Uniwersytet nie chce PieteraSyn profesora Pietera Jacek od lat jest paryżaninem, ale często odwiedza Polskę. Córka Ewa Pieter-Kania mieszka w Katowicach. fot. Dawid Chalimoniuk/Gazeta.pl Stanowisko Senackiej Komisji ds. Organizacji i Rozwoju oraz Senatu Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach w sprawie propozycji nadania Uniwersytetowi Śląskiemu imienia Józefa Pietera: Komisja Senacka ds. Organizacji i Rozwoju oraz Senat Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach negatywnie opiniują propozycję nadania Uniwersytetowi Śląskiemu imienia profesora Józefa Pietera. Zgadzamy się z wnioskodawcami, iż profesor Józef Pieter był postacią wybitną, znakomitym uczonym i orędownikiem utworzenia uniwersytetu na Śląsku, a zatem bez wątpienia osobą zasługującą na upamiętnienie. Przypomnijmy, że z inicjatywy rodziny Pana Profesora i władz Uczelni dokonania profesora Józefa Pietera upamiętnia tablica wmurowana we fronton gmachu Instytutu Chemii przy ulicy Szkolnej w Katowicach, dawnej siedziby Wyższej Szkoły Pedagogicznej, której profesor Józef Pieter był wieloletnim rektorem. Popiersie profesora Pietera zdobi aulę Jego imienia na Wydziale Pedagogiki i Psychologii. Rada Miasta Katowice nazwała imieniem profesora Józefa Pietera rondo na obrzeżu głównego campusu Uniwersytetu Śląskiego. Jest już tradycją w Uniwersytecie Śląskiem nadawanie imion zasłużonych uczonych i twórców wydziałom, instytutom, a także aulom i salom wykładowym. W ten sposób Uniwersytet oddaje hołd wybitnym członkom swojej społeczności. Jednakże jako społeczność akademicka jesteśmy przywiązani do nazwy naszego Uniwersytetu oddającej związek Uczelni ze śląską ziemią. Nazwa Uniwersytetu Śląskiego wrosła trwale w świadomość Polaków i jest rozpoznawalna na całym świecie. Nie widzimy potrzeby jej zmiany przez dodanie imienia najzacniejszego nawet patrona. Dlatego doceniając dobre intencje wnioskodawców stoimy na stanowisku pozostawienia historycznej już nazwy Uniwersytet Śląski bez jakichkolwiek zmian. PISALIŚMY: Pieter w rękach senatorów Z Ochab na patrona uniwersytetu
|
reklama
|
I słusznie!
Powiedziałbym, że bardzo słusznie.
tej zacnej uczelni Dra Sztuki Przetrwania B. Ficka i lady E. Pigeonlike, księżniczkę na Zamku Marnotrawstwa i Szpetoty
Rozwaga zwyciężyła pychę
co kadencje zmieniała logo Coca-Coli, to firma byłaby firmą "Pikuś", jak wiele banków i innych instytucji na 5 minut! Z kolei mocne nie ruszanie tych spraw, powoduje, że z każdym rokiem firma krzepnie i wrasta w swiadomość społeczeństwa i świata! np. Harvard i inne szkólki!
USA to rozumie. Polacy są w tych sprawach 100 lat za "opicami" ! i tak nie mam pewności, czy ktoś to rozumie, ale UŚ - chylę czoło, to polski Harvard !
Tak trzymać! By baranie głowy coś nie popsuły !
pomysłem zeszmacił godność Pana Profesora J.Pietera! Nieuków jest pełen świat...
co drugi cieszyniok jak dojeżdża do ronda, to baranieje...
upamiętniania różnych miejsc nazwiskami znakomitych Polaków, zamiast PAMIĘTAĆ o tym czego nas uczyli za życia !
może w domu poniżamy dzieci, w szkole tzw.pedagog goni nasze dzieci i nie ma z nimi kontaktu...?, w kościele, no też róznie, Co ksiądz może wiedzieć o dzieciach i ich wychowaniu żyjąc na plemabii w jej zaciszu... a z kolei w pracy- to tylko wyścig szczurów czy innych padalców...?
Brak elementarnych zasad, człowieczeństwa a nie chytrości i oszustwa ...?
Pollak, kupiec - milioner, był przez 32 lata członkiem Rady Miasta Bielska, a przez 20 szefował też wydziałowi finansów, trzymając pieczę nad budżetem. Za pracę w samorządzie nie pobierał żadnego wynagrodzenia. To dzięki jego znajomościom z ważnymi finansistami miasto dostało ogromny kredyt inwestycyjny, m.in. na kanalizację i gazyfikację oraz budowę koszar. Działalność Pollaka nie ograniczała się tylko do magistratu. Działał w różnych komitetach i organizacjach, stworzył także fundację dobroczynną, której przekazał 10 tys. koron austriackich, zawrotną jak na owe czasy kwotę. Fundacja pomagała nie tylko Żydom, także m.in. ewangelikom i katolikom. Pollak w 1908 roku z rąk Franciszka Józefa I otrzymał godność radcy cesarskiego. Dwa lata później Rada Gminy Miasta Bielska w podziękowaniu za jego wkład w rozwój miasta przyznała mu tytuł honorowego obywatela.
Słuchając opowieści Proszyka o Pollaku, mieszkańcy spoglądali na dziurę w ziemi przykrytą zniszczoną płytą - tak jeszcze niedawno wyglądał grób honorowego obywatela. Jego nagrobek Niemcy kazali usunąć w czasie II wojny światowej. Ludzie uznali: tak dalej być nie może ...
tak jakby z próżności zrodzony i pychy
Szkoda, że inicjatorzy nazwania Uniwersytetu imieniem tego zmarłego ochabianina czy skoczowiaka, nie przeczytali jego autobiografi i tego czego mozna się dowiedzieć o ludziach nauki czasów PRL z różnych innych publikacji.
Niech, rzeczywiście Uniwersytet Śląsi zostanie bez imienia osoby patronującej w nazwie.
a może imieniem Stacha STACHANOWCA ...?
To są jaja, co jeszcze nasze "elity" wymyślą...???
Warszawiak czy warszawianin, cieszyniak czy cieszynianin ?
A co o tym sądzi prof. Miodek ?
Ficek to rzeczywiście ficek czyli jak się mówi po cieszyńsku pajac.
Na jedno wychodzi.
rodzina nie za wiele chce!!trochę skromności!
Jestem za tym, aby żłobki,przedszkola,szkoły, uczelnie,zakłdy pracy,ulice, ronda,place, miały nazwy nie zwiazane z żadnymi osobami.Nawet zasłużonymi.Już raz tych zasłużonych wymieniono na innych zasłużonych!Wolę mieszkać przy ul.lipowej, grzybowej,truskawkowej, smrodlawej itd.,niż przy Barteczka, Popiołka,Śniegonia, Hallera,Tomanka itp.Dlatego tez jestem za UNIWERSYTETEM ŚLĄSKIM..A prof. Pietera uszanuje nauka.I literatura.
Jestem za tym, aby żłobki,przedszkola,szkoły, uczelnie,zakłdy pracy,ulice, ronda,place, miały nazwy nie zwiazane z żadnymi osobami.Nawet zasłużonymi.Już raz tych zasłużonych wymieniono na innych zasłużonych!Wolę mieszkać przy ul.lipowej, grzybowej,truskawkowej, smrodlawej itd.,niż przy Barteczka, Popiołka,Śniegonia, Hallera,Tomanka itp.Dlatego tez jestem za UNIWERSYTETEM ŚLĄSKIM..A prof. Pietera uszanuje nauka.I literatura.
Dodaj komentarz