, niedziela 19 maja 2024
HC Oceláři Trzyniec: Niepewność
Nadzieja umiera ostatnia, dlatego kibice z Trzyńca wciąż wierzą, że ich ulubieńcy zagrają w tym sezonie w barażach o fazę play-off.  fot: Robert Kania



Dodaj do Facebook

HC Oceláři Trzyniec: Niepewność

MARCIN MOŃKA
Ostatnie dwie ligowe kolejki w sezonie zasadniczym zadecydują, czy trzynieccy Stalownicy powalczą o coś więcej niż tylko utrzymanie w lidze. Coś, co pół roku temu mogło wydawać się największym absurdem, dzieje się naprawdę.

To, że Oceláři od początku sezonu grają poniżej oczekiwań jest już od dawna wyświechtanym frazesem, używanym niemal w każdej hokejowej dyskusji w Republice Czeskiej. Klub, który teoretycznie miał wszystko, by spokojnie walczyć o najwyższe cele, z trudem broni 10. miejsca w tabeli, gwarantującego baraże w walce o fazę play off. Nie tylko kibice, ale i sami zawodnicy już dawno zapomnieli, że z roli faworyta przeistoczyli się w ligowego średniaka, z którym wygrać może każda drużyna, nawet na trzynieckim lodzie. W każdym razie od jesieni chyba kibice żadnej drużyny przeciwnej nie dostawali przysłowiowej „gęsiej skórki” na wspomnienie zbliżającej się konfrontacji z trzyńczanami.

A Stalownikom naprawdę trudno jest obecnie zarzucić brak determinacji, woli walki i poświęcenia. Najlepszym przykładem są dwa spotkania, które w weekend odbyły się w Werk Arenie. Oceláři gościli drugą i trzecią siłę tegorocznych rozgrywek, czyli odpowiednio praską Spartę oraz Škodę Pilzno. I w każdym z tych spotkań zapunktowali, lecz w żadnym ze spotkań nie udało się wywalczyć kompletu punktów. A że Stalownicy potrzebują punktów niczym kania dżdżu, więc mało kto po weekendzie czuje pełną satysfakcję.

Mecz ze Spartą pokazał, że bez umiejętności gry w przewadze trudno wygrać mecz. Oceláři aż 6-krotnie grali z przewagą jednego zawodnika i ani razu nie zdołali pokonać bramkarza gości Danny'ego Taylora, który zresztą rozegrał bardzo dobry mecz i w końcówce spotkania został jego bohaterem, broniąc trzy strzały trzyńczan w serii rzutów karnych (skapitulował tylko przy premierowym trafieniu Zbynka Irgla). I choć Spartanie byli faworytami meczu, to jednak byli absolutnie do ogrania.

Z przysłowiowym „nożem na gardle” Stalownicy przystępowali do meczu z drużyną z Pilzna. Tutaj nie mogło być już mowy o porażce, która postawiłaby ich w jeszcze gorszej sytuacji przed dwoma ostatnimi kolejkami. I choć mecz zaczęli dobrze, strzelając w końcu gola w przewadze, to jednak Pilzno postanowiło tanio skóry nie sprzedawać. Podobnie jak w piątkowym meczu ze Spartą, tak i w niedziele mecz zakończył się nierozstrzygniętym wynikiem 2:2, dogrywka nie przyniosła zmian rezultatu i o wszystkim decydował rzuty karne. Na szczęście w tym elemencie Ślązacy spod Jaworowego okazali się lepsi i dwa punkty pozostały w Trzyńcu. Znów jednak osłabiona została trzyniecka defensywa - meczu nie dokończył David Nosek i dołączył do długiej listy kontuzjowanych zawodników.

Przed zespołami Ekstraligi kolejki. Większość zespołów wciąż ma o co walczyć. Na luzie do ostatnich spotkań mogą przystąpić zawodnicy z liderującego Liberca, którzy po zwycięstwie nad Zlinem ustanowili nowy rekord ilości zdobytych punktów w rundzie zasadniczym. Jak dotąd zgromadzili ich na swoim koncie 112 (do niedzieli wciąż aktualny był rekord Pardubic ze 111 pkt w sezonie 2002/2003). Swojej pozycji nie zmieni też stołeczna Sparta, która już kilka kolejek temu zapewniła sobie bezpieczne drugie miejsce.

Nas najbardziej interesuje druga połowa tabeli. Stalownicy z 67 punktami zajmują 9. miejsce w tabeli, taką samą ilość punktów ma Kometa Brno, która plasuje się na 10. miejscu. I gdyby sezon był zakończony, obie drużyny grałyby w barażach o play off. Za plecami obu drużyn czai się jednak zespół HC Vitkovice Steel, który traci od nich jedynie dwa punkty. Teoretycznie więc Stalownikom wystarczą dwa zwycięstwa w ostatnich dwóch meczach by być pewnym udziału w barażach. Jednak o zwycięstwa będzie szalenie trudno - już we wtorek Oceláři wystąpią na lodzie w Mladej Boleslavi, która wciąż walczy o zachowanie miejsca w pierwszej szóstce. Podobną sytuację ma i piątkowy rywal Stalowników - ołomunieckie Koguty do końca będą walczyć o 6. pozycję dającą prawo bezpośredniej gry w play offach. Na szczęście i inni rywale Oceláři w tym korespondencyjnym pojedynku nie będą mieli łatwo. O tym jednak, które z ekip pozostaną w „szczęśliwej dziesiątce” przekonamy się w piątek ok. godz. 21, gdy zakończą się wszystkie mecze ostatniej kolejki Tipsport Ekstraligi.

Komentarze: (0)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama