, środa 1 maja 2024
Czeski Cieszyn: Money, money, money
„Enron” wystawiony na Scenie Polskiej w Czeskim Cieszynie jest polską prapremierą. fot: mat. pras.



Dodaj do Facebook

Czeski Cieszyn: Money, money, money

MAŁGORZATA BRYL
29 marca na Scenie Polskiej w Czeskim Cieszynie miała miejsce premiera sztuki „Enron” w reżyserii Rafała Matusza.

Enron to nazwa amerykańskiego przedsiębiorstwa energetycznego, które pod koniec 2001 roku ogłosiło bankructwo po skandalu związanym z fałszowaniem dokumentacji finansowej firmy. Wtedy Enron stał się symbolem zamierzonego oszustwa i korupcji w korporacjach. Bankructwo Enronu zapoczątkowało ogólnoświatowy kryzys finansowy.

Ten temat na warsztat literacki wzięła brytyjska dramatopisarka, Lucy Prebble, pisząc sztukę „Enron”. Premiera tego dramatu miała miejsce w 2009 roku. „Enron” wystawiony na Scenie Polskiej w Czeskim Cieszynie jest polską prapremierą. Dramat do pewnego stopnia przypomina dokument. Dość wiernie jest tu odzwierciedlona historia energetycznego giganta, bohaterowie noszą nazwiska realnych ludzi zamieszanych w ten ekonomiczny, ogólnoświatowy skandal.

Reżyser „Enronu”, Rafał Matusz sam kilka lat pracował jako specjalista do spraw marketingu w dużej firmie, a potem jako regionalny manager sprzedaży w innej firmie. Pewnie dzięki temu, że z autopsji zna realia panujące w kulisach korporacji, udało mu się przekonująco oddać dość upiorną atmosferę na szczycie finansowych porachunków. Bo właściwie akcja przedstawienia cały czas ma miejsce w miejscach, gdzie robi się biznes: w firmie, na giełdzie czy podczas firmowych bankietów. Nie mamy okazji poznać bohaterów z innej strony niż tej zawodowej. Wciąż stają przed nami pod krawatem i w sztywnych garniturach. Jedynymi przebłyskami życia prywatnego są rozmowy głównego bohatera, Jeffrey'a Skillinga (Janusz Kaczmarski) ze swoją córeczką. Ale i tematem tego dialogu są pieniądze. Można przypuszczać, że właśnie utrata kontaktu z rzeczywistością i walka za wszelką cenę o zysk doprowadziły Enron do upadku.

Historia o ludzkiej obłudzie i zapamiętałej gonitwie za pieniądzem jest opowiedziana przy wykorzystaniu minimalistycznej scenografii. Głównym jej elementem są srebrzyste parawany na kółkach, które ustawiane w różnych kompilacjach tworzą różne miejsca akcji: biuro, salę bankietową czy studio telewizyjne. Czasami zdarzenia przenoszą się poza scenę - aktorzy grają, wchodząc na widownię. Główną akcję uzupełniają wyświetlane na tylnej ścianie sceny filmy wideo. To materiały stylizowane na amatorskie nagrania z ukrytej kamery, gdzie jak gdyby podglądamy bohaterów. Tak uchwycone są na przykład scena seksu Skillinga i Claudii Roe (Joanna Litwin-Widera) czy ich prywatna rozmowa na dachu budynku. Dopełnieniem przedstawienia są projekcje multimedialne, na których dominują znak dolara czy logo firmy Enron. To wszystko w połączeniu z niepokojącą hard rockową muzyką stanowi o wydźwięku tego wciągającego przedstawienia.

Jedynym zastrzeżeniem, jakie można mieć do tego spektaklu, to jego długość (blisko trzy godziny z przerwą!). Z czasem zbyt długie monologi czy pauzy muzyczne zaczynały nużyć. Tę nośną i porywającą historię opartą na faktach dało się pociągnąć szybciej i tak, aby dosłownie wbiła publiczność w fotele. Tymczasem piorunujący efekt nieco rozmył się w czasie. Nie zmienia to faktu, że przedstawienie warto zobaczyć - wyjałowienie z uczuć i moralności przez bezwzględną żądzę zysku i sukcesu to niestety zjawisko nadal powszechne nie tylko na szczytach wielkich korporacji.

Komentarze: (2)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

zamiast: a także - oraz...

szkoda, że zbytnia długość przedstawienia odbiera mu spoistość przekazu...ale o tym, z radością, przekonam się osobiście! smutne i dramatyczne jest to, że za kryzysy światowe, odpowiada często żenująco niski poziom moralny oraz intelektualny polityków a także wadliwa konstrukcja struktur państwowych a także, co najbardziej smutne i dramatyczne, chore organizmy etnosów i degenerujących się systemów religijnych...

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama