Przystanek w Zaborzu nie będzie burzony?Przystanek kolejowy w Zaborzu ma długą historię. W 1957 roku zawiązał się społeczny komitet budowy przystanku, którego przewodniczącym został Józef Żydek. Niedługo potem zostało wydane pozwolenie na budowę, a sam obiekt został otwarty 31 maja 1959 roku. W budynku znalazły się poczekalnia, kasa i posterunek dróżniczy dla pobliskiego przejazdu oraz pojedynczy ziemny peron. Obiekt wybudowano przy dużym współudziale pracowników cukrowni w Chybiu za łączną kwotę 300 tys. złotych, a połowę sumy przekazali mieszkańcy Zaborza. Peron został przebudowany na betonowy podczas elektryfikacji linii w latach 70. W 2000 roku, po 40 latach zostały zamknięte kasy biletowe i poczekalnie. W 2012 roku zostały zamurowane drzwi i okna. Niedawno pytanie dotyczące przyszłości tego budynku zadał jeden z mieszkańców. - Czy naprawdę nie da się nic zrobić z tym budynkiem? - zapytał wójta Chybia. - To pytanie należy postawić przede wszystkim właścicielowi obiektu, tj. PKP S.A. Do tej pory nie było jednoznacznej inicjatywy lokalnej ani pomysłu na odrębny, niekolejowy sposób jego zagospodarowania - odpowiedział Janusz Żydek. - Po zakończeniu użytkowania przez służby kolejowe budynek był przeznaczony do najmu, lecz bez pozytywnego skutku, z uwagi na niekorzystne jego położenie. Do tej pory nie został przedstawiony konkretny pomysł na zmianę sposobu zagospodarowania budynku - dodał. Jak informuje wójt, pojawią się jednak próby powstrzymania rozbiórki tego obiektu. - Mimo tych okoliczności podejmiemy próby powstrzymania planów PKP, tj. fizycznej likwidacji obiektu. Pozostaje pytanie o jego docelowe przeznaczenie, o koszty przywrócenia do sprawności technicznej oraz dalszego administrowania - wskazuje wójt.
|
reklama
|
Dodaj komentarz