Marcinkiewicz zagrozi Olbrychtowi?Jego start psuje jednak humory innym kandydatom. Wszystko przez nazwisko - takie samo jak byłego premiera, któremu jeszcze w lutowym sondażu CBOS ufało 43 proc. Polaków. — Nazwisko to podstawa, tak wyglądają dziś wybory. Takie osoby mogą poprawić wynik całej listy. Trzeba jednak pamiętać, że konsekwencją startu Marcinkiewicza może być przegrana wcześniejszych pewniaków — mówi dr Tomasz Słupik, politolog z Uniwersytetu Śląskiego. Adam Matusiewicz (także kandyduje do PE) zlecił nawet przeprowadzenie minisondażu przedwyborczego. Wynika z niego, że 60 proc. wyborców PO chce zagłosować na lidera listy Jerzego Buzka, a 7 proc. na Marcinkiewicza. Wszyscy pozostali kandydaci, łącznie z drugim Janem Olbrychtem, nie dostali więcej niż 5 proc. — Część działaczy udaje, że nie wierzy w ten sondaż, ale prawda jest taka, że do niektórych dotarło, że to właśnie on może im sprzątnąć mandat sprzed nosa — mówi członek zarządu śląskiej PO. — To tylko sondaż, owszem magia nazwiska działa, ale wszystko tak naprawdę zależy od frekwencji wyborczej — bagatelizuje Matusiewicz.
|
reklama
|
Dystans ,myślenie Twoje i reakcje ,przekonują mnie tylko o tym ,że jak by byli tacy bohaterowie jak ty w PRL, to nadal żylibyśmy w tym ustroju przez Ciebie dziś demonstracyjnie krytykowanym. Tyle tylko ,że dziś takie poglądy głosić może każdy. Są one uważane za poprawne politycznie. O wiele trudniej jest krytykować wypaczenia obecnych elit politycznych ,przy tym nie oglądając się na lewo czy prawo sceny politycznej.Twoje nerwowe reakcje przekonują mnie ,że stoisz bardzo blisko tych kręgów i nie dostrzegasz lub nie chcesz widzieć źródeł i przyczyn ich demoralizacji.
Dodaj komentarz