Są ludzie, którym niestraszne są 36-stopniowe upały. Na hutnika z Trzyńca na Zaolziu taka temperatura działa ożywczo, jak klimatyzacja w samochodzie.
Nie ma się co dziwić, że hutnik po wyjściu z hali na słońce wcale nie przeklina na panujące od poniedziałku upały. W stalowni, przy wielkim piecu, z którego leje się rozżarzona surówka temperatura sięga 90 st. C! — Można się przyzwyczaić — przekonuje z uśmiechem hutnik, który od 10 lat pracuje przy wielkim piecu. Dziennie wypija kilka litrów wody mineralnej. Cały przysługujący mu deputat.
Wszyscy powinniśmy w tych dniach brać z niego przykład i pić dużo wody, co najmniej 3 litry. W czasie upałów należy unikać dużego wysiłku fizycznego, picia kawy (skutkuje krótkotrwałym wzrostem ciśnienia, ale powoduje także odwadnianie się organizmu) i alkoholu, przebywania w dusznych miejscach, gdzie ruch powietrza jest niewielki, a także w pomieszczeniach, gdzie panuje duży chłód — ostrzegają lekarze.
Niebezpieczne w czasie upału jest także przebywanie w pomieszczeniach, gdzie panuje duży chłód, nie należy więc przesadzać z klimatyzacją. Problemy pojawiają się wówczas, gdy człowiek narażony jest na nagłe i częste zmiany temperatury, np. gdy przebywa przez dłuższy czas na ulicy, w upale, a potem wchodzi do biura, gdzie jest chłodno. Takie nagłe zmiany temperatur wpływają na naczynia krwionośne. Najpierw pod wpływem ciepła naczynia się rozszerzają, a potem, gdy zostają gwałtownie schłodzone, kurczą się. Może wówczas dochodzić do zasłabnięć.
Za to w zimie jak hutnik ma klawo...
Dodaj komentarz