Gdzie podziało się archiwum?

Jak już pisaliśmy w tekście „Na nowo piszą historię Cieszyna", przyszłym roku ukaże się monografia nadolziańskiego grodu, która od 9 lat jest przygotowywana na zlecenie magistratu przez dziesięciu historyków. Wszystko z myślą o rocznicy 1200-lecia legendarnego założenia Cieszyna przypadającej w przyszłym roku. Monografia ma składać się z trzech tomów, każdy po trzystakilkadziesiąt stron.

Autorzy monografii, cieszynaliów szukali w Opawie i Ołomuńcu, a także w Pradze, Wiedniu i Budapeszcie, a nawet w Szwecji. — W XVII wieku Szwedzi wywieźli z Cieszyna część archiwum zamkowego. Na 100 proc. znalazło się ono w Szwecji. Prowadziłem badania w Sztokholmie i Uppsali – znalazłem tam m.in. dokumenty dotyczące szańców jabłonkowskich. Co się dokładnie stało z archiwum zamkowym, nie wiadomo — mówi prof. Idzi Panic.

Podczas prac badawczych doszło do szeregu ciekawych odkryć. — Ciekawe są w szczególności wyniki badań, jeśli chodzi o archeologię. Państwo Durczokowie z Krakowa i Zofia Jagosz-Zarzycka odkryli fragmenty murów, które wskazują, że Góra Zamkowa miała większe znaczenie niż początkowo przypuszczano. Z nowszych epok interesujące są wyniki badań dr. Wacława Gojniczka (dla XVI wieku) i prof. Janusza Spyry (dla XVIII wieku) dotyczące stratyfikacji miejskiej — tłumaczy profesor.

W 1906 roku ukazały się „Dzieje Cieszyna" Franciszka Popiołka, w 1973 roku „Cieszyn" pod redakcją Józefa Chlebowczyka. Czym nowa monografia będzie się różnić od tamtych publikacji? — Zakresem tematycznym. Wykorzystano źródła nieuwzględnione przez poprzednich badaczy lub nawet im nieznane. Dotyczy to wszystkich epok — dodaje Idzi Panic.

Zdaniem historyka, mimo, że przeprowadzone w ostatnich latach badania były bardzo szczegółowe, temat Cieszyna nigdy nie zostanie wyczerpany do końca. — Nasze prace otworzą pole do badań szczegółowych, które za jakieś 50 lat dadzą kolejną monografię. Poza tym pozostaną do opisania kolejne lata, które upłyną. Historia nigdy nie stoi w miejscu — przekonuje prof. Panic.