, środa 8 maja 2024
Z szerszeniami musisz walczyć sam
— W sytuacjach bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia straż udziela natychmiastowej pomocy — wyjaśnia Krzysztof Zaczek (z prawej). fot. Wojciech Trzcionka 



Dodaj do Facebook

Z szerszeniami musisz walczyć sam

TWO
Straż pożarna nie wyjeżdża już do każdego zgłoszenia o rojeniu się os i szerszeni. Wzywać trzeba prywatne firmy. — Wyjeżdżamy tylko wówczas, gdy istnieje bezpośrednie zagrożenie życia lub zdrowia — tłumaczą strażacy.
Każdego lata strażacy odbierają dziesiątki telefonów od zaniepokojonych mieszkańców, którzy alarmują, że gdzieś na poddaszu zaroiły się osy albo szerszenie. Dotąd jeździli do każdej interwencji. Tego lata podobnych zgłoszeń również nie brakuje. Strażacy już jednak nie wyjeżdżają do każdego zgłoszenia.

— Mieszkam na peryferiach Cieszyna i niestety po raz kolejny na mojej posesji zaroiły się osy. Zawsze dzwoniłam pod nr 998 i bez problemu ktoś przyjeżdżał i zlikwidował gniazdo. Wczoraj dowiedziałam się, że od dwóch dni straż nie przyjmuje tego typu wezwań. Podano mi telefon do firmy, której za usunięcie owadów trzeba zapłacić od 150 zł. O tej porze roku pszczoły, osy i szerszenie pojawiają się często, więc nie wiem czy wiele osób będzie stać, aby za każdym razem płacić — pisze do Gazetycodziennej.pl Czytelniczka.

Zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Cieszynie mł. bryg. Krzysztof Zaczek wyjaśnia, że zmieniły się wytyczne Komendy Głównej PSP, która uregulowała zasady postępowania podczas interwencji związanych z usuwaniem gniazd. W polskim prawodawstwie kwestia ta nie była bowiem usankcjonowana i obowiązywały różne standardy. Teraz strażacy w całej Polsce mają jednakowe wytyczne. — W sytuacjach bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia ludzi straż pożarna udziela natychmiastowej pomocy, jednakże w innych przypadkach właściwymi do likwidacji gniazd owadów błonkoskrzydłych są firmy dezynsekcyjne — wyjaśnia mł. bryg. Krzysztof Zaczek.

— Na mojej ulicy było kilka takich interwencji straży pożarnej.
Być może starosta powiatu powinien pomyśleć o innym darmowym
rozwiązaniu, skoro straż pożarna umywa od tego ręce. Owady nie pojawiają się na moje życzenie i przez moje działanie. Jest to zjawisko niezależne od nas, więc dlaczego mamy ponosić koszty usuwania gniazd? — pyta czytelniczka Gazetycodziennej.pl.

— Zgodnie z prawem budowlanym zapewnienie bezpiecznego użytkowania obiektu należy do właściciela lub zarządcy obiektu. Tak jak zimą każdy z nas musi zadbać o to, aby na dachu nie zalegała niebezpiecznie gruba warstwa śniegu, tak latem sami musimy usuwać gniazda os — przekonuje zastępca komendanta. I dodaje: — Nieuzasadniony wyjazd strażaków w miejsce, gdzie nie ma konieczności ich interwencji, powoduje, że mogą oni nie przybyć na czas tam, gdzie są potrzebni i niezbędni, a każda sekunda opóźnienia może kosztować utratę życia lub zdrowia osób naprawdę potrzebujących pomocy.

Na stronie www.kppsp.cieszyn.pl dostępny jest wykaz firm zajmujących się likwidacją gniazd os i szerszeni. Opisano tu też szczegółowo zasady zasady postępowania podczas interwencji związanych z usuwaniem gniazd.
Komentarze: (9)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Tak, pewnie dla niektórych przyjadą strażacy i zrobią za darmo a inni muszą płacić?
Wspieram OSP co roku, i nigdy mi nie odmówili pomocy! To żeby strażacy zawodowi nie robili tego bo mogą być potrzebni gdzieś indziej jest jak najbardziej podstawne ale OSP spokojnie mogą to robić.

a jak rój zagnieździ się np w drzewie??????, kto odpowiada za taki obiekt??????

Zdania rozpoczynamy z dużej litery.

a jak ktoś dyslektyk, to co???????????????????

działce szerszenie. Panowie strażacy powiedzieli mi że mam kupić jakiś środek owadobójczy to wtedy przyjadą. Niestety nie stawili sie o umówionej porze.To tyle.

no tak i zaraz stado ludzi będzi marudzić, że im się należy bo płacą podatki.... nareszcie ktoś skrócił wykorzystywanie SP do takich celów!

jasne nawet macie pretensje że trzeba zapłacić 150 zł. a jak strażacy przyjechali to się nawet za środek nie chciało płacić 20zł. a to panie strażaku przybijcie listwę ,która mogła być przybita 2 lata temu a po co jak można wykorzystać strażaka i dalej biadolić o małych owadach które można nie kiedy usunąć samemu ???

a ja tez mam co roku szerszenie i wzywam firmę, wcale to nie kosztuje 150 zł i jak to nie zadziała to za darmo je tępią. dlaczego straz ma to robic? no tak, bo zrobia to za darmo. i o to tylko chodzi....

to ty się boczniak nie zasłaniaj. Tyle chyba powinieneś umieć. A co do sprawy, to moim zdaniem mogłyby by tym się zając OSP, które w ciągu roku mało wyjeżdżają do akcji. Prnajmniej miałyby kolejny powód do istnienia i działalności. Sam jestem strażakiem w takiej OSP i chętnie bym się czymś takim zajął.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama