Obecnie patrolując ulice w Czeskim Cieszynie, polscy policjanci nie mają prawa interwencji. Ale to może się zmienić.
Przedstawiciele policji, straży miejskiej i granicznej oraz starostw z obu stron Olzy dyskutują na temat przygotowania regionu do praktycznego przyjęcia traktatu z Schengen. Słabą stroną są różnice w przepisach polskich i czeskich. W tej chwili niezgodności utrudniałaby wspólną interwencję funkcjonariuszy czeskich i polskich. Należałoby zatem ujednolicić przepisy. Obecnie patrolując ulice w Czechach, polscy policjanci nie mają prawa interwencji.— W zasadzie ważne jest tu porozumienie na szczeblach ministerstw spraw wewnętrznych i komendantów głównych policji obu krajów — twierdzi Janusz Picha, komendant Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie.
Mocną stroną jest możliwość ulokowania wspólnego punktu konsultacyjnego polskiej i czeskiej policji w Kocobędzu. — Już teraz istnieje współpraca transgraniczna z policją czeską. Spotykamy się i wymieniamy informacje oraz spostrzeżenia. Jeśli ewentualne nowe przepisy nam to umożliwią, to ta współpraca będzie zacieśniana. Ponadto będziemy mieli wspólną sieć komputerową. Jednak na pewno czeski policjant nie będzie miał pełnego wglądu do naszej bazy danych. Jeśli będzie zainteresowany jakimkolwiek zdarzeniem czy samochodem, będzie mógł się zwrócić z prośbą do policjanta polskiego. Poza tym, żeby mogła funkcjonować współpraca w trakcie pościgów, również muszą zostać stworzone odpowiednie przepisy — dodaje Picha.
Porozumienie z Schengen znosi kontrolę osób przekraczających granice między państwami Unii, a w zamian za to wzmacnia współpracę w zakresie bezpieczeństwa i polityki azylowej. Układ dotyczy również współpracy przygranicznej policji.
Dodaj komentarz