, sobota 4 maja 2024
Karpie tuż przed przenosinami
— Zmieniają się przyzwyczajenia kulinarne Polaków. Coraz częściej kupują amury, tołpygi, ryby drapieżne — zauważa Roman Kamiński z Przedsiębiorstwa Produkcji i Hodowli Ryb w Pogórzu. fot. Wojciech Trzcionka 



Dodaj do Facebook

Karpie tuż przed przenosinami

STELA
Karpie tuż przed przenosinami

Andrzej Stanny z Polskiej Akademii Nauk w Gołyszu jest przed tegorocznymi odłowami optymistą. fot. Stela

Szykują się udane łowy dla producentów karpia w naszym regionie. Przedsiębiorstwo w Pogórzu szacuje, że przed świętami odłowi około 100 ton ryb. Stawy hodowlane Polskiej Akademii Nauk w Gołyszu dadzą z kolei nawet 400 ton karpia. Spożycie karpia lekko spada, coraz chętniej kupujemy inne ryby.
Koniec września to ostatnie dni karpi w stawach. Hodowcy chcą maksymalnie wykorzystać ładną pogodę, wysokie temperatury. W takich warunkach ryby cały czas żerują, więc przenoszenie ich do tzw. zimochowów mija się na razie z celem.

— Od kilku lat na południu Polski panuje wirusowa choroba, które przetrzebia ryby. Ciężko jest ją zwalczyć. Śnięcia występują w momencie, kiedy ryby są już duże, zjadły odpowiednią ilość paszy. W tym roku ten problem mamy już na szczęście za sobą. Powinniśmy odłowić około 400 ton karpia —szacuje Andrzej Stanny z Gołysza, gdzie istnieją Zakład Ichtiobiologii i Gospodarki Rybackiej oraz Zakład Doświadczalny Gospodarki Stawowej.

Systematycznie zmieniają się przyzwyczajenia Polaków jeżeli chodzi o ryby. Jeszcze 10, 15 lat temu 95 procent karpia spożywane było podczas świąt Bożego Narodzenia. Dziś ten wskaźnik wynosi około 85 proc. Cykl sprzedaży ryby kończy się nawet w maju.

— My odłowimy przed świętami około 100 ton. To trochę mniej, niż kilkanaście lat temu, ale też zmieniają się przyzwyczajenia kulinarne Polaków. Coraz częściej kupują amury, tołpygi, ryby drapieżne — zauważa Roman Kamiński z Przedsiębiorstwa Produkcji i Hodowli Ryb w Pogórzu.

Przed hodowcami w byłym województwie bielskim rysują się dobre perspektywy. Polska otrzyma na rybołówstwo śródlądowe z Unii Europejskiej aż 330 mln euro. Jak grzyby po deszczu powstają lokalne grupy rybackie. Będą ubiegać się o fundusze unijne. — To są ogromne pieniądze. To nie jest jednak tak, że wszystkie grupy rybackie, które powstaną, będą ten program realizować. Szacuje się, że w Polsce takich grup powstanie około 50 — mówi Zdzisław Bylok, wójt Jaworza, były marynarz i rybak.

Lokalna grupa powstała między innymi w powiecie cieszyńskim. Przystępują do niej kolejne samorządy. — Został powołany zespół, który ściąga informacje na temat przedsiębiorstw, ludzi żyjących z rybactwa, powierzchni stawów — mówiła tuż po przystąpieniu Skoczowa do grupy Janina Żagan, burmistrz Skoczowa.

W październiku karpie zostaną przeniesione do zimochowów i magazynów, w których spędzą czas do świąt Bożego Narodzenia.
Komentarze: (3)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

,

a gzdie pstrągi i szczupłe-szczupaki-pasjonat

To nie producenci,to mordercy.Idą święta,więc ludzie zabijają .A co mówi któreś tam przykazanie?

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama