Funkcjonariusze Śląskiego Oddziału Straży Granicznej zatrzymali kierowcę tira, który był kompletnie zalany. Gdy wyszedł z kabiny, o mało co się nie przewrócił.
Do zatrzymania mężczyzny doszło na platformie parkingowej w Cieszynie-Boguszowicach. Pogranicznicy wracający ze służby zauważyli, że wielki mercedes na litewskich tablicach wyjeżdża z parkingu wężykiem, uderza o metalowe ogrodzenie, wyrywa je i ciągnie za sobą. Funkcjonariusze podjechali do tira. —Gdy kierowca, 50-letni obywatel Litwy, otworzył kabinę, natychmiast wyjaśniło się, co było powodem takiej jazdy. Mężczyzna był tak pijany, że nie był nawet w stanie wyciągnąć i podać do kontroli dokumentów. Nie potrafił normalnie iść, nie mówiąc o prowadzeniu pojazdu — mówi major Cezary Zaborski, rzecznik prasowy ŚlOSG.
Nietrzeźwego kierowcę zatrzymano. Badanie na alkomacie wykazało, że miał 2,7 prom. alkoholu w wydychanym powietrzu.
do więzienia...!
Swego czasu w Związku Radzieckim fakt zawartości alkoholu we krwi kierowcy, który spowodował wypadek, działał jako okoliczność łagodząca. O ile jestem dobrze poinformowany to przepis ten zmieniono dopiero na początku lat osiemdziesiątych. 50-letni obywatel Litwy wspominał sobie widocznie stare, dobre czasy towarzysza Breżniewa.
Jakos do dom sie dowleka, nie ma zas tak zle. Nieroz sie winceyj wipilo zawsze doszech zech!
Ludzie to mają fantazję.
Dodaj komentarz