Cieszyn: Samochody niemile widziane na rynku

To już drugie spotkanie w ramach tych konsultacji społecznych. Pierwsza debata miała miejsce 17 marca br. i wtedy przybyło na nią ok. 50 zainteresowanych. We wczorajszym spotkaniu wzięło udział zaledwie kilkanaście osób. Jednak zdecydowanie wyższa frekwencja miała miejsce w przypadku akcji wypełniania ankiety on-line, w której mógł wypowiedzieć się każdy mieszkaniec. Ankietę dotyczącą przyszłościowego wizerunku rynku nadesłało do Urzędu Miasta 139 osób (z czego 104 mieszkańców Cieszyna) w terminie od połowy marca do końca kwietnia.

Podczas wczorajszego spotkania sekretarz miasta, Stanisław Kawecki przedstawił wyniki ankiet. Przeważająca część ankietowanych chce likwidacji parkingu na rynku (103 wnioski w tej sprawie) oraz wyprowadzenia ruchu samochodowego ze ścisłego centrum miasta (76 wniosków). Kolejną sprawą, jaka była najczęściej poruszana, to więcej zieleni na rynku (79 wniosków). Mieszkańcom zależy też na udogodnieniach dla niepełnosprawnych na płycie rynku (39 wniosków). Mieszkańcy chcą także m.in.: usprawnień dla rowerzystów w postaci np. stojaków na rowery, więcej ławek, leżaków rekreacyjnych w sezonie letnim, plaży z piaskiem na płycie rynku latem i lodowiska zimą, pozostawienia kostki brukowej, ograniczenia liczby reklam, obniżenia czynszów za wynajem lokali przy rynku, więcej cienia m.in. poprzez wprowadzenie większej liczby drzew, dodatkowego oświetlenia czy odrestaurowania fontanny.

Póki co na propozycje mieszkańców, w tym też te, które przeważały w ankiecie, władza reaguje bardzo enigmatycznie. - Koncepcje mieszkańców będą uwzględnione o tyle, o ile się da - powiedział podczas wczorajszego spotkania Stanisław Kawecki. Jednocześnie razem z burmistrzem Mieczysławem Szczurkiem podkreślali, że to dopiero z projektu architektonicznego wykonanego przez architekta wstępnie dowiemy się, jaki jest pomysł na rynek.

Jednak gdyby wniosek mieszkańców w sprawie zamknięcia ruchu samochodowego na rynku miał być zrealizowany, to prace trzeba będzie prowadzić równolegle też w innych miejscach miasta, by stworzyć parkingi zastępcze i miejsca, gdzie ruch mógłby być rozładowany. A to już należy do kompetencji miasta, a nie architekta. Poza tym, czy miasto stać na taką równoległą inwestycję? Odpowiedź nie wybrzmiała podczas wczorajszych konsultacji. Wiadomo jedynie, że pieniądze na wykonanie rewitalizacji rynku będą czerpane z środków zewnętrznych, a konkretnie kolejnego projektu w ramach "Ogrodu dwóch brzegów”, dzięki któremu jest remontowana obecnie Cieszyńska Wenecja, a wcześniej m.in. Revitalpark czy Most Sportowy.

Kolejny etap konsultacji społecznych odbędzie się w sierpniu br. Wtedy wszystkie pomysły mają być przedstawione w formie wizualizacji - projektu architektonicznego nowego wizerunku rynku. Za stworzenie tego projektu odpowiada architekt, Tomasz Wysocki. Niestety, nie można było zadać mu pytań, bo nie przybył na wczorajsze spotkanie.

Burmistrz i sekretarz miasta zapewnili, że wizualizacja projektu będzie zamieszczona w internecie przed sierpniowymi konsultacjami. Ponadto być może dyskusja mieszkańców nad wstępnym projektem architektonicznym będzie przeniesiona do internetu, tak jak to było w przypadku wypełniania ankiety w pierwszym etapie konsultacji. Wiadomo, że jest to rozwiązanie wygodniejsze dla mieszkańców i efektywniejsze szczególnie w okresie wakacyjnym, gdy część zainteresowanych jest poza Cieszynem. Zasadności tego pomysłu dowodzi też liczba wniesionych uwag drogą on-line (139) w stosunku do frekwencji podczas wczorajszego spotkania w ratuszu (kilkanaście osób).

Kolejny raz wobec tak niskiej frekwencji podczas konsultacji społecznych dyskusja zboczyła na tory, jak zaktywizować mieszkańców do brania czynnego udziału w życiu miasta. Podczas wczorajszego spotkania dyskutanci zauważyli, że miasto nie ma pomysłu na siebie, stąd bardzo trudno określić też funkcję rynku. - Czy rynek ma być miejscem imprez, przestrzenią rekreacyjno-sportową, miejscem spotkań, a może lokalizacją o walorach turystycznych? - pytali przybyli. Wobec braku skonkretyzowania u podstaw rozmywa się cały proces planowania wizerunku rynku i ma się wrażenie wciąż jałowej dyskusji prowadzącej donikąd.

Nie można więc dziwić się mieszkańcom, że nie chcą brać udziału w debacie o takim charakterze. Żeby przychodzili na konsultacje społeczne, muszą mieć pewność, że ich głos jest rzeczywiście decydujący podczas planowania przyszłości miasta, a nie tylko brany pod uwagę przez włodarzy i nawet nie wiadomo, w jakim stopniu.

Tymczasem wobec ogłoszonych wyników ankiety dotyczącej rewitalizacji rynku nie wiadomo właśnie, czy uda się zrealizować te sprawy, o które mieszkańcy prosili najczęściej, czyli np. usunięcie parkingu i ruchu samochodowego z płyty rynku. Jeśli kwestie, o które wnioskuje większość mieszkańców biorących udział w tej akcji, nie zostaną uwzględnione w ostatecznej koncepcji zagospodarowania rynku, to nie może potem dziwić włodarzy fakt, że cieszyniacy nie wierzą w celowość i sens konsultacji społecznych.