, piątek 26 kwietnia 2024
Marcelina Stoszek: Muzyczny debiut roku z Cieszyna
Debiutancka płyta Marceliny ukazała się 22 marca. fot. Anna Powierża  



Dodaj do Facebook

Marcelina Stoszek: Muzyczny debiut roku z Cieszyna

JAKUB MARCJASZ
Delikatna, ale zdecydowana. Słodka z domieszką chilli. Zwariowana i nostalgiczna. Pod koniec marca do sklepów trafił debiutancki album pochodzącej z Cieszyna 25-letniej Marceliny Stoszek. W rozmowie z portalem gazetacodzienna.pl opowiada o początkach swojej kariery, debiutanckim albumie oraz radzi, jak zaistnieć na rynku muzycznym.
Zacznijmy od początku. Twoja przygoda ze sceną zaczęła się bardzo wcześnie...
Miałam trzy lata, kiedy zaczęłam występować w spektaklach cieszyńskich jasełek u siostry Jadwigi. I tak aż do szesnastego roku życia. W międzyczasie skończyłam pierwszy stopień szkoły muzycznej w klasie fortepianu.

Z dwóją na świadectwie.
Nikt nie wierzył w moje uzdolnienia muzyczne (śmiech). Sama też w nie nie wierzyłam, ale śpiewać bardzo lubiłam. Dlatego w czasie gimnazjum trafiłam prywatnie pod opiekę pana Władysława Wilczaka, który uczył wokalu. To on pierwszy puszczał mi piosenki jazzowe na winylach: Ella Fitzgerald czy Franka Sinatrę. Wtedy "zaraziłam się" jazzem. To był styl muzyczny, który mnie zaintrygował i zainteresował. Kiedy miałam szesnaście lat pojechałam na warsztaty jazzowe do Puław, gdzie poznałam mnóstwo muzyków, z którymi się zaprzyjaźniłam, wielu z nich było z Wrocławia. Wtedy już wiedziałam, że po maturze chciałabym wyjechać właśnie tam. I pojechałam. Zaczęłam śpiewać w zespołach, występować w klubach, na jam sessions i tam narodził się projekt Mariija - to był pierwszy zespół z autorskimi piosenkami. To był początek.

Pojawiły się pierwsze sukcesy.
Wspólnie z gitarzystą Dawidem Korbaczyńskim napisaliśmy pierwsze piosenki, na przykład "There Is No One". Już na drugi dzień po premierze na jednym z portali muzycznych dostaliśmy propozycję, aby znalazła się ona na wydawanej właśnie składance. Ostatecznie znalazł się na trzech kompilacjach. Od tej piosenki wszystko się zaczęło. Nie mieliśmy materiału, a mimo to zaproponowano nam koncerty. Dlatego w ciągu dwóch miesięcy powstał materiał, który w połowie był autorski, a w połowie były to covery. Zaczęliśmy grać w klubach muzycznych, wystąpiliśmy w programie telewizyjnym "Nowa Generacja". Po roku odezwała się pierwsza wytwórnia płytowa.

W tym okresie zaczęłaś występować już jako Marcelina.
Nie chciałam "wiązać" chłopaków kontraktem, bo każdy z nich brał udział w swoich projektach, które przynosiły im dochód. Nie było pewne, czy ta płyta dochód przyniesie, dlatego podpisałam kontrakt już jako Marcelina.

Płyty, której początkowo nie udało się jednak wydać.
Kiedy mieliśmy już prawie cały materiał wytwórnia, która miała wydać płytę, zawiesiła działalność. Znowu jednak miałam szczęście. Odezwały się dwie wytwórnie, z czego ja wybrałam EMI Music Polska. Oni dostali prawie gotowy materiał.

Jaka to jest płyta? Jakie są utwory, które na niej prezentujesz? Skąd brałaś inspiracje?
Skupiłam się na tym, żeby to były proste, melodyjne piosenki. Zależało mi jednak, aby miały one szlachetną oprawę - to na pewno nie jest plastikowy, łatwy pop. Pojawiają się skrzypce, jazzowe solówki, na tej płycie grają muzycy z najwyższej półki. Ta płyta, to jak brzmi, to jak na niej śpiewam, jest efektem pięciu lat pracy. Chciałam ją wydać w momencie, kiedy rzeczywiście będę miała coś do powiedzenia, będę pewna, że to jest to. A historie? Są o mnie i o tym, co wydarzyło się przez ten czas: o miłości, o rozstaniu, zakochaniu, utracie. Do drugiej być może będę już szukała inspiracji w historiach innych ludzi.



Jaki jest twój ulubiony utwór?
"Szukam Cię". To pierwszy utwór na krążku. Właśnie dlatego, że najlepiej opisuje całą płytę i to, co chciałabym robić w przyszłości jeśli chodzi o brzmienie. Ma bardzo fajny tekst - taki, który każdy można dopasować do siebie. Dla mnie jest o szukaniu inspiracji. To na pewno piosenka, którą lubię najbardziej.

Jeden z tygodników uznał twoją płytę za debiut roku.
Tak. To bardzo miłe. Ucieszyło mnie to, że gazeta tego pokroju i mająca poważnych odbiorców tak ocenia tę płytę. Wyszłam jednak z założenia, że nie będę nastawiać się na sukces, totalny przełom w moim życiu, złotą płytę i mnóstwo koncertów. Nie lubię się zawodzić. Podchodzę do tego wszystkiego, co się dzieje ze spokojem. Czytałam również negatywne komentarze, ale to jest całkowicie normalne, że nie zawsze wszystkim będzie podobać się wszystko. Cieszą mnie natomiast opinie o tym, że jest świeżość, coś nowego i innego, że po polsku, że są fajne, poruszające teksty. Najważniejsze jednak dla mnie jest to, że udało mi się to wszystko osiągnąć, mimo że pochodzę z małego miasteczka. Dotarłam do Warszawy, gdzie uwierzyła we mnie duża wytwórnia, która wydaje płyty topowych artystów w Polsce i muzycy, których cenię od lat. Zaufali mi, docenili moje piosenki, barwę głosu, pomysły.To jest dla mnie największe osiągnięcie. Nawet jeśli ta płyta się nie sprzeda, nie okaże się sukcesem komercyjnym to ja wiem, że nagrałam dobrą płytę. I to jest dla mnie najważniejsze. Reszta sama przyjdzie. Z czasem...

Pewne jest natomiast, że na przełomie czerwca i lipca wystąpisz na Open'er Festival. Czy będzie okazja, aby usłyszeć cię także w Cieszynie?
Trasa koncertowa rozpocznie się jesienią. Wcześniej może pojawię się na jakichś festiwalach. Na razie jest jednak za wcześnie, aby mówić o szczegółach. Na pewno wystąpię w większych miastach: Katowicach, Krakowie, Poznaniu, może również w Cieszynie.

Mówisz, że sukcesem jest dla ciebie już to, że udało ci się to wszystko osiągnąć mimo że pochodzisz z niewielkiego Cieszyna. Jakie miałabyś rady dla osób, które tak jak ty chciałyby zaistnieć na rynku muzycznym?
Żyjemy w czasach internetu i nawet siedząc w lesie (śmiech) można się wypromować. Wystarczy mieć w sobie tylko odrobinę przedsiębiorczości. Założyć stronę internetową, na bieżąco ją aktualizować, dodawać zdjęcia, artykuły. Jeśli ktoś coś pisze, komponuje to absolutnie nie powinien chować tego do szuflady, tylko pokazać komuś, kto mu imponuje, gra, czy śpiewa na większą już skalę. Można wysłać komuś swoje demo, zamieścić utwory w internecie. Coraz częściej zauważam, że niszowe zespoły mają po milion komentarzy na YouTube czy MySpace. Zamiast występów w programach telewizyjnych, postawiłam właśnie na taką formę promocji. I to zadziałało, bo muzyki na takich portalach szukają między innymi łowcy talentów, wytwórnie, promotorzy, itd. Mnie znaleziono właśnie na MySpace. Ludzie coraz częściej mają dosyć tej muzycznej sieczki, która nas otacza i rzeczywiście szukają czegoś nowego. Właśnie w internecie.

ROZMAWIAŁ: JAKUB MARCJASZ

Uwaga! Już we wtorek, 10 maja, na łamach portalu gazetacodzienna.pl konkurs, w którym do wygrania będą trzy debiutanckie płyty Marceliny Stoszek z autografem piosenkarki.
Komentarze: (18)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Niektórych "zżera" zazdrość ,ale wierzymy,że jeszcze usłyszą o Marcelinie!!!

widze ze mamy jedna wrozke wsrod komentujacych... A mi co pani przepowie o wszechwiedzaca!? i przy okazji bedzie ten koniec swiata?

te 3 pierwsze zdania lead'a czytam już chyba setny raz odnośnie marceliny. więcej wyobraźni i minimum wysiłku panie jakubie.

flustraci tu sami widze piszą. Marcela... gratuluje uporu i szacun ze ty masz tych wszystkich zblazowanych i sflustrowanych ludzi głęboko w dupie. peace

Ci optymizmu, uśmiechnij się, a poczujesz się zdecydowanie lepiej, uwierz mi.

Nie rozumiem co jest przyjemnego w śpiewającej po dziecinnemu i lekko sepleniącej wokalistce? Marcysia od lat próbuje i w końcu nagrała-super. Mnie nie powala. Sukcesu nie wróżę,chyba,że dysponuje kasą którą przeznaczy na promocję-wtedy da radę!
Ale pamiątkę ma fajną. Ktoś wspomniał o Brodce-zgodzę się.
Wierzę,że jeszcze czeka nas objawienie muzyczne z okolic Cieszyna...

niestety to nie jest objawienie x factor ....!!!!!!! cHYBA JEST SAMOKRYTYCZNA ......!!!!

to zciema ...???? o co chodzi szanowna redakcjo ...??

jak pisza cos dobrego to powinnii miec odwage ....!!!

A kto to jest Marcelina STOSZEK , moze tworcza mloda osoba , ale zupelnie nieznana wiec niech sie w swoim srodowisku pokaze bo zawsze tak mowia ze u siebie niedoceniani a na zewnatrz znani ...!!!

Śpiewa podobnie do M. Brodki. Powodzenia!

szkoda, że nie umiano dobrać repertuaru do jej fantastycznego głosu. Nie wszyscy wszystko powinni śpiewać. Żeby osiągnąć sukces nie wystarczy tylko, mieć fantastyczny głos. pozdrawiam Marcelinę i życzę z całego serca sukcesów. Wierzę, że będą:-)

kariery ogólnopolskiej, tymczasem... nie będzie, ale w powiecie,dlaczego nie?

głosy dziołchy to tu mają... ale repertuar to chyba na tydzień w dzięgielowie

Marcysia do dziś występowałaby w jasełkach i byłaby już pewnie samą Maryją Panną

czyli gdyby nie internet to Marcysia siedziałaby w lesie?

bo konkursy w Gazecie Codziennej to ładna ściema

Mam nadzieję, że Marcysia (którą kiedyś uczyłam w gimnazjum) da koncert w Cieszynie. Życzę Jej wielu sukcesów!

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama