, poniedziałek 13 maja 2024
Z pięcioma psami na jednym rowerze dookoła Europy
Mietek na swoim niezwykłym rowerze zwiedził już całą Polskę i Europę. fot. Dorota Kochman 



Dodaj do Facebook

Z pięcioma psami na jednym rowerze dookoła Europy

DOROTA KOCHMAN
Rower i przyczepa, która jest równoczesną budą - tyle wystarczy do zwiedzenia prawie całej Europy z... pięcioma psami. Udowodnia to 62-letni Mieczysław Jankowiak ze Szklarskiej Poręby, który we wtorek z całym dobytkiem zajechał do Skoczowa.
Wygląda dość dziwacznie. Na głowie kowbojski kapelusz, na szyi duży krzyż. Ubrany tylko w krótkie spodenki i kamizelkę, do której ma przywieszanych pełno plakietek. ― Jestem podróżnikiem i przyrodnikiem. Jeżdżę sobie po świecie i nie straszne mi burza czy wiatr ― mówi z dumą 62-latek. Na swoim rowerze z przyczepą ważącą 150 kg i pięcioma psami (Iskierką, Kasperekiem, Azorkiem, Filipkiem i Sarenką) zwiedził już prawie cała Europę.

Mietek (tak każe na siebie wołać) na skoczowskim Rynku zadziwił we wtorkowe południe wielu przechodniów. ― O co chodzi? Co się tu znowu dzieje? ― pytali ludzie. ― Podróżuję tak już od 12 lat. W zeszłym roku przejechałem 6,5 tys. km. Rower i psy wyleczyły mnie z alkoholizmu ― opowiadał Mietek.

Na rower wsiada w kwietniu, a do domu do Szklarskiej Poręby wraca późną jesienią. Zawitał już do Francji, Belgii, Niemiec, był we Lwowie, Wiedniu, a ostatnio w Pradze. ―Właśnie wracam ze stolicy Czech. „Nabiłem” 800 km ― śmieje się niezwykły rowerzysta. ― Dziennie przejeżdżam od 40 do 100 km, zależy od ukształtowania terenu. Teraz wybieram się do Ustronia, potem Wisły i obieram kierunek na Lwów. Po powrocie z Ukrainy chcę jeszcze podjechać na Mazury albo nad polskie morze i pewnie sezon podróżowania mi się skończy ― dodaje.

Na co dzień żyje z tego co dostanie od dobrych ludzi. ― Zwykle mogę liczyć na pomoc innych. Zbieram pieniądze na jedzenie dla psów i żywię się tym, co ludzie mi dadzą ― dodaje Mietek.

Na skoczowskim Rynku zjadł zupę pomidorową, napił się herbaty i podładował telefon komórkowy, a potem ruszył w stronę Beskidów.

― Zazdroszczę mu kondycji i samozaparcia. Ale najbardziej zadziwia, że na każdym kroku spotyka dobrych ludzi, którzy chcą mu pomóc ― nie mógł uwierzyć Stefan Nowoczek, który długo przyglądał się niezwykłemu podróżnikowi.
Komentarze: (6)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Podziwiam tego człowieka

na Ziemi Cieszyńskiej!

Co go tam nosi po Europie, Polskę ma zwiedzać, stary żebrak, kosmoopolita unijny

świr

Jak to mówi mój brat są ludzie i parapety.

kjBRlY tdmrwfgwjfij, [url=http://mpqisufagsxb.com/]mpqisufagsxb[/url], [link=http://wfcyhhuqckjf.com/]wfcyhhuqckjf[/link], http://wufkseswfxqg.com/

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama