Mieszkańcy Ustronia chcą sygnalizacji na skrzyżowaniu

Skrzyżowanie ulic Katowickiej, Wiejskiej i Skoczowskiej w Ustroniu-Nierodzimiu to jedno z najbardziej niebezpiecznych miejsc na całym Śląsku Cieszyńskim. Często dochodzi tutaj do stłuczek i wypadków. - Nie mówiąc o tym, że strach przejść z jednej strony drogi na drugą. Przecież to część bardzo ruchliwej wiślanki - denerwują się mieszkańcy.

Zdaniem mieszkańców niezbędne jest zamontowanie w tym miejscu sygnalizacji świetlnej. Tylko tak można poprawić bezpieczeństwo na tym skrzyżowaniu. Podobne zdanie mają ustrońscy urzędnicy. Ireneusz Szarzec, burmistrz Ustronia, mówi, że o konieczności takiej inwestycji mówi się od lat. - Jednak doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że to nie jest jedyne takie miejsce w całym województwie - zaznacza burmistrz.

PISALIŚMY: W Ustroniu będzie ciszej

Dlatego miasto zdecydowało się za własne pieniądze wykonać projekt przebudowy skrzyżowania i zamontowania na nim sygnalizacji świetlnej. Jak mówi burmistrz, był to akt desperacji mający przekonać Zarząd Dróg Wojewódzkich do tej inwestycji. Projekt jest już gotowy od kilku miesięcy. Tymczasem sygnalizacji jak nie było, tak nie ma.

Mieszkańcy zaczynają się coraz bardziej denerwować. Przypominają, że cały ustroński odcinek wiślanki cieszy się złą sławą. Dochodzi tutaj do śmiertelnych wypadków, w marcu zginął potrącony przez samochód 19-latek. Przebudowa skrzyżowania ma kosztować ponad 200 tys. zł. Wkład z budżetu województwa to blisko 168 tys. zł. - To inwestycja zaplanowana na ten rok - deklaruje Ryszard Pacer, rzecznik prasowy katowickiego ZDW.