Rok temu karambol na S1. Czy wyciągnięto wnioski?W karambolu, do którego doszło 8 grudnia 2010 roku na drodze S1 pomiędzy Międzyświciem a Łączką, zderzyło się kilkadziesiąt samochodów. Jedna osoba zginęła, pięć zostało rannych. Głównym jego powodem była gęsta mgła ograniczająca widoczność i utrudniająca jazdę. To ona spowodowała najeżdżanie kolejnych samochodów na siebie. Zaczęło się od niegroźnie wyglądającego wypadku. - Na zwężeniu drogi, czeski tir spanikował, zwolnił, a następnie się zatrzymał. Wjechał w niego golf na polskich numerach. Kierowcy zatrzymali się, żeby spisać swoje dane. W tym czasie zaczęły dobijać do nich kolejne samochody - opowiadał portalowi gazetacodzienna.pl jeden ze świadków wypadku. Karambol miał około 3 km długości. Droga została zablokowana w obu kierunkach. Służby ratunkowe miały problem z dotarciem do poszkodowanych. Konieczny okazał się demontaż ekranów dźwiękochłonnych oraz barier. Zaraz po karambolu cieszyńska policja oraz władze Skoczowa wnosiły do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad o przebudowę tego odcinka drogi S1. Chodzi o budowę dodatkowych zjazdów w okolicach Międzyświęcia. Pojawił się również postulat budowy lądowiska dla śmigłowców i dodatkowych przejazdów awaryjnych z biegnącą równolegle do "jedynki" "starą drogą". Wszystkie te działania miałyby na celu usprawnienie akcji ratowniczych w przyszłości. Droga została współfinansowana ze środków europejskich i z powodu przepisów prawnych przez pięć lat od momentu oddania jej do użytku nie było możliwości jej przebudowy. W październiku 2010 r. pięć lat upłynęło, ale dodatkowo musi minąć jeszcze tzw. okres bezpieczeństwa. - Nasza gmina od początku stara się o wjazd na drogę prowadzącą do Cieszyna, alternatywny objazd trasy S1. Jak tylko minie ten okres czasu, ponowimy rozmowy z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, którym ta trasa podlega. Trzymamy rękę na pulsie - zapewniała przed rokiem Janina Żagan, burmistrz Skoczowa. Pytana o tę sprawę wczoraj, nie chce na razie mówić o żadnych szczegółach, ale zapewnia, że więcej będzie wiadomo już w przyszłym roku. - Rozmowy dalej się toczą - mówi burmistrz. Na razie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zgodziła się z postulatami cieszyńskiej policji i wybudowała sześć dodatkowych przejazdów awaryjnych. - W chwili obecnej budowane są dwa nowe przejazdy awaryjne, pozostałe cztery powstaną w przyszłym roku. Nie prowadzimy przebudowy drogi, jest ona doposażana w nowe elementy bezpieczeństwa ruchu - mówi Dorota Marzyńska-Kotas z katowickiego oddziału GDDKiA. Jak dodała jednak rzeczniczka w planach GDDKiA nie ma na razie budowy lądowiska dla helikopterów.
|
reklama
|
proponuje zrobic dzien wolny od pracy z okazji rocznicy
Wniosek z powyższego jest oczywisty.Gdy wjedzie się w mglę, absolutnie nie nalezy panikować ani tym bardziej zwalniać.
czy wyciągnięto wnioski?pewnie tak!stawiają"ekrany"nie wiadomo komu one potrzebne.koszt 1km 6-8 mln zł-nie wiem,czy to prawda. gddia nie ma na co wydawać naszych pieniędzy,do bielska jedzie się slalomem,prędkością wcale nie"ekspresową".tydzień temu byłem świadkiem identycznej sytuacji jak"pepiczek"też o mało nie wjechal na wyłączony prawy pas tworząc zagrożenie.panie i panowie!niech wreszcie reaktywują połączenia kolejowe z bielskiem!!!
tak na zwężeniu dróg ale tira nie było tir był za nami przed nami stał samochód marki bmw bez awaryjnych ,uderzylismy w niego za nami zjechal do bandy tir i zanim smiertelny wypadek ten samochod co wderzyl do tira i sie zaczęlło piekło z obu stron drogi...wiec rózne sa tego wersje widze, ledwo uszlismy z zyciem a tu prosze kazdy sobie gada jak chce wiec .pozdrawiam.i powodzenia....
Dodaj komentarz