Izba Wojskowa Sądu Najwyższego rozpoczęła badanie apelacji Naczelnej Prokuratury Wojskowej, która chce uchylenia wyroku uniewinniającego siedmiu polskich komandosów od zarzutu popełnienia zbrodni wojennej w Afganistanie. Wczoraj przed sądem wystąpili prokuratorzy oraz obrońcy oskarżonych, dziś sąd oddał głos żołnierzom. Wyrok zapadnie 14 marca.
Prokuratura uznała, że sąd pierwszej instancji dokonał błędnych ustaleń faktycznych. Wnosząc apelację o uchylenie wyroku z czerwca ubiegłego roku ponownie przekazuje sprawę do Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie, by doprowadzić do skazania oskarżonych. Według oskarżenia były wystarczające podstawy, by uznać, że oskarżony Olgierd C. wydał rozkaz ostrzelania wioski, a jego podwładni rozkaz wykonali, co najmniej godząc się z tym, że strzelali do niebronionego obiektu cywilnego. Apelację złożył również adwokat jednego z uniewinnionych - chor. Andrzeja O. "Osy", który chce zmiany podstawy uniewinnienia - by nie był nią brak dowodów, a sądowe stwierdzenie, że jego klient nie dopuścił się zarzuconej zbrodni.
Przypomnijmy, do tragicznej w skutkach akcji polskich żołnierzy, w wyniku której zginęło ośmioro afgańskich cywili, w tym kobiety i dzieci, doszło 16 sierpnia 2007 r. w afgańskim Nangar Khel. Konwencja haska stwierdza, że ludność cywilna na terenach objętych działaniami wojennymi jest chroniona jej przepisami "w takim zakresie, w jakim nie uczestniczy w walkach". Złamanie konwencji jest zbrodnią wojenną, ściganą zarówno przez prawo międzynarodowe, jak i polskie. Prokuratura Wojskowa z Poznania oskarżyła o taką zbrodnię siedmiu żołnierzy z 18. Bielskiego Batalionu Desantowo-Szturmowego. Wśród oskarżonych znaleźli się plut. Tomasz Borysiewicz z Cieszyna oraz st. szer. rezerwy Damian Ligocki ze Skoczowa. Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił wszystkich oskarżonych w sprawie Nangar Khel. Według sędziów, brak było dowodów na to, by w Nangar Khel doszło do zbrodni wojennej. Wyrok nie był jednak prawomocny, zatem przysługiwała od niego apelacja.
P.Grobelny jest znawcą i wyrocznią we wszystkich sprawach i na wszystkich forach.
tylko żołnierze wiedzą, jak tam naprawdę było...więc właściwie osoby postronne powinny powstrzymać się od domysłów i nieodpowiedzialnych komentarzy w typie wypowiedzi P.Grobelnego /atrofia uczuć i grubiaństwo/
Niech Talibowie z Afganistanu przyjadą do Polski i zastrzelą dzieci i żon tych żołnierzy.Tego tym bandytom nazywającym się żołnierzami życzę. Skoro jest wojna między Polską a Afganistanem, więc zgodnie z prawem, toczy się na terenie obu państw. Wtedy również należy uznać, że nie jest to zbrodnia wojenna.
Wstyd mi za tych panów ! niestety świadomie popełnili zbrodnie na cywilach a teraz się migają !!! Powinni ponieść zasłżzoną karę !!!
cieszyniok,wiesz co to jest rozkaz?bo przypuszczam że nie,ty to pewnie wojsko znasz z Czterech pancernych",tak jak ci prokuratorzy.W czasie działań wojennych zawsze były ,są i będą takie rzeczy tym bardziej że w Afganistanie jest to wojna partyzancka.Państwo polskie powinno stać murem za żołnierzami skoro ich tam wysłali a nie robić z nich zbrodniarzy.
nasz Umiłowany Przywódca przed wyborami? "Konrad Piasecki pyta: Jeśli w październiku jako prezydent dostanie pan na biuro wniosek o przedłużenie misji w Afganistanie, podpisze go pan?
Bronisław Komorowski: Powiem, będzie dokładnie tak samo jak z Irakiem. Przed wyborami zapowiedzieliśmy, że wycofamy żołnierzy Polskich z Iraku. Wygraliśmy wybory i żołnierze polscy z Iraku zostali wycofani.
(....)
Konrad Piasecki: Ale wyobraża pan sobie taki scenariusz, że NATO zostaje w Afganistanie a my się z niego wycofujemy?
Bronisław Komorowski: Oczywiście, że tak. Tak jak zostali Amerykanie w Iraku, a myśmy się wycofali."
Dodaj komentarz