Wiślańskich radnych niepokoi stan techniczny mostu w Nowej Osadzie. W specjalnej uchwale apelują między innymi do marszałka województwa śląskiego. Zarząd Dróg Wojewódzkich w Katowicach, odpowiedzialny za obiekt, uspokaja.
Stan techniczny mostu w Wiśle Nowej Osadzie niepokoi. W maju 2010 roku zamontowano podpory podtrzymujące z jednej strony chodnik. Wyłączono tę stronę z ruchu pieszych, co bardziej odważni jednak ignorują zakaz. Ustanowiono ograniczenie prędkości na moście. Od tego czasu nic więcej w tym miejscu się nie działo. Radni, reagując na głosy mieszkańców, postanowili zwrócić uwagę na problem między innymi posłów i marszałka. Most znajduje się na trasie przejazdu prezydenta do jego beskidzkiej rezydencji. Jest także na drodze do popularnych wyciągów narciarskich jak i na często odwiedzaną przez turystów skocznię im. Adama Małysza.
Zarząd Dróg Wojewódzkich (ZDW) potrzebę przebudowy mostu widzi, ale nie ma na ten cel pieniędzy. - We wrześniu 2010 roku rozpoczęło się projektowanie nowego obiektu. Pod koniec 2011 roku projekt został ukończony. W najbliższym czasie złożymy wniosek do wojewody o wydanie Zezwolenia na Realizację Inwestycji Drogowej. Kiedy uzyskamy zezwolenie będziemy mogli rozpisać przetarg. Problemem są pieniądze - wyjaśnia Ryszard Pacer, rzecznik prasowy ZDW w Katowicach i dodaje: - Nasz budżet na ten rok wynosi ok. 130 mln złotych. Czyli bardzo mało. Plan rzeczowy na ten rok nie jest jeszcze zatwierdzony. Zatem apel Rady Miasta Wisły do Marszałka jest jak najlepiej zaadresowany. Jeśli otrzymamy fundusze, zbudujemy nowy most. Jest taka potrzeba i chętnie to wykonamy.
ZDW nie widzi jednak zagrożenia dla pieszych w tym miejscu, o którym w swoim apelu wspominają radni. - W odpowiedzi na pismo burmistrza skierowane do nas, a zawierające prośbę o informację na temat stanu technicznego mostu informowaliśmy, że nie stwierdzamy w nim uszkodzeń zagrażających katastrofą budowlaną. Innymi słowy most jest bezpieczny i nic nie grozi ani pieszym ani kierowcom. Zleciliśmy specjalistyczną ekspertyzę, z której to wynika - zapewnia rzecznik.
Prowizorki są najdłużej,most na skrzyżowaniu do Czarnego i Malinki był drewniany kilkanaście lat i gdyby .nie budowa skoczni to pewnie do dzisiaj by tam stał.
Dziwi mnie,że Pani redaktor w tym artykule nie wspomniała,że to radna Sitkiewicz namawiała do napisania takiego pisma,a burmistrz i reszta radnych nie za bardzo to popierali,ale ona się nie poddała i jednym głosem to przeszło.Dziwi mnie,że w dwóch poprzednich artykułach tak łatwo się cytowało Panią radną pisząc wycinki z jej wypowiedzi ,a teraz nic.Mam nadzieję,że to nie jest świadome działanie Pani redaktor.
Dodaj komentarz