Wisła: Krepliki jak od babci

Jury wypróbowało 19 pączków. fot. Wojciech Trzcionka

Takie pączki to masa kalorii... fot. Wojciech Trzcionka

Nagrodę dla pensjonatu Groń z Istebnej odbiera Aneta Legierska. fot. Wojciech Trzcionka

Podczas konkursu można było zobaczyć, jak się wyrabia pączki. Pokaz przygotowali uczniowie szkoły. fot. Wojciech Trzcionka

Jak wspaniale takie pączki smakują, można się było przekonać podczas trzeciego konkursu na najlepsze beskidzkie krepliki zorganizowanego dzisiaj przed południem w Wiśle. Konkurs odbył się w Zespole Szkół Gastronomiczno-Hotelarskich. Stoły aż uginały się pod ciężarem smakowitych pączków. Upiekli je restauratorzy, cukiernicy i uczniowie szkół. Jedynym warunkiem uczestnictwa w konkursie było, aby krepliki zostały zrobione według beskidzkiej receptury. — Czyli z powidłami, smażone na smalcu i z dodatkiem spirytusu — mówi Paweł Brągiel, prezes Stowarzyszenia Imko Wisełka, które wraz z Urzędem Miejskim zorganizowało konkurs.

Takie pączki to masa kalorii i mnóstwo pracy. — Ale nie jest to bardziej skomplikowane niż dziennikarstwo — śmieje się Małgorzata Wisełka, absolwentka „Patelnioka" i znawczyni regionalnej kuchni. — Niestety, pączki według tradycyjnej receptury wyrabia się dzisiaj już w niewielu domach. Nawet cukiernie, które startują w konkursie, na co dzień stosują inne przepisy. Gdyby miały robić pączki według przepisu naszych babci, wykorzystując tylko naturalne składniki, musiałyby one być dużo droższe — dodaje Małgorzata Wisełka.

Jury (w składzie Helena Hławiczka, Andrzej Molin, Janina Białas, Maria Zdrach i Joanna Warmuzińska) nie miało łatwego zadania - musiało obejrzeć i spróbować 19 pączków. Degustowano jednak tylko małe kawałki. — Rano zjadłem pączka i to nie był dobry pomysł. Lubię pączki, ale w niewielkich ilościach — mówił burmistrz Molin.

Konkurs dla uczniów wygrała Natalia Węglarzy z Zespołu Szkół Gastronomiczno-Technicznych w Cieszynie. Z cukierni i restauracji najlepsze pączki przygotował pensjonat Groń z Istebnej. Na zwycięzców czekały cenne nagrody w postaci sprzętu AGD.

Podczas konkursu można było nie tylko próbować znakomitych pączków, ale również zobaczyć, jak się je wyrabia. Pokaz przygotowali uczniowie szkoły. — Najgorsze jest ugniatanie ciasta. Trwa godzinę. Ręce odpadają — przekonywali przyszli cukiernicy.

Przepis na tradycyjne wiślańskie krepliki
1 kg mąki, 10 dkg drożdży, 15 dkg cukru, 0,5 l mleka, 7 żółtek, 1 całe jajo, płaska łyżka soli, 10 dkg masła, cukier waniliowy, kieliszek spirytusu, 15 dkg smalcu do smażenia, 40 dkg powideł śliwkowych, cukier puder do posypania. Ciasto należy ugniatać przez godzinę.