, niedziela 12 maja 2024
Marta szuka pracy
Bogusław Słupczyński jest felietonistą Gazetycodziennej.pl. 



Dodaj do Facebook

Marta szuka pracy

BOGUSŁAW SŁUPCZYŃSKI, felietonista Gazetycodziennej.pl
Jest nas kilkoro przy stole. Między nam siedzi Marta. Rozmawiamy o duperelach. Jest lato, są wakacje. Gdzieś w Polsce. Śmiejemy się. Jest miło. Wszystkim, oprócz Marty. Ona się „zawiesiła”. Wzrok wbity w krajobraz za oknem. Marta szuka pracy. Już drugi rok.
Jest muzykiem w dużym powiatowym mieście. Flecistką. Ale nie ma jakichś wielkich ambicji. Chce po prostu pracować, robić to, co lubi i do czego została przygotowana. Jest także pedagogiem. Ma 26 lat. Prawie dwuletnie doświadczenie w pracy z dziećmi i młodzieżą. Ma „godziny” w świetlicy na wielkim osiedlu. Kilka tygodniowo. Za godzinę dostaje 15 zł ( brutto). Miesięcznie jakieś 200-300 zł. Czasami uda się jej zagrać na ślubie. Raz na pół roku. Za 100-150 zł. Ale przecież to dopiero początek. A poza tym Marta jest ładna, wygadana i zawsze może poznać przystojnego dentystę z prywatnym gabinetem. Ale Marta ma już chłopaka. Gra na waltorni. Czeka na etat w orkiestrze.

Tak, mogą wyjechać do Holandii, na przykład. On będzie pracował w międzynarodowym gronie na budowie, a ona będzie sprzątać. Zarobią pieniądze i wrócą. On kupi małą ciężarówkę i będzie prowadził firmę spedycyjną, a Marta… urodzi sobie dziecko. I wszyscy będą już mieli spokój. „Siądzie sobie na…”, a „chłop będzie zarabiał”. To się będzie nazywać dojrzałość życiowa.

Ale Marta nie chce. Głupia jakaś? Nie rozumie prawideł współczesnego rynku. Ona chce grać i uczyć muzyki dzieci. Czyli chce pracować „bezproduktywnie”. Jakaś chytra, zawzięta i bezczelna! Co by to było, gdyby tak wszyscy chcieli?

W ostatnich miesiącach złożyła osobiście 90 podań o pracę. Wysłała kilkadziesiąt mejli. Odbyła kilkanaście, zdawałoby się, zaawansowanych rozmów o pracy. I nic.

Oczy Marty szklą się. Najgorsze, że nic nie rozumie. A ludzie przecież szczerze z nią rozmawiają: — W tej szkole, proszę pani, pracują tylko dojrzałe, ale niezbyt młode nauczycielki. Nie potrzebuję nauczycielek do umierania i do rodzenia – usłyszała od jakiejś dyrektorki. — W przyszłym roku zwalniają się dwa etaty: nauczycielski i sprzątaczki. Który pani by chciała?

Potem okazało się, że ktoś, jakoś znalazł się na ten nauczycielski etacik. Za sprzątaczkę Marta nie poszła. Okazywało się też, że tam, gdzie pracy nie było, w chwilę później pracę dostawała inna osoba. Jeszcze młodsza od Marty.

Jakieś „chrześcijańskie” przedszkole: — Jakiego jest pani wyznania ? Jakie są pani relacje z Bogiem? Czy planuje pani dziecko? Bo, wie pani, u nas trzeba być mobilnym. Ma pani samochód?

Pytania o doświadczenie zawodowe (liczbę lat) powtarzają niemal wszyscy. Marta odpowiada retorycznym pytaniem: — Jak mam zdobyć to „doświadczenie”?

Kiedy przedstawia się np. w przedszkolu i mówi, że jest muzykiem, nieodmiennie pojawia się ów specyficzny, ironiczny uśmiech. Równie dobrze mogłaby powiedzieć, że jest Myszką Miki.

Ale w pewnym momencie szczęście było już blisko. Na horyzoncie zajaśniała firma edukacyjna z super ofertą. Firma podpisywała umowę z nauczycielem-artystą, że ten będzie chodził i szukał „pracy na godziny” w co najmniej dziesięciu miejscach. Mogą to być przedszkola, szkoły, domy kultury. Wszystko. Protegowany przez firmę nauczyciel zostawał wyposażony w różne pomoce naukowe, książki, płyty itp., które miały mu ułatwić zdobywanie rynku. Żeby być odpowiednio atrakcyjnym i zatrudnić się w co najmniej dziesięciu miejscach, nauczyciel–muzyk powinien być także nauczycielem np. tańca lub logopedii, co umożliwiłyby mu specjalistyczne, jednodniowe kursy.
Kasę miała inkasować Firma, która odpalała sobie jakiś procent.
Wszystko wyglądało bardzo atrakcyjnie. Był tylko jeden szkopuł. Umowa mówiła, że „za złamanie” choćby jednego punktu umowy grozi kara kilku tysięcy złotych.

Nic to wszystko nie dało. Marta nie rozumie nadal. Nie rozumie, dlaczego nikt tak naprawdę nie czyta jej CV? Nie rozumie, dlaczego nikt nie pyta, co do tej pory robiła i czym dla niej jest praca z dziećmi? Jak sobie wyobraża kształcenie artystyczne, muzyczne małego człowieka? Jak chce uwrażliwiać na sztukę? Jakie ma pomysły? Jak myśli?

Chcieliśmy pomóc Marcie. Rzucaliśmy różne pomysły. W zasadzie to nie były pomysły, tylko takie kombinacje. Ktoś zaproponował, żeby Marta zmieniła wiarę i dała się wypromować jako „swoja” – aktywistka artystyczno-religijna, przez odpowiednią grupę wyznaniową. Ktoś wpadł na pomysł, żeby zagrała ma weselach albo na ślubie syna lub córki jakiegoś dyrektora lub dyrektorki, żeby grała na tym swoim flecie na ulicach, żeby zrobiła jakąś niezwykłą akcję muzyczną z dziećmi, którą można by wpisać do księgi rekordów Guinnessa. Najlepiej, żeby 1000 dzieci tańczyło, śpiewało i grało na fletach, a może zamiast śpiewu wykonywałyby równocześnie ćwiczenia logopedyczne? A Marta solidnie wymalowana, obwieszona wszędzie dzwoniącą biżuterią, stukając wysokimi obcasami, w lekkiej mini, i niewinnym uśmieszkiem na słodkiej buzi zdawałaby się mówić: — No cóż…To tylko ja!

Tak, żeby zaskoczyć, zadziwić, zachwycić decydentów, którym szczęki opadną i nie zastanowią się nawet czy to ktoś od kogoś znajomego? Czy obiecali już komuś jakiś etat czy nie? Czy będzie się podobać księgowej lub kadrowej? Co na to powie koleżanka „Krystyna”? I wszystkie te… lokalne tradycje i sukcesje?

Od razu będzie widać, że Pani Marta jest po prostu k o m p e t e n t n a!
Komentarze: (25)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

ale o zo chosi?

A bo to ona jedna nie może robić tego co lubi???
Zycie!

no wlasnie,ja tez szukalem roboty i znalazlem

Widocznie Marta nie ma tzw. kapitału relacyjnego - współczesnej, "ucywilizowanej" i "ugrzecznionej" formy nepotyzmu. Nie oszukujmy się, Marta albo musi być wybitna w tym co robi, albo musi mieć ZNAJOMOŚCI. Owszem, pozostaje jeszcze łut szczęścia, ale te szukającemu pracy sprzyja dość rzadko.

Wystarczy skrzyknąć kilka takich osób i założyć grupę grajków weselnych, okolicznościowych. Wiem, że hałturzenie może boleć ale dumę w tym przypadku należy schować do kieszeni. Po drugie nie brać za granie 100-150zł a 1000-1500. Zadbać o reklamę, odpowiednią otoczkę i zarabiać....

albo otworzyć własną szkołę muzyczną. Nie trzeba żadnej wielkiej kasy, przynajmniej na początek I niedługo zarobisz więcej niż szanowna Pani Dyrektor szkoły:-).Życzę wytrwałości, ducha walki, przebicia,cierpliwości, no i powodzenia

Pan Słupczyński jest tak mocno zorientowany roszczeniowo. Wszystko się należy, wszystko musi być dane. a jeżeli nie ma , to obrazamy se na cały świat. Zakładam grupę teatralną i wszystko mi sie należy? Postawa z minionej epoki, choć to człowiek niestary.
To, że ktoś studiuje to, co lubi nie znaczy , że państwo (społeczeństwo) ma mu dać pracę, którą będzie lubiał. 95% psychologów nie pracuje w swoim zawodzie, 90% socjologów i historyków sztuki również. Ce la vie!
A nepotyzm będzie trudno wyplenić w Polsce, tacy już jesteśmy. posady w urzędzie miasta, starostwie to sie raczej dziedziczy.

mam wrażenie że panu felietoniście udzielił się wszechobecny nastrój kanikuły i na odczepne wyciągnął z szuflady jakiegoś gniota, żeby się nazywało że coś napisał

Każdy jest kowalem własnego losu. Chce grać na flecie, ale pewnie jest za słaba na dobrą orkiestrę nie mówiac o karierze solowej. No to niech czeka dalej - skończy jako zgorzkniała "niedoceniana artystka" - moze przyjmą ja na felietonistkę do lokalnej gazetki.

trudno się osobie uczciwej połapać w tej "rozbabranej polskiej rzeczywistości" - pewne jest, że dobrą orientację mają w takich prowizorycznych warunkach cwaniacy i pozoranci, więc Marcie, osobie zdolnej i wrażliwej nie jest łatwo - ale taka jest prawidłowość i prędzej czy później bohaterka felietonu dorywcze zajęcie i pracę
znajdzie

tak - trzeba byc niesamowitym cwaniakiem zeby pozorować grę na flecie w orkiestrze symfonicznej - a jako solista to już majstersztyk ;)

W państwie opartym o doktrynę miłości (ciemny) lud nie musi znać programów, skutków polityki antykryzsowej,… Wystarczy, że oczekuje cudów. Jak długo? Czas pokaże.

ja nie będę chował dowodu mojej Babci. Szkoda by było jej głosu. Ona sama decyduje na kogo ma głosować i nawet ksiądz jej nie przeszkodzi:-)

... a swoją drogą, wiara góry przenosić potrafi, Jarka fani powinni to szczególnie, dobrze wiedzieć bo im wiary zabrakło i.... głosów też:-)

... a swoją drogą, wiara góry przenosić potrafi, Jarka fani powinni to szczególnie, dobrze wiedzieć bo im wiary zabrakło i.... głosów też:-)

o kurde, czkawkę dostałem, chyba z wrażenia.

Na czkawkę w czasach vojáka Švejka zalecano podwójną lewatywę.

Skoro nie chowasz dowodu swojej babci to jesteś z ciemnogrodu, bo nie stosujesz się do wytycznych naszej przewodniczki narodu. Donaldinio cię rozliczy.

już się boję, napędziłeś mi strachu.

i co próbowałeś?,pomogło?

a kto miał problem? ja?

Numer oferty: 82/07
Stanowisko: NAUCZYCIEL MUZYKI 7/18 ETATU
Data od 2009-07-13
Opis oferty
WYKSZTAŁCENIE WYŻSZE KIERUNKOWE Z PRZYGOTOWANIEM PEFAGOGICZNYM.
PRACA W WILKOWICACH.
SZKOŁA PODSTAWOWA
WILKOWICE, UL. KOŚCIELNA 10
TEL. 033 817 13 29; 827 19 91
OFERTA WAŻNA DO 20.08.2009

może niech Marta wyjedzie z dużego powiatowego miasta. z całym szacunkiem do pipidówek w stylu Cieszyna, Bielska, czy Katowic i Krakowa.

myślałem, że masz problem. bo jak ja mam, to rozwiązuje je sam i w cywilizowany sposób:-)

co w tobie takiego, że nikt cie nie chce do roboty?.. a może szukasz nie pracy, tylko posadki?.. Tu jest ciężko, bardzo gęsto, wszystko poobsadzane - zapytaj Bogusia S. jak się musiał nastarać, żeby się powoli zacząć wkręcać...

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama