FCV: "Mosty graniczne musi zastąpić człowiek”Wolontariusze mają szanse zdobyć wszelkie podstawy do tego, by móc zrealizować swój pomysł w przestrzeni wspólnego miasta. fot: AK Misją wolontariuszy (Freestyle City Volunteer) jest wspólne miasto Cieszyn, jako przykład promowania edukacji pozaformalnej, w wymiarze transgranicznym oraz wspieranie imprez po obu stronach Olzy. Wspólny wykład Petra Kantora (CZE) i Michała Palucha (PL) zatytułowany: "Szengen w szkołach", czyli o potencjale historycznym miasta, o Schengen, które umacnia więzi między młodzieżą i o wolnym stylu myślenia, zapoczątkował pracę nad nowym projektem polsko-czeskim i utworzeniem Transgranicznego Centrum Wolontariatu. - To jest nasze pierwsze spotkanie. Rozbudzamy ciekawość. Wiele już zrealizowaliśmy, ale teraz chcemy połączyć siły. Zdobywamy kolejne doświadczenia. Jedno jest pewne. Czeka nas dużo atrakcji i duża inwestycja w siebie. Projekt daje szanse młodym ludziom na zaistnienie - mówi Michał Paluch, pedagog, inicjator i koordynator wolontariatu FCV, współorganizator Freestyle City Festival. Rozpoczęły się wykłady "Szengen w szkołach”, które stanowią fundament misji projektu. Wolontariusze przechodzą wiele szkoleń, uczą się działać i rozwijać swoje umiejętności oraz przełamywać bariery i swoje słabości. - W projekcie europejskim, który rusza od tego roku, wezmą udział uczniowie z Polski oraz Czech. Wolontariusze mają szanse zdobyć wszelkie podstawy do tego, by móc zrealizować swój pomysł w przestrzeni wspólnego miasta - mówi Wojciech Szczurek, szef cieszyńskiego wolontariatu Freestyle City. - Nie chcemy, aby utożsamiano nas z marihuaną, dopalaczami, sklepami za 2 zł, czy szaleńcem z wiatrówką. Chcemy, aby postrzegano nas pozytywnie. Jesteśmy w stanie zrobić takie rzeczy, które są duże, bezkompromisowe, co już udowodniliśmy - dodaje Paluch i stwierdza, że działania mają na celu połączenie sił, edukacji, ekstremalnych zmian rzeczywistości. Strefa Shengen znosi kontrolę osób, wzmacnia współpracę, co należy wykorzystać w relacjach międzyludzkich. - Musimy się nauczyć, że to jest "mój Cieszyn". Nie Czeski Cieszyn czy polski Cieszyn. Nauczyć się działać i wspólnie tworzyć - podsumowuje Petr Kantor, jeden z koordynatorów projektu transgranicznego. Podczas konferencji rozmawiano o współpracy, metodach i narzędziach wspólnej integracji oraz o tym, jak zaznaczyć swoją obecność w przestrzeni publicznej. Uczestnicy spotkania mieli możliwość wzięcia udziału w warsztatach przygotowanych przez Petra Kantora. Wspólne działania pokazały, że dzięki pracy w grupie, można dostrzec wyższe wartości, nauczyć się współdziałania, zintegrować się i zdobyć doświadczenie bez względu na bariery językowe, choć i te chcą pokonać koordynatorzy projektu poprzez naukę języka czeskiego i języka polskiego wśród uczestników projektu. - Przyszłam na spotkanie, bo martwi mnie fakt, że w Czeskim Cieszynie tak mało się dzieje jeśli chodzi o aktywność młodych ludzi. Chcę przyczynić się do tego, aby na ulice Czeskiego Cieszyna wychodziło więcej ludzi, byśmy mogli coś wspólnie stworzyć - mówi Asia, mieszkanka Czeskiego Cieszyna. - Jeszcze nie wiem, co dokładnie będziemy robić, ale to spotkanie rozbudziło we mnie ciekawość i chcę przyłączyć się do projektu - dodaje Patrycja z Cieszyna. - Wszystko się dzisiaj tutaj zaczyna. Wierzę w to, że jak się dogadamy i wspólnie weźmiemy odpowiedzialność za to, co robimy, jesteśmy w stanie wpłynąć na to, że tożsamość naszego regionu zmieni się i to za naszą sprawą - mówi Michał Paluch i dodaje, że jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z założeniami szykuje się kolejne spotkanie, na którym poznamy plan działań i konkrety związane z projektem utworzenia Transgranicznego Centrum Wolontariatu.
|
reklama
|
Za darmo by tego nie robił. Ogarnij sięa nie zadawaj głupich pytań...
Zamiast wiecznie narzekać, to na pieniądze to na wysługiwanie się wolontariuszami sami byście ruszyli głową i oddali maaasę własnego wolnego czasu oraz chęci na to, by w Cieszynie działo się coś pozytywnego i pchało to miasto w odpowiednią stronę. A nie siedzicie przed komputerami i marudzicie, szukacie dziury w całym.
A w Piśmie Świętym napisano : "godzien jest robotnik zapłaty swojej" . Wolontariat to są współczesne duby smalone. Nie ma pracy za darmo, na próbę itd. Za kazdą pracę należy się zapłata. Na totalną kpinę zakrawa wolontariat studentów w PKN O....n. A tam chyba kasy nie brakuje.
@ Aragorn. Wolontariat z definicji jest formą pracy, za którą nie otrzymuje się wynagrodzenia. wyobraź sobie, że tacy ludzie jeszcze funkcjonują w dzisiejszym świecie.
Widziałem charyzmatycznego MP w akcji w związku z budową żywego roweru na boisku MOSiR / na Tour de Pologne/. Po serii odzywek i zawołań które zaserwował swoim wolontariuszom gdybym był jednym z nich po prostu bym odszedł. Na szczęście byłem tam jako obserwator.....
z tego co słyszałem to każdy potencjalny wolontariusz, który ma ochotę przeżyć, integrować, tworzyć, zaistnieć w przestrzeni publicznej i takie tam pierdu pierdu... po pierwszym projekcie z MP kończy z wolontariatem na zawsze. i to moze jest ten najbardziej pozytywny aspekt całego zamieszania.
a czy zdziwiony i Aragorn robisz coś za darmo? ja pitole, co za ludzie!
Mam takie dziwne wrażenie że lider cieszyńskiego wolontariatu MP piecze swoją medialną pieczeń rękami właśnie wolontariuszy. Takie trochę skojarzenia z liderem WOŚP......Młodym akcyjność się podoba /i b. dobrze/ a ten co ich poprowadził gromadzi sobie kapitalik....
A czy pan Paluch to wszystko robi za darmo, czy może dostaje pięniążki z miejskiego budżetu?
Dodaj komentarz