"U Gazdy" - najlepsza agroturystyka województwa śląskiego W agroturystyce "U Gazdy" fantastycznie czują się rodziny z dziećmi. fot. archiwum Nogowczyków  Goście doceniają między innymi wszechstronne pokoje. fot. archiwum Nogowczyków Aneta i Marcin Nogowczykowie gospodarstwo agroturystyczne prowadzą stosunkowo niedługo, bo od 1,5 roku. W swoim domu mają pięć pokoi, każde mogące pomieścić w sumie 3-4 osoby. Docelowo mogą ugościć 19 osób. Dokładają wszelkich starań, by goście goście czuli się u nich jak w domu. Sprzyja temu natura gospodarzy. Urodzeni gawędziarze stanowią skarbnicę wiedzy o Wiśle, okolicy, kulturze górali beskidzkich. Do tego z zainteresowanymi chętnie dzielą się swoją wiedzą i umiejętnościami. A jest co przekazywać dalej. Pani Aneta specjalizuje się w domowej kuchni, swoim gościom serwuje regionalne potrawy, domowe przetwory. - Kotletów w ogóle nie robię. Goście uwielbiają czasochłonne potrawy - pierogi, naleśniki zapiekane w sosie waniliowym z domową śmietaną. Gotuję pod dzieci, wszystko zależy od gości. Nie mamy określonej godziny wydawania posiłków. Jak goście wracają pod wieczór z gór, to wtedy dostają obiad. Doceniają to - przyznaje gospodyni. Dużym atutem agroturystyki "U Gazdy" jest czynne gospodarstwo rolne. Goście mają możliwość podpatrywania i uczestniczenia w codziennym obrządku trzody chlewnej - krowy, cielaka, świni. Gdy na stole pojawia się pstrąg, można mieć pewność, że pochodzi z prywatnego stawu Nogowczyków. Wśród dzieci furorę robią koty i pies. - To są maskotki domu - ze śmiechem mówi pan Marcin. Pobyt "U Gazdy" to także możliwość docenienia beskidzkich widoków, czemu sprzyja usytuowanie agroturystyki na wzgórzu, w otoczeniu łąk i pobliskiego lasu. Miejsce zachęca do pieszych wycieczek i relaksu na łonie natury. Jednocześnie znajduje się stosunkowo blisko od centrum Wisły, bo niespełna 3 km. Goście doceniają przestrzeń i wystrój pokoi z łazienkami. Nikt tu nie oszczędza na metrażu. - Prosimy gości o wypełnienie ankiety, w ten sposób dowiaduję się o ich oczekiwaniach. Pod wpływem sugestii kosztem jednego pokoju będzie dobudowane osobne wejście do domu i garderoba dla gości - wyjaśnia gospodyni. Sama czerpie też wiedzę z doświadczenia, jakie zdobyła pracując w innym gospodarstwie agroturystycznym. - To jest spełnienie moich marzeń, dużo serca w to wkładam. Pokoje zaprojektowane są według naszego pomysłu - przyznaje pani Aneta. Rodzicom pomagają córki - Nikola i Julka. - Pomagają podawać jedzenie, nakrywają stół - chwali pociechy gospodyni i dodaje: - Nasi goście to przede wszystkim rodziny z dziećmi, to i moje mają się z kim bawić, zyskują nowych znajomych. Zdobyty właśnie tytuł, uznanie gospodarstwa za Najlepsze Gospodarstwo Agroturystyczne województwa śląskiego cieszy Nogowczyków, choć sami podkreślają, najwięcej radości i satysfakcji dają powroty gości. Po raz czwarty Śląski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Częstochowie oraz Sekretariat Regionalny Krajowej Sieci Obszarów Wiejskich Województwa Śląskiego zorganizowali konkurs na Najlepsze Gospodarstwo Agroturystyczne. Do tegorocznej edycji zakwalifikowano 8 gospodarstw. Komisja konkursowa w składzie: przewodniczący Robert Karpeta - przedstawiciel Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego Wydziału Terenów Wiejskich w Katowicach, Barbara Majnusz - ŚODR w Częstochowie, Stanisława Caban - ŚODR w Częstochowie i Krystian Baron - ŚODR w Częstochowie w miesiącu sierpniu dokonała przeglądu i oceny gospodarstw biorąc pod uwagę między innymi: urządzenie i funkcjonowanie gospodarstwa rolnego i agroturystycznego, estetykę otoczenia, bezpieczeństwo i komfort wypoczynku, jakość świadczonych usług, promocję gospodarstwa, regionu, warunków przyrodniczych i kulturowych, konkurencyjność ceny, aktywność w promowaniu własnego gospodarstwa. I miejsce zajęła Agroturystyka "U Gazdy" państwa Anety i Marcina Nogowczyków z Wisły.
|
reklama
|
|||||||||||||||
|
Jestesmy zachwyceni goscinnoscia Panstwa Anety i Marcina Nogowczykow .Podrozujemy bardzo duzo i tak milej atmosfery jeszcze zesmy nie doznali ,Niesamowite swojskie jedzenie pieknie podane i w duzej ilosci .Pani Aneta to niesamowita osoba pelna optymizmu,zaangazowana w 100%.Wie czego chce.Robi to z calym sercem.Pokoje czysciutkie,duze,dopracowany kazy szczegol.Pan Marcinto prawdziwyGAZDA ,ktorykocha dzieci.Dziekujemy Panie Marcinie za przejazdzke traktorem.Nasze dzieci wspominaja to
do dzis.Mało juz takich ludzi na swiecie .Zyczymy sukcesow.Wrocimy jeszcze .Polecamy z czystym sercem .
Pozdrawiamy Monika i Robert
Pozdrawiam!
ten pierszy co napisoł to napewno zowisny wiślok wystający na oazie pod sklepem
Na mylisz się ci co siedzą pod sklepem na Oazie raczej nie mają czasu na pisanie na kompie,at y to chyba pracujesz we Flamingo i do południa masz wolne(i jak się teraz czujesz) ,jak to mówią uderz w stół a nożyce się odezwą,to co napisałem dotyczy "agroturystyk"gdzie głównymi i jedynymi zwierzętami jest pies i dwa koty,a jeśli mówisz o zawiści to jak wg ciebie ma się na przykład prowadzenie pensjonatu czy chociaż by budy na kulturze gdzie jest sie gnębionym przez wszystkich(sanepid,policja skarbowa która w jeden dzień na kulturze nałożyła 100 mandatów, Straż Miejską ...),więc nie pociskaj głodnych kawałków o zawiści ,bo jak zaczniecie płacić ZUSy i podatki tak jak inni a sanepid da ci wytyczne jak ma być wyposażona kuchnia dożywienia zbiorowego to wtedy możemy pogadać i dajcie se już spokój wiecznie pokrzywdzeni przez los "rolnicy"
'
zawiść, zazdrość, żółć....
Człowieku, ty nie zaznasz spokoju ani jako cieć, ani jako rolnik - ty jesteś opętany
do poniżej - założę się, że jesteś wiślokiem, sąsiadem-zawistnikiem, zgadłem?
PP Nowgowczykom gratuluję pomysłu, chęci, zaangażowania no i nagrody....:)
Dla "sąsiadów" rada - weźcie się sami do roboty, bo z tej waszej zazdrości wam ino w głowach muchy żabką pływają.
skoro tak naskoczyłeś na przedmówce,to napisz co w jego tekście jest nieprawdą,raz się dałem namówić na wczasy w agroturystyce i więcej tego błędu ni popełnię,
Nieprawdą w tym tekście jest, iżby pisał go ktoś obiektywny, a już na dwieście procent nie ktoś życzliwy.
Nieprawdą jest, że plucie na sąsiada przynosi komukolwiek jakiekolwiek korzyści.
Prawdą jest, że ten, kto pluje - sobie do talerza napluł.
Smacznego sąsiadowi życzę.
o widzę że agroturysta się znalazł,miłośnik swojskiego jedzonka z biedronki.
Kto nie widział agroturystyki "od kuchni" to uwierzy w to co napisane,gospodarzy najczęściej mażna zobaczyć rano w Biedronce jak kupują jajka,mleko,masło a warunki w jakich przygotowują posiłki są tragiczne,sanepid ich nie kontroluje,książeczek zdrowia nie mają a muchy to żabką w zupie pływają.Agroturystyki to żyły złota,nikt ich nie kontroluje,żadnej księgi gości,Skarbowy zapomniał o ich istnieniu,KRUSu płacą 340 zł+140 zł na każdego członka rodziny na kwartał,a jeszcze UE dopłaty daje.Z pozdrowieniami Dla "baranów"których gazdowie strzygą.
Dodaj komentarz