, wtorek 7 maja 2024
Gdzie się podziała tamta Rzeczpospolita?
Michael Morys-Twarowski napisał książkę, która rozprawia się z mitem straceńczych polskich powstań i romantyczno-martyrologicznym podejściem, według którego Rzeczpospolita zawsze tylko przegrywa (cierpiąc), a największym bólem jest jej położenie między Rosją a Niemcami. fot: mat. pras.



Dodaj do Facebook

Gdzie się podziała tamta Rzeczpospolita?

MAŁGORZATA BRYL
Zamiast opłakiwać przegrane powstania, przypomnijmy sobie czasy, gdy byliśmy europejską potęgą. Polska od morza do morza, o powierzchni miliona kilometrów kwadratowych? Brzmi egzotycznie? Nowa książka „Polskie Imperium. Wszystkie kraje podbite przez Rzeczpospolitą” autorstwa historyka z Cieszyna, Michaela Morysa-Twarowskiego ma sprawić, by już tak egzotycznie nie brzmiało.

Michael Morys-Twarowski napisał książkę, która rozprawia się z mitem straceńczych polskich powstań i romantyczno-martyrologicznym podejściem, według którego Rzeczpospolita zawsze tylko przegrywa (cierpiąc), a największym bólem jest jej położenie między Rosją a Niemcami. „Nic bardziej mylnego! - pisze autor – To położeniem na mapie próbuje się wyjaśnić skutki głupiej polityki zagranicznej – i wiele osób to kupuje”.

Zamiast pisać o przegranych powstaniach i czasie, gdy na próżno było szukać Polski na mapie, autor przenosi nas w erę, gdy Polska była potęgą. W apogeum wielkości nasz kraj liczył milion kilometrów kwadratowych, był też okres, gdy rozciągał się od morza do morza (choć w skali dziejów był to jedynie krótki epizod – niemniej nie bez znaczenia). „Dawniej nie było problemem, z kim graniczyła Polska, bo... graniczyła, z kim chciała” - autor podaje efektowną tezę, którą zdecydował się umieścić także w podtytule na okładce publikacji.

Potem Morys-Twarowski idzie za ciosem tej tezy. W kolejnych rozdziałach rozciąga przed nami opowieści o imponujących podbojach Rzeczpospolitej i odwadze przywódców równie wielkiej co ich próżność i duma, którzy rzeczywiście szli po co chcieli (i najczęściej to dostawali). To też opis czasów, gdy z polskim imperium liczyli się wszyscy. Autor prowadzi narrację w taki sposób, byśmy przyjrzeli się nie tylko podejściu Polski do reszty kontynentu, ale i odwrotnie: respektu, jakim ten kontynent patrzył na polskie imperium. Czy zatem ta książka ma nas dziś tylko mile połechtać? A może zmienić nasze podejście do swojej ojczyzny i samych siebie? Trudno jednak stwierdzić, czy kolejne pokolenia wychowywane na romantycznej literaturze i bombardowane bezustannym rozpamiętywaniem przegranych powstań i innych narodowych tragedii podchwycą ton tej książki.

„Polskie Imperium” chyba jednak nie sili się na bycie zwrotnicą polskiej tożsamości. Autor zdaje się godzić z narodowymi mitami, ale podaje alternatywnie zupełnie inną historię, rzadziej omawianą tematykę, może też dlatego zapomnianą. Jednocześnie nikogo do niczego nie zmusza. To duża wartość tej książki – jest pisana na luzie. Innym jej atutem jest język, pozbawiony patosu, tworzący atmosferę wykładu z dowcipnym, błyskotliwym, ale jednocześnie posiadającym rozległą wiedzę wykładowcą. Stąd czyta się to wyśmienicie, czasem uśmiechając się pod nosem, a czasem zachwycając się plastycznymi opisami, „tak jakbyśmy tam byli”.

Oczywiście, „Polskie Imperium” nie jest wyczerpującym kompendium historycznym, maturzystów należy ostrzec, by w przygotowaniach do matury nie poprzestali na przeczytaniu tej publikacji. Jednak dla czytelnika, który choć trochę interesuje się czasami średniowiecza i nieco późniejszymi w historii Europy, ta książka będzie z pewnością ciekawym uzupełnieniem o właśnie ten plastyczny opis czy ciekawostki z życia ludzi, którzy tworzyli wtedy historię. Autor „Polskiego Imperium” odczarowuje mity, pokazuje ludzką twarz przywódców, których niestety za często brązowi się, a przez to uprzedmiotawia, stąd taka narracja może często nużyć. Ta książka nie nuży, a wręcz porywa, pewnie też dlatego, że Morys-Twarowski świetnie orientuje się w meandrach historii późniejszej, w tym współczesnej, do której robi w swojej książce często dowcipne i zaskakujące odwołania. Wszystko to razem sprawia, że lektura „Polskiego Imperium” zdecydowanie nie jest czasem straconym.

Michael Morys-Twarowski „Polskie Imperium. Wszystkie kraje podbite przez Rzeczpospolitą”, Wydawnictwo CiekawostkiHistoryczne.pl

Komentarze: (2)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Komuchy i ich akolici przez pół wieku usiłowali odebrać i obrzydzić nam naszą historię.
Ta sama polityka historyczna, ta sama narracja obowiązywała w III RP. Jednak zarówno komuniści jak i postkomuna III RP przeliczyli się.
Dziś Polacy mają dostęp do niezależnych źródeł informacji i bogate doświadczenie w rozpoznawaniu ściemy. Młode pokolenie już chce wracać do swoich prawdziwych korzeni.
Stąd takie zainteresowanie prawdziwą historią Polski i jej wpływem na współczesność. Polacy już nie dają się nabierać na cukierkową wizję Europy i świata. Zrozumieli, że jak o swój kraj sami nie zadbają, to inni będą ich tylko maksymalnie wykorzystywać.

A kolega z której choinki się urwał ??...

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama