Wisła: Gwara to nie jest zestaw słówek, to jest system, żywy język- Gwara jako język jest językiem, którym się przede wszystkim opowiada, a nie zapisuje. Poważnych trudności dostarcza zapis fonetyczny gwarowych słów – zauważyła Małgorzata Kiereś Dzieci ubrane w stroje cieszyńskie zaprezentowały wiersze i utwory gwarowe. - Ten słownik to nie jest tylko zbiór słów, haseł, wyrażeń, to próba opisania żyjącej tkanki, którą posługujemy się na co dzień. Znaczący jest fakt, że są osoby próbujące zapisywać w tym języku swoje emocje, piszące cudowne wiersze, opowiadania, legendy, humoreski, wspomnienia, czego dowody dziś próbowałam przedstawić prosząc o jeszcze. Trzeba robić jak najwięcej by zachować ten cenny, najwartościowszy dar kultury scalający nas na tej ziemi i odróżniający od innych nasz język - gwarę Śląska Cieszyńskiego. "Słownik gwary śląska Cieszyńskiego" niech będzie pomocny w dziele tworzenia, a dla przyszłych pokoleń przykładem, wzorcem, pomocą w zrozumieniu kultury przodków - dodała Pruska. PISALIŚMY: Dyskusja wokół słownika gwarowego: mówić gwarą czy poprawną polszczyzną? - Gwara to nie jest zestaw słówek, to jest system, żywy język - przekonywała Małgorzata Kiereś dyrektor Muzeum Beskidzkiego. Dzieląc się swoimi refleksjami zaznaczyła, że największy problem związany jest z zapisem gwary. - Gwara jako język jest językiem, którym się przede wszystkim opowiada, a nie zapisuje. Poważnych trudności dostarcza zapis fonetyczny gwarowych słów - zauważyła. Wspomniała przygotowania pierwszego wydaniem słownika. - Praca nad słownikiem to była ogromna harówka. Ten słownik, który dziś prezentujemy powstał na podstawie pracy społecznej wielu ludzi. Ludzi, którzy nie pytali "za ile to robią", tylko robili to, bo taka była potrzeba i wola. Każdy z autorów słownika: Józef Pilch z Gojów, Jan Broda ze Skoczowa, Jan Krop z Wisły, dr Jadwiga Wronicz, Józef Twardzik oraz inni, którzy później dołączyli do pracy nad słownikiem, to pasjonaci gwary - tłumaczyła Małgorzata Kiereś. Słownik tworzyli miłośnicy gwary. Jedynie dr Jadwiga Wronicz jest językoznawcą. Spotkanie w Muzeum Beskidzkim zostało wzbogacone o występy dzieci, które recytowały wiersze i fragmenty utworów napisanych przepiękną wiślańską gwarą przez członków Stowarzyszenia Twórców "Wiślanie"- Irenę Branc, Zuzannę Bujok, Pawła Lazara. Słownik można zakupić w księgarni "Troszok" i w siedzibie TMW w cenie 40zł.
|
reklama
|
wsiecko poradzim stolarkym, ciesielkem, nisko siadzim nic nie widzim ale jadziem, zjem chleb z masłe i pójde chore.
Dziękuję za te publikację.
Kochana Zosiu, nie przejmuj sie tak, wiesz pewnie, że tylko idioci nie mają kompleksów
Jo niemuszym pisać ą - ę, ty niechcesz albo nieumiysz.
MŁÓCENIE SŁOMY ... ?
jakie wymierne dobra, korzyści , jakie pokłady i czego są do osiagnięcia, dzieki oczywiście niechlujnej mowie (gwarze) ?
albo Hanuszkiewicza, Holoubka, a jak słuch słaby i poczytać Pilcha. Cała Ameryka uczy się na Pilchu...
jest za poprawną polszczyzną!
Gwaróm sie przeca mówi aji w Cieszynie.
jak resztę przekonać do gwary...?
Przecież społeczeństwo wie i czuje co jest dobre a co jest atrapą filozoficzną...?
Same "tytany" robią w tej Wiśle.
Powoli dochodzę do wniosku że Gazeta staje się portalem Wisły , nie ma już innych miejscowości w powiecie?
tylko po co?
komu to potrzebne, - "nie fanzol"...?
Dodaj komentarz