Wybudują skocznie. Wisła czeka na pieniądzeKonsorcjum dwóch przedsiębiorstw: M&K z Zakopanego oraz Mirotrans z Jaworzynki są gotowe, by wejść z łopatami na plac budowy. - To, co należało do urzędu, po przejęciu tej inwestycji, której pierwotnie inwestorem był klub wiślański, zostało zrobione. Mamy pozwolenie na budowę, jest wyłoniony wykonawca, złożony wniosek do marszałka. Teraz czekamy - informuje burmistrz Wisły. Zmiany w Urzędzie Marszałkowskim sprawiły, że o pewnych ustaleniach trzeba rozmawiać od początku. Burmistrz jednak uspokaja, że wszystko powinno zakończyć się sukcesem, może nawet jeszcze w tym roku. - Pieniądze na skocznię były zabezpieczone słownymi deklaracjami ludzi, którzy w tym kraju sportem się zajmują. I mam nadzieję, że ścieżka finansowania skoczni zostanie jak najszybciej zamknięta - przyznaje włodarz. - Cieszę się, że przetarg zakończył się na poziomie ok. 3 mln zł, a nie tak jak początkowo zakładano ok 5 mln zł - dodaje i zaznacza, że jest spokojny, gdyż firma, która wykonywać będzie skocznie dla Wisły, zajmowała się również budową skoczni w Szczyrku. Ma więc doświadczenie. To bardzo ważna inwestycja, która pozwoli młodym sportowcom trenować. Burmistrz wspominał o fenomenie Adama Małysza, ostatnich sukcesach Piotra Żyły. - Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że należy te pieniądze szybko znaleźć i zakończyć budowę - podsumowuje i z uśmiechem dodaje, że chciałby już móc doglądać budowy skoczni. Jeżeli będą pieniądze inwestycja może mieć szczęśliwe zakończenie już w tym roku. Na inwestycję potrzebnych jest blisko 3 mln zł, których Wisła, bez wsparcia z ministerstwa sportu, nie jest w stanie przekazać.
|
reklama
|
Słuszną linię ma nasza władza. Pieniądze na skocznie muszą się znaleźć. Możemy nawet cały rok jeździć po dziurach, ale skocznie to priorytet Wisły.
Pieniądze nie mają być z UM, tylko z Ministerstwa, bo taka jest obietnica. Min. Sportu chyba nie da pieniędzy na łatanie dziur.
Szkoda, że ciągle trzeba przypominać nam podstawowe prawidło ekonomiczne
Skocznie = Adam, Piotrek i inni = atrakcja = więcej turystów = większy dochód z podatków = m. in. załatane dziury
Równanie można wykorzystać w myśleniu przy innych przykładach inwestycji np. Lato = baseny w Wiśle = ???.
Gdyby Platforma robiła ten przetarg, nie było by 3 mln a 5 mln. Wygrałby go nie Mirotrans a sam Miro. Rzeczywisty kosz wyniósłby 8 mln, a podwykonawcy i tak by zostali niezapłaceni.
Komentarz świetny ... i człowiek od razu czuje swojskie klimaty...
Dodaj komentarz