Przedszkolaki wciąż w niepewnościDo tej decyzji sceptycznie odniósł się burmistrz Cieszyna Bogdan Ficek. Zwrócił uwagę, że często dochodzi do sytuacji, w której rodzice zapisują dziecko do przedszkola, a następnie z różnych przyczyn zmieniają zdanie. Natomiast utworzonego oddziału nie można już zlikwidować. - Z doświadczenia wiem, że zapisane dzieci nie chodzą do przedszkola, bo po prostu nie chcą. Wtedy pociechami zajmują się dziadkowie i znika wówczas problem opieki. Zdarza się również, że rodzice przenoszą dzieci do przedszkoli niepublicznych, bo bardziej odpowiada im oferta takich placówek. Z kolei dla miasta utworzony niepotrzebnie oddział to strata tysiąca złotych miesięcznie - tłumaczył burmistrz Cieszyna. Z opinią burmistrza nie chce się zgodzić radny Aleksander Matysiak. Jego zdaniem zapewnienie dzieciom wychowania powinno być dla miasta priorytetem. - Rodzice przez całe wakacje musieli czekać w niepewności, czy ich dzieci dostaną miejsca w przedszkolu. Powinniśmy dać im takie zapewnienie już na wiosnę. Jeden oddział to jeden dodatkowy etat, dla miasta to chyba nie jest aż tak duży wydatek - mówił Aleksander Matysiak. Z problemem braku wolnych miejsc w cieszyńskich przedszkolach rodzice borykają się od dawna. Czy tej sytuacji nie dało się zapobiec, podejmując wcześniej odpowiednie decyzje? - Biorąc pod uwagę badania demograficzne prowadzone w poprzednich latach można było przewidzieć, że miejsc przedszkolach zabraknie - podkreśla wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Eugeniusz Raabe.
|
reklama
|
W przedszkolu nr 8 działa Szkoła Rodzenia.Może zajmować się "naganianiem" przyszłych maluchów do utworzenia wymaganej grupy przedszkolaków.
45-letni kierowca został już po raz siódmy zatrzymany za jazdę po pijanemu. Tym razem wpadł w Mysłowicach; miał w organizmie trzy promile alkoholu - poinformowała policja.
Mężczyzna wcześniej był zatrzymywany za jazdę po pijanemu przez policjantów z Katowic i Chorzowa.
w USA za pierwszym razem by siedział ...
?
Panowie Bumistrzowie! Ta kolejna groteska w Waszym wykonaniu mnie osobiście zupełnie nie dziwi. Może jest jeszcze w Cieszynie grono Osób, które Was uwielbiają. Uważam jednak że znacznie więcej jest z niesmakiem spoglądających na Wasze lekceważenie naszych podstawowych spraw.
"zapisane dzieci nie chodzą do przedszkola, bo po prostu nie chcą...." Ciekawe dlaczego burmistrzowi nie przychodzą do głowy, być może ma za daleko, inne powody absencji np. przewlekła choroba dziecka czy zwykły brak pieniędzy na przedszkole wynikający nieoczekiwanego bezrobocia rodziców? Argument o zagrożeniu utraty niebotycznej sumy 1000 złotych na miesiąc w kontekście wydatków związanych z np. Zamkiem Przedsiębiorczości brzmi doprawdy komicznie.
Nie ma co krzyczeć, każde miasto boryka się z problemem braku miejsc w przedszkolach, i to o wiele gorszym niż tutaj. Dzieci są zapisywane do przedszkoli jeszcze przed narodzinami.
Byłam na sesji i słyszałam jak burmistrz powiedział ,że miasto dopłaca do każdego dziecka w przedszkolu 1000 zł. miesięcznie. To zupełnie co innego niż to co jest napisane w tekście. Czy to nierzetelność dziennikarska czy może manipulacja?
Panie Raabe! Wszystkie badania demograficzne wskazują,że liczba dzieci w Polsce , w tym również w Cieszynie , zmniejsza się.
Skąd zatem więcej dzieci w Cieszynie? Po prostu są to dzieci z sąsiednich gmin. Cieszyn w ten sposób rozwiązuje problemy sąsiednich gmin, dopłacając do tego z naszych podatków!
Panie Raabe , niech pan przestanie bredzić!
Nasz rząd robi wiele, by skutecznie przekonać Polaków, że posiadanie dzieci jest zajęciem dla ludzi bardzo bogatych albo dla frajerów.
Rodzice, którzy wbrew trudnościom i rzucanym im pod nogi kłodom decydują się na posiadanie dziecka i więcej potomstwa, powinni być więc traktowani przynajmniej jak zagraniczni inwestorzy. Od wspierania rodzin szczególnie wielodzietnych zależy przyszłość Polski. Także ta całkowicie ekonomiczna, bo dzieci to w przyszłości płatnicy ZUS, podatnicy i pracownicy, którzy zajmą się rozrastającą się z roku na rok rzeszą – coraz dłużej żyjących – emerytów. Inwestując w dzieci, ale także w ich matki i ojców, inwestujemy więc w przyszłość. I czas, by zrozumieli to zarówno podatnicy jak i politycy. To obecne nasze prawo powoduje, że na dzieci z sąsiednich gmin patrzymy wrogo jak na potencjalnych złodziei naszych podatków.
Pani (Panie) Demograf!! Na takie diktum (dopłacanie do innych gmin) jest proste rozwiązanie! Albo te 1000 zł dorzuci tamta gmina, a jak nie. to niech dopłaci rodzić (niestety). Może nie jest to popularne rozwiązanie, ale sprawiedliwe!
jeżeli z sąsiedniej gminy pracuje w firmie Cieszynie, to do jasnej cholery, gdzie ta firma płaci podatki, w Cieszynie, czy może w sąsiedniej gminie. Co to wogóle znaczy: moje, Twoje, nasz, niczyje może - dzieci. W jakim świecie my żyjemy jeżeli w ten sposób dzieli się na poziomie gmin nasze dzieci. Przecież sama taka myśl wydaje się chora. Jeżeli my będziemy starzy to te dzieci pracując będą pracować na nasze emerytury. Wszystkie dla wszystkich. Czy może te z Cieszyna będą płacić na tych z Cieszyna. Debilizm w Polsce rośnie z zatrważającą prędkością.
nie dziwi, że Polacy nie potrafią się zintegrować w Europie zachowując swoje tradycje i kulturę jeżeli na poziomie własnego podwórka nie potrafią się pogodzić.
Dzieci choć stela są niemile widziane w przedszkolach, bo z sąsiedniej gminy!!!
Miasto najpierw zlikwidowało odzialy a teraz jest proble, ale dla Buristrz żadnych jak zwykle
patrzę w lewo, patrzę w prawo - i się przeprowadzam...
Powiem tylko tyle że jeden miejski oddział przedszkolny więcej to jeden oddział prywatny mniej. Czyj interes jest broniony: mieszkańca czy właściciela prywatnego przedszkola? Czy prokuratora jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie? Może by tak zapytać?
Dodaj komentarz