Remisem 4:4 zakończył się w Wiśle tradycyjny mecz piłkarski Kawalerowie kontra Żonaci. Piłkarskich emocji nie brakowało, najlepszym zawodnikiem okrzyknięty został Jan Wrzecionko, 67-letni bramkarz Żonatych, najstarszy piłkarz na boisku.
Tradycyjnie już 1 listopada na wiślańskim "Jonidle" rozegrany został piłkarski pojedynek Kawalerowie kontra Żonaci. Tegoroczne spotkanie rozpoczęło się minutą ciszy. W ten sposób symbolicznie upamiętniono zmarłego w sierpniu Krzysztofa Kocyana, który angażował się w spotkania piłkarskie organizowane w dniu Wszystkich Świętych.
Emocje piłkarskie udzieliły się nie tylko zawodnikom, ale i licznie zgromadzonej publiczności - mieszkańcom Nowej Osady i doliny Gościejowa. Co chwilę padały wskazówki dla piłkarzy. Samo spotkanie przebiegało dynamicznie i zakończyło się sensacyjnie wynikiem 4:4. - Dawno mecz nie zakończył się remisem, trzeba pamiętać, że szeregi Kawalerów zasilają zawodnicy Klubu Sportowego Wisła Ustronianka - przyznał Leszek Szalbot.
- Walczyliśmy do końca. Trzeba przyznać, że wynik byłby zupełnie inny gdyby nie Jan Wrzecionko, nasz bramkarz, najstarszy zawodnik spotkania (pan Jan urodził się w 1944 roku - przyp. red.). Chciałbym w jego wieku być w takiej formie - wyznał Szymon Brodacki, zawodnik Żonatych.
Spotkania piłkarskie Kawalerowie kontra Żonaci odbywają się od ponad 40 lat. - Najstarsze zdjęcie, które posiadam jest z 1970 roku, a nie był to pierwszy mecz - zauważył Leszek Szalbot. Mecz zawsze odbywa się 1 listopada o godzinie 13.30. Do końca nie wiadomo, ilu zawodników się zgłosi. Tym razem przewagę mieli Kawalerowie, którzy dysponowali także rezerwowymi. Rewanż odbędzie się za rok.
Tak jakby sezon ogórkowy mamy już dawno za sobą.
Dodaj komentarz