Damian Machej: Nie jesteśmy niczyją tratwą ratunkową

Dlaczego startuje Pan w wyborach parlamentarnych z listy KWW "Kukiz'15”?

KUKIZ'15 nie jest partią polityczną i nigdy nie będzie. Jako partia, zgodnie z prawem moglibyśmy liczyć na subwencje w wysokości nawet kilku milionów złotych, ale zrezygnowaliśmy z takiej możliwości - w naszym odczuciu tego wymaga elementarna uczciwość wobec wyborców. KUKIZ'15 nie jest skompromitowanym ugrupowaniem, które ze strachu przed obywatelami umieszcza niemalże mikrodrukiem swój logotyp na materiałach wyborczych. Jako kandydaci jesteśmy dumni ze startu z KUKIZ'15 i nie ukrywamy tego faktu. Nie ukrywamy także swoich liderów przed opinią publiczną, ratując się nieopatrzonymi marionetkami. Nie jesteśmy także niczyją "tratwą ratunkową" i nie odkrywamy w sobie z grubsza odmiennych poglądów niż te, które firmowaliśmy swoimi nazwiskami przez lata. Startuję z KUKIZ'15, bo to jedyne ugrupowanie prawdziwie obywatelskie - a owa obywatelskość jest dla nas czymś znacznie więcej niż jedynie ładnie wyglądającą frazą w partyjnym szyldzie. Art. 4 Konstytucji RP mówi: „władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu” i „Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio”. Niestety owe zapisy nie znajdują gwarancji w pozostałych zapisach Konstytucji ani praktyce rządów. Od 1989 roku władza konsekwentnie ignoruje głos Narodu. Politycy nie dotrzymują obietnic, nie przejmują się inicjatywami obywatelskimi, zbiórkami podpisów. Dlaczego? Ponieważ obywatele nie mają nad politykami żadnej kontroli. Kandyduję, bo mam już dość tej farsy.

Który punkt z programu/strategii zmiany "Kukiz'15” jest Panu ideologicznie najbliższy?

Program to czcze obietnice, które w praktyce nigdy nie są realizowane. W KUKIZ'15 przy udziale kandydatów, Centrum Adama Smitha, Fundacji Republikańskiej, Klubu Jagiellońskiego, Warsaw Enterprise Institute, środowisk małych i średnich pracodawców oraz niezależnych związków zawodowych stworzyliśmy jednak Strategię Zmiany prowadzącą do realizacji podstawowej konstytucyjnej zasady, że władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu. Nie mogę mówić o konkretnym, najbliższym mi punkcie owej Strategii - cały ten dokument jest mi pod każdym względem bliski. To w zasadzie instrukcja utworzenia solidnego fundamentu, na którym możemy zbudować silną Polskę. Mogę natomiast wymienić podstawowe założenia: uchwalenie nowej Konstytucji przywracającej Narodowi podmiotowość. Uzdrowienie wymiaru sprawiedliwości tak, aby sędziowie i prokuratorzy byli odpowiedzialni przed obywatelami, a rozprawy toczyły się dzień po dniu. Reforma prawa podatkowego, a w zasadzie napisanie go od nowa. Przełamanie podziału Warszawa - reszta Polski poprzez przeniesienie ważnych urzędów poza Warszawę. Taka sytuacja ograniczy oderwanie stołecznych elit od problemów mieszkańców innych regionów Polski i pobudzi aktywność obywatelską i gospodarczą w tych regionach. Pierwszą ustawą, którą KUKIZ'15 przedstawi w Sejmie wyłonionym na jesieni, będzie ustawa o deregulacji systemowej, która uwolni Polaków od biurokratycznego balastu i pozwoli im realizować swój potencjał, ambicje i pomysłowość bez codziennej walki z własnym państwem. Przedstawimy nową Ustawę Wilczka, opartą na zasadzie, że to, co nie jest zabronione, jest dozwolone. Zlikwidujemy dziesiątki niepotrzebnych licencji, zezwoleń i ograniczeń działalności gospodarczej. Należy pozwolić ludziom działać i bogacić się bez przeszkód ze strony państwa.

Co zyska powiat cieszyński dzięki temu, że zostanie Pan posłem?

Nową jakość. W KUKIZ'15 nie mamy dyscypliny partyjnej, a mimo wszystko zgadzamy się ze sobą w większości spraw. Nie śmiałbym użyć przed wyborcami argumentu przedstawionego przez moją szanowną kontrkandydatkę z Cieszyna: "Jedną z zasad jest lojalność". Zgadzam się. Jednak w kontekście ignorowania prawie wszystkich inicjatyw obywatelskich przez ugrupowanie, które w nazwie używa frazy "obywatelska", takie sformułowanie uważam za co najmniej niefortunne - nasuwa się pytanie: lojalność wobec kogo? Partii czy obywateli? KUKIZ'15 bezwzględnie walczy i będzie walczyć z partyjniactwem i wszelkimi patologiami zeń wynikającymi. Posiadam własny rozum, moralność - a to sprowadza się do faktu, iż żaden przywódca, lider, wódz czy nawet Paweł Kukiz nie przekona mnie do głosowania czy głoszenia poglądów wbrew własnemu sumieniu, obywatelskości i interesowi mieszkańców powiatu cieszyńskiego. "Poseł" - jak wskazuje na to etymologia tego słowa reprezentuje obywateli w parlamencie: Wasze poglądy, problemy, obawy, wizje, zalety i wady. W pracy posła w moim odczuciu nie ma miejsca na własne „widzimisię” czy jakąkolwiek lojalność wobec władz partyjnych - poseł jest jedynie narzędziem, sługą swoich wyborców. Rozumieją Państwo co chcę przez to powiedzieć w kontekście pytania "Co zyska powiat cieszyński"?