Samochody znikną z rynków

Samochody znikną też z rynku w Skoczowie. fot. Wojciech Trzcionka

Skoczów i Strumień to ostatnie miasta na Śląsku Cieszyńskim, gdzie samochody mogą swobodnie poruszać się na rynkach. W tym drugim przypadku dodatkową uciążliwością jest komunikacja autobusowa. Wkrótce ma to się zmienić. Nie wiadomo tylko, jak długo będzie trwało to... wkrótce.

– Docelowo samochody mają zniknąć z rynku – potwierdza Anna Grygierek, burmistrz Strumienia. – Nie chcemy jednak dokonywać takiej zmiany szybko, bez przemyślenia. Wprowadzenie nowej koncepcji ruchu w mieście zajmie kilka lat. Na pewno jednak stanie się to faktem, bo znalazło się to w mojej strategii. Poza tym przybywa samochodów. Dziś wjeżdżając do miasta od strony dwupasmówki, do torów droga jest główna, później podporządkowana. Obecnie są prowadzone prace projektowe, po remoncie, wjazd do miasta będzie drogą podporządkowaną. Ponadto chcemy połączyć ulice Kościelną z Młyńską, konieczna będzie budowa parkingów jak najbliżej rynku. W tym roku mamy przygotowane projekty na dwa parkingi, chcemy dokupić gruntów pod kolejne miejsca – wyjaśnia Anna Grygierek.

Zmiany szykują się także w Skoczowie. Władze miasta chcą wybudować dwupoziomowy parking na starym targowisku, za bankiem. Z zamierzenia, ma być bezpłatny, a opłatę będą pokrywać tylko ci kierowcy, którzy będę chcieli wykupić stałe miejsce parkingowe, na przykład, mieszkający w pobliżu.

– Prace są w fazie koncepcyjnej, ale zbudowanie tego parkingu jest nieuniknione. Liczymy także, że dogadamy się z właścicielem terenu pod estakadą przy ulicy Wiślańskiej. Chcemy tam stworzyć dodatkowe miejsce parkingowe. Wprawdzie nie jest to w samym centrum, ale jak ktoś przyjedzie do Skoczowa na kilka godzin czy nawet cały dzień, to na pewno chętnie podejdzie kilkaset metrów na rynek – przekonuje Janina Żagan, burmistrz Skoczowa.

Ostatnim miastem w powiecie cieszyńskim, które wyprowadziło ruch samochodów z rynku był Ustroń. Mieszkańcy i kuracjusze spacerując dziś po rynku i słuchając koncertów przed fontanną w większości nie pamiętają, że jeszcze kilka lat temu to miejsce tonęło w spalinach.