Jakub Połomski: Fotografowanie nie jest wymyślaniemPołomski jest samoukiem, nie uczył się fotografii na kursach, czy w specjalnych szkołach, zdobywał umiejętności ciężką pracą i uporem. fot. Tomasz Kołeczko Publiczności dał się poznać jako zdobywca głównej nagrody w Wielkim Konkursie Fotograficznym National Geographic w 2010 roku w kategorii "Pejzaż Polski". Zdjęcie zrobione z Ochodzitej zachwyciło nie tylko jury, ale wielu pasjonatów fotografii na całym świecie. - Na Ochodzitej uczyłem się fotografować. Tam, o zachodzie słońca, są najpiękniejsze widoki. Zdjęcie zostało zrobione z dosyć dużej odległości. Tego dnia były bardzo dobre warunki atmosferyczne, udało mi się złapać odpowiedni kontrast - komentuje swoje zdjęcie Jakub Połomski. Jego przygoda z fotografią rozpoczęła się kilka lat temu. Połomski jest samoukiem, nie uczył się fotografii na kursach, czy w specjalnych szkołach, zdobywał umiejętności ciężką pracą i uporem. Tysiące prób i błędów, setki zdjęć wysłanych na różne portale internetowe, mnóstwo pozytywnych komentarzy, ale i konstruktywnej krytyki sprawiły, że fotograf zdecydował się pogłębiać swoją pasję. Opłaciło się. Jakub Połomski jest laureatem wielu krajowych i międzynarodowych konkursów fotograficznych. W swojej kolekcji ma także kilkanaście znaczących wyróżnień. - Zaczęło się z nudów, nigdy nie bawiłem się w fotografa, nie miałem swojego aparatu. To był czysty przypadek, który zamienił się w pasję - dodaje. Muzeum Śląska Cieszyńskiego zorganizowało dla młodego fotografa pierwszą indywidualną wystawę. - Bardzo cieszy fakt, że wśród klasyków, którzy znajdują się w muzeum, mamy zaszczyt gościć także ludzi młodych - mówi Marian Dembiniok, dyrektor cieszyńskiego muzeum. - Ponad rok temu, kiedy poznałam Jakuba Połomskiego wpadłam na pomysł, żeby zrobić wystawę z jego prac. Staramy się wspierać młodych, utalentowanych ludzi, a takim jest bohater wystawy, który kontynuuje tradycję cieszyńskiej fotografii - dodaje Irena Adamczyk, inicjatorka wystawy. Wystawa prezentuje zdjęcia ze stolicy Argentyny - Buenos Aires, a także fotografie wykonane w trakcie licznych podróży po Patagonii. Zwiedzający mogą zobaczyć jeden z ostatnich lodowców na świecie, lodowiec Perito Moreno, najtrudniejszy do zdobycia szczyt Cerro Torre, a także Torres Del Paine, czyli Park Narodowy w Chile, w którym znajduje się unikatowej budowy masyw górski. - Wystawa jest efektem kilkudniowej wyprawy do Patagonii, która była nagrodą w jednym z konkursów fotograficznych. To była moja pierwsza tak daleka podróż, pierwszy lot samolotem w ogóle. Niezwykłe doświadczenie, którego nie da się zapomnieć - wspomina fotograf. A co jest najważniejsze w tej pasji? - Najbardziej pociąga końcowy odbiór. Mam dużo zdjęć, co do których jestem przekonany, że są dobre, natomiast końcowy odbiór przeciętnego człowieka mówi co innego. To zaskakujące, że odbiorcom podobają się zupełnie inne zdjęcia, niż te, które ja typowałem. Myślę, że każdy z nas może być fotografem, o ile będzie wkładał w to całe swoje serce, robił zdjęcia z pasji, a nie z przymusu. Nie ma reguły na dobre zdjęcie, przepis siedzi w głowie każdego człowieka - komentuje Jakub Połomski. Wystawa potrwa do końca stycznia 2012 roku w Sali Rzymskiej cieszyńskiego muzeum. Być może wkrótce będzie okazja, by zobaczyć kolejną wystawę zdjęć Połomskiego. Fotograf bowiem chce sfotografować wszystkie lodowce w Europie.
|
reklama
|
gartuluję!
Dodaj komentarz