W Strumieniu chcą mieć kawałek „kotła czarownic”Do Urzędu Marszałkowskiego trafiło już 27 oficjalnych próśb o krzesełka, w sumie chętni chcą wziąć ponad 29,5 tys. z nich. Gminy i kluby na Śląsku Cieszyńskim nie palą się z zamawianiem krzesełek. Jak na razie dwadzieścia sztuk zamówił tylko Strumień. — Będziemy wykorzystywać je przy okazji różnych imprez, po prostu chcemy mieć kawałek historii u siebie — mówi Anna Grygierek, burmistrz Strumienia. — Te krzesełka to symbol, trudno byłoby je wyrzucać, skoro mogą jeszcze posłużyć w innych miejscach — mówi Alina Zawada, dyrektorka chorzowskiego Miejskiego Ośrodka Rekreacji i Sportu. Urząd Marszałkowski nie zdecydował jeszcze, ile chętni będą musieli zapłacić za krzesełka. Decyzja o cenie zapadnie w ciągu dwóch tygodni. Urzędnicy zapowiadają jednak, że kwoty nie będą wygórowane. — Przekazanie tych krzesełek to nasze symboliczne wsparcie dla klubów sportowych, które dzięki temu mogą zaoszczędzić. Mam nadzieję, że oszczędności uda się wydać np. na szkolenia zawodników. Wierzę też, że krzesełka z legendarnego stadionu przeniosą magię „kotła czarownic” na inne areny województwa — mówi marszałek Bogusław Śmigielski.
|
reklama
|
Ja mam oryginalny "kocioł czarownicy" - czyli sagan w którym moja teściowa gotowała legendarny bigos . Legendarny bo ośmiu śmiałków--smakoszy po skonsumowaniu wylądowało na OIOM-ie. Większość w tym ja przeżyli. Jeżeli wynegocjuję dobrą cenę dodam gratisa-fotel czarownicy, mebel w którym Mamusia przesiaduje oglądając "Klan". Czekam na poważne propozycje
To jednak żle gotowała skoro przeżyli, dodam flaszke a zosta ją sobie w ramce aby listonosz ją widział jak idzie z emeryturą hahahahaha...
Która to czarownica ze Strumienia kupuje sobie kawałek kotła?
ludzie szybko przywiązują się do staroci i dziadostwa...?
A co na to proboszcz?
Dodaj komentarz