28-latek z Ochab na oczach właściciela skradł rower, a potem uciekał zaśnieżoną ulicą. Gdy w końcu dał się złapać, okazało się, że jest kompletnie pijany, a rower skradł bo nie miał czym dostać się do gospody.
Wczoraj około godz. 16.30 na ulicy Chemików w Cieszynie-Marklowicach młody chłopak zauważył, że jakiś mężczyzna wynosi z bloku jego rower. Podszedł więc do niego i próbował go przekonać, by oddał mu jego własność. Mężczyzna jednak wsiadł na rower i odjechał.
Właściciel roweru nie dał za wygraną. Razem z ojcem wyruszyli samochodem w pościg. Już po kilku minutach z łatwością udało im się dogonić i w końcu zatrzymać złodzieja, który ledwo brnął rowerem zaśnieżoną drogą. — Wezwani na miejsce policjanci przejęli zatrzymanego. Po przebadaniu okazało się, że był on kompletnie pijany. W jego organizmie buzowały prawie 2,5 prom. — mówi Ireneusz Brachaczek, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie.
28-latek zapytany, dlaczego ukradł rower, z rozbrajającą szczerością odparł, że zachciało mu się piwa, a nie miał czym podjechać do gospody. Kiedy mieszkaniec Ochab wytrzeźwieje, będzie odpowiadał za kradzież roweru o wartości 500 zł, a także kierowanie po pijanemu.
ja pierdziu,
normalny easy rider
To ani chybi jakiś krewny Ferdka Kiepskiego
było o tym nawet w radiu zet!
Jo cie znom ty gizdzie z Ochob,mysioles zas chlastac bez umiaru a potym cie suszy lachu jedyn.A naprow sie bo bedzie zle z tobom kluku.
niech go zamkną, przynajmniej w więzieniu w Cieszynie nie będzie się mógł piwa napić. złodziej to złodziej, rozprzestrzenili się u nas jak grypa.złodziei trzeba tępić jak wszy.
Dodaj komentarz