, sobota 4 maja 2024
Obejdą Polskę w szczytnym celu
Marek Chorąży i Konrad Strycharski mają do pokonania ok. 4000 kilometrów. W piątek wyruszyli z Cieszyna. Tutaj też zakończą wyprawę. fot. Daria Guba 



Dodaj do Facebook

Obejdą Polskę w szczytnym celu

DARIA GUBA
Marka Chorążego i Konrada Strycharskiego z Katowic łączy pasja podróżowania. Rozpoczęta przez nich wczoraj w Cieszynie wyprawa dookoła Polski będzie nie tylko przygodą, ale też wyjątkową misją. Podczas pięciu miesięcy marszu pod hasłem „Obchodzę Polskę, obchodzą mnie ludzie z SM” chcą przybliżyć Polakom problemy osób chorujących na stwardnienie rozsiane.
— Pomysł narodził się w zeszłym roku. Gdy w pięć miesięcy przeszedłem Europę, ciągle jeszcze było mi mało. Stwierdziłem że teraz najwyższy czas zobaczyć Polskę, a najlepiej okrążyć ją. Chciałem jednak, żeby tej podróży przyświecał jakiś głębszy cel. Zetknąłem się w życiu z wieloma osobami chorującymi na stwardnienie rozsiane, w mojej rodzinie również jest osoba z SM, więc stwierdziłem, że to dobra okazja, żeby zrobić zamieszanie wokół tego tematu — mówi Marek Chorąży.

Aby zrealizować swoją wyprawę Marek i Konrad musieli zrezygnować z pracy zawodowej. — Pewnego dnia stwierdziłem, że idę z Markiem i zwolniłem się z pracy. To był wewnętrzny impuls — przyznaje Konrad Strycharski. — To jest kwestia systemu wartości. Jeżeli chę komuś pomóc, to sobie też pomogę. Tak naprawdę to działa w dwie strony — dodaje Marek Chorąży.

Zanim Marek i Konrad wyruszyli w drogę dużo czasu zajęło im organizowanie odpowiedniego sprzętu. Swój bagaż zmieścili w 35-litrowych plecakach. — W górach chcemy nocować w schroniskach, w ostateczności mamy też ze sobą namioty. Plan zakłada jedno miasto na jeden dzień, natomiast co będzie w trakcie, tego do końca nigdy nie wiadomo. Dużo zależy od naszej formy, przed nami jednak pięć miesięcy marszu. Planujemy robić dziennie ok. 35 km — mówi Marek Chorąży.

Z Cieszyna wyruszyli na wschód. Polskę zamierzają okrążyć maszerując wzdłuż granic. Przed nimi ok. 4000 km. Jeśli po drodze nie spotka ich nic niespodziewanego liczą, że w listopadzie uda im się wrócić do Cieszyna. — Wyruszamy we dwójkę, ale po drodze będziemy zapraszać wszystkich, którzy mają siłę, wolę i ochotę, aby do nas dołączyć — mówi Marek Chorąży.

Sytuacja osób ze stwardnieniem rozsianym w Polsce jest trudna. Chorzy, wspierani przez Polskie Towarzystwo Stwardnienia Rozsianego, borykają się z problemem dostępności odpowiedniego leczenia i rehabilitacji. Z terapii spowalniającej rozwój choroby w chwili obecnej korzysta niewielka część pacjentów, a czas jej trwania został odgórnie ograniczony do maksymalnie trzech lat. Pacjenci miesiącami czekają na zakwalifikowanie do programu terapeutycznego, co nie oznacza jeszcze, że natychmiast rozpoczną leczenie. — Stwardnienie rozsiane to temat, o którym się w społeczeństwie nie mówi, poziom świadomości o chorobie jest zerowy. My chcemy w sposób pozytywny połączyć piękną wyprawę z edukacją. Może coś zmienimy... Niestety, Polska jest jedynym krajem w Europie, w którym czas trwania terapii SM jest odgórnie ograniczony. Służba zdrowia mówi tylko o problemie, a niewiele robi w porównaniu z innymi krajami europejskimi — mówi Marek Chorąży

Stwardnienie rozsiane to przewlekła choroba centralnego układu nerwowego, w której dochodzi do wieloogniskowego uszkodzenia tkanki nerwowej. Dotyczy najczęściej osób młodych, ze szczytem występowania między 20. a 40. rokiem życia. Stwardnienie rozsiane jest jedną z najczęstszych przyczyn niepełnosprawności u osób młodych.
Komentarze: (5)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Powodzenia chłopaki! Trzymam kciuki za powodzenie akcji :)

Gratulacje za pomysł i wytrwałości na trasie i do zobaczenia w listopadzie w Cieszynie

z podziwem dla was - obchodzicie Polskę bo ona was obchodzi ,szczególnie zaś w tej intencji, jej dzielni, poszkodowani przez naturę, mieszkańcy...!

Les Whittaker wyruszy 28 lipca z angielskiego East Grinstead do Auschwitz.
Poprzez swoją rowerową pielgrzymkę 54-letni Anglik, od 18 lat katolik, ojciec trojga dzieci, emerytowany menedżer w organizacji wspierającej budownictwo mieszkaniowe, chce upamiętnić postać św. Maksymiliana Kolbego, który oddał życie za skazanego współwięźnia. I zwrócić uwagę na 7 mln aborcji dokonanych w Wielkiej Brytanii od jej legalizacji w 1967 r.
Wyprawa jest także aktem sprzeciwu wobec turystyki aborcyjnej Polek na Wyspy.

z tego Łajtakera... z własnej woli przejść na katolicyzm. Niezgłębione są głębie ludzkiego rozumu.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama