Ruletka w Gościńcu Zamkowym!Maciek Balcar od 2001 jest wokalistą zespołu Dżem, ale od lat prowadzi swoją solową karierę i jak z co roku w okolicach ferii zimowych zajmuje się jej promocją. Debiutancką płytę "Czarno" wydał w 1998 roku. Jest ona obecnie białym krukiem - mówi Maciek Balcar, ze względu na problemy z prawami autorskimi płyta nie może być wznawiana, generalnie jest nie do kupienia, czasem pojawia się w odsprzedaży, ale jej cena wielokrotnie przekracza standardową cenę płyt muzycznych. Na szczęście większość z utworów z płyty "Czarno" znalazła się na CD2 albumu "Live Trax 12". W tym roku jest podobnie, ale bardziej konkretnie. Maciek wraz z zespołem rozpoczął trasę, aby promować nową płytę, czwartą z kolei, ale trzeci, studyjny album. Jest to album, w którym króluje bluesowe brzmienie, jest połączenie muzyki: rockowej, folkowej z poezją śpiewaną. Na płycie znajdzie się 10 utworów, do których muzykę skomponował sam Maciek. Autorami tekstów jest m.in. dobry przyjaciel artysty - Krzysztof Feusette, jak i Rafał Rękosiewicz czy Michał Zabłocki. Zaczęli we Wrocławiu, odwiedzili Opole, podczas poniedziałkowego wieczoru (26 stycznia) gościli w sali Gościńca Zamkowego w Kończycach Małych, gdzie zabrzmiały prawie wszystkie utwory z nowej płyty. Swoją trasę zakończą w połowie lutego w Krakowskiej rotundzie. Koncert rozpoczął się i zakończył właśnie utworami z tego krążka. Zaczął się spokojnie, delikatnie, melancholijnie natomiast zakończył mocno emocjonalnie i energetycznie. Artyści podczas dwóch i pól godziny grania dali z siebie wszystko. Brzmiały utwory z debiutanckiej płyty Maćka, oraz dwóch poprzednich krążków "Ogień i woda" oraz "Live Trax 12". Była "Wolność", " Komu bije…", "Ona przyjdzie", "Czarno", Każdy z artystów popisał się kilkuminutową solówką, prezentując swoje znakomite umiejętności. Grali Maciej Mąka - gitary, Piotr "Quentin" Wojtanowski, Jan Gałach - skrzypce, Krzysztof "Flipper" Krupa - perkusja. Maciek próbował zdolności wokalne publiczności intonując frazy dźwięków do powtórzeń i do pewnego momentu publiczność nieźle sobie radziła, aby w końcu zamilknąć w bezradności. Maciek śpiewał i grał na "klawiszach", zabrakło trochę harmonijki, szczególnie w Deszczowych dniach, i gitary, po które lubi czasem sięgnąć i świetnie sobie z nimi radzi. Jego występ był jak zwykle, skromny, ale mocny i wyraźny w przekazie. Koncert promujący nową płytę był poprawny, zagrany ładnie i spójnie. "Nadzieja", "Sierpniowi ludzie", czy "Deszczowe dni" - zachwycały!. Zabawa jednak zaczęła się dopiero po oficjalnej części, w momencie kiedy zaczęły się bisy, wtedy dopiero zaczęła się "uczta". Muzycy się rozluźnili, czasem można było odnieść wrażenie, że bierzemy udział w swoistym jem session. Muzycy "odpływali" i wracali, ale mimo tego, że grali luźno, czasem improwizując, popisując się umiejętnościami, nie zapominali o publiczności. Bawili, dziwili i wzruszali. Występ zakończył się prawie piętnastominutowym wykonanie "Wojny" utworu promującego płytę i to co zrobili gitarzysta i skrzypek było niesamowite, a skwitowane wyraźnym wejściem wokalnym Maćka i dopełnione brzmieniem gitary basowej i perkusji dało pełen obraz kunsztu zespołu. Koncert nie zabrzmiał jednak do końca. Lider zespołu zawiesił palec nad klawiszami w ostatnim momencie i ostatnia nutka, dźwięk utworu nie wybrzmiał.
|
reklama
|
Ogromne podziękowania dla organizatorów koncertu(Gościniec w K.M.) za to, że M.Balcar mógł wystąpić na Śląsku Cieszyńskim, podeszli do tematu bardzo profesjonalnie co efekty było widać podczas występu:)
Dodaj komentarz