"CSR po jej rozbiorze istniała dalej". Istniała , bo przyjęłą "międzynarodowe" warunki Hitlera.
Zastanów się nad swoim stwierdzeniem: "rozbiór CSR w 1938 był zgodny z prawem międzynarodowym". Dokładnie potwierdzadz tezę Słupczyńskiego.
Pozostaję z wyrazami szcunku dla twojej pasji historycznej.

Felieton dobry! Od komentowania większości zjadliwych, mających się nijak do treści felietonu komentarzy powstrzymam się, ponieważ późna pora i lepiej się dobrze wyspać.
Czy możliwe jest by na tym forum pojawiały się teksty odnoszące się do tego co pisze Pan Słupczyński a nie do Jego osoby? Tak się tylko rozmarzyłem...

Janusz twój komentarz równie dobry, ale - idź spać - dobranoc - karaluchy itd..

Niewiarygodne ilu jest w Polsce masochistów gotowych bić się we własne piersi za cudze grzechy

Nie chwalę felietonisty. Państwu równiez proponuję odejście od linii osobowej w wypowiedziach. Odnioszę się do stwierdzonych stanów świadomości (raczej: braku świadomości) stwierdzonych w felietonie. Jeśli na ten przykład Pan Putin trwa w pewnych stereotypach to bynajmniej nie jest to winą jego człowieczeństwa. Rysyjsko-gruzińskiego człowieczeństwa. Musimy skupić się na owych stereotypach a nie na ubliżaniu komukolwiek. Kopanie w określoną część ciała też nie jest sadystyczną moją skłonnością. Ot, zwykły polski stereotyp zachowania (przepraszam) któren nakazuje np. wbić wroga na pal, ale bardziej kulturalnie będzie z pewnością owo kopnięcie wykonać i powiedzieć "spieprzaj" na swoje podwórko. Problem gdy sami się na tym podwórku bawimy. Wtedy mamy do czynienia z nw. chamstwem. Jeśli zatem chcemy się bawić na światowym polityczno-gospodarczym podwórku to z pewnością chamstwa nie można preferować, jako i lizusostwa również. Nie można również licytować się na ofiary. Bynajmniej nie ze względu na przyzwoitość. Raczej ze względu na fakt, że coraz mniej dzieci będzie się chciało z Nami bawić.

Dla mnie ważniejsza jest treść przed formą. Twój post grzecznie skonstruowany, ale jakiś też nie na temat.

czyli śliski, giętki i elastyczny, taki plastikowy uniwersalny człowiek ze steropianu...?

Co do ostatniego Pana zdania na temat milczenia Czechów to stwierdzam że oni faktycznie milczą tyle że ze sprajem w ręku. Bo to tchórze są.

jak twierdziła H. Arendt - niebezpieczny nie jest sam przywódca, wódz, demon, paskudna osobowość, która zarządza polityką, lecz ludzie, którzy jej pragną i są jej posłuszni. Gdy Arendt zastanawiała nad przyczynami zła, które dotknęło ludzi w XX wieku, twierdziła, że to nie Stalin czy Hitler są jego sprawcami, ale miliony bezmyślnych, posłusznych tłumów, które za nimi poszły, a bez których byliby oni bezsilni. Zło jest banalne. Nie jest nadmiarem, lecz brakiem. Brakiem myślenia, odwagi, rozsądku, aktywności, woli przeciwdziałania. Masy, czyli my wszyscy, możemy zawsze ulec fascynacji złem i bezmyślnie, z nadziei lub ze strachu podążyć za nim.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama