Drogowcy nie przewidzieli, że w górach... pada deszcz i sypie śnieg Na Kubalonce dalej są utrudnienia w ruchu. fot. Wojciech Trzcionka
Spotkanie z dyrekcją ZDW odbyło się, podobnie jak to wiosenne, w szkole w Głębcach. Scenariusz był podobny. Zanim pojawiły się konkrety, mieszkańcy musieli na przykład wysłuchać przemówienia na temat technicznych aspektów budowy drogi. Nie zabrakło także pączków. Jak się jednak okazało, tym razem to nie Zarząd Dróg Wojewódzkich postarał się o to, żeby ludzie nie siedzieli głodni. Mieszkańcy sami zrzucili się na krepliki. Drogowcy nie rozdawali także kubków, co okazało się prawdziwym hitem wiosennego spotkania. Przebudowa drogi na Kubalonkę okazała się nie lada wyzwaniem.
Ryszard Rzepecki, kierownik projektu, tłumaczył, że drogowcy zdarli ze starej drogi aż 3400 ton kostki. Mówił także o trudnych warunkach panujących górach, nadmienił o pechowym czerwcu. — W jednym tylko dniu, 13 czerwca, spadła ogromna ilość deszczu. Z kolei w październiku mieliśmy pierwszy atak zimy. Te wszystkie czynniki wpłynęły na to, że droga nie jest jeszcze oddana do użytku, choć tak naprawdę jest gotowa — mówił Rzepecki. — A to nie wiedzieli, jakie warunki panują w górach? — kręcił głową jeden z mieszkańców. Prace miały zakończyć się do końca października. Na początku spotkania Zbigniew Tabor, dyrektor ZDW w Katowicach zastrzegł, że nie poda terminu, kiedy droga zostanie otwarta. W trakcie spotkania najwyraźniej zmienił jednak zdanie. — W poniedziałek rano zawiadomimy wojewódzkiego inspektora, który wyznaczy termin obowiązkowej kontroli. Bez niej nie możemy dopuścić drogi do ruchu. Ponadto musimy odebrać robotę, zanim wykonawca wystawi ostatnia fakturę. Dodatkowo na świeżej nawierzchni musimy przeprowadzić badania, czy jest prawidłowo ułożona. Przewoźnicy też potrzebują kilka dni, żeby przywrócić rozkład jazdy sprzed zamknięcia drogi. Będziemy się starać, żeby do końca miesiąca tę drogę otworzyć — podsumował Tabor. Podczas spotkania mieszkańcy mieli jednak pretensje nie tylko do ZDW. Ludzie skarżyli się także na radnych oraz burmistrza. Z sali padały okrzyki: „Bezradni” oraz pytania: „Panie burmistrzu, dlaczego pan o nas nie zadbał przez siedem miesięcy?”. Punktem zapalnym okazała się stara droga na Kubalonkę. — Mieszkamy przy starej drodze na Kubalonkę. Stoi tam 10 domów. Na początku jest to droga dojazdowa do posesji, a potem zamienia się w szlak na przełęcz. W trakcie remontu pojawił się taki problem że wszystkie samochody, osobowe oraz budowlane, zaczęły jeździć koło naszych domów. Mieliśmy ogromne utrudnienia, także w nocy — skarżyła się Monika Wacławek, jedna z mieszkanek. — Ja zapewniałem tych mieszkańców, że stara droga na Kublaonkę nie stanowi objazdu. I rzeczywiście nie stanowiła, z tego się nie wycofuję. Nic nie mogę jednak poradzić na to, że nie wszyscy kierowcy stosują się do przepisów, nie respektują znaku zakazu wjazdu, i niektórzy nie mogąc doczekać się zielonego światła, wybierali drogę leśną — odpowiedział Andrzej Molin, burmistrz Wisły.
|
reklama
|
|
Dlaczego takie spotkanie zrobiono w Wiśle a nie w Trójwsi. Przecież to głównie jej mieszkańcy tracą na tym remoncie najwięcej.
A gdzie to się podział zapał, hart i samozaparcie Górali ?!Tylko autami sie wozić ? A na nogach jak to Wasi dziadowie po groniach skikali nie łaska ? Więcej życia proszę a nie tylko wozić zadki a potem utyskiwać. Z Waszej krwi to pochodzi heros i bohater wiślański - Małysz Adam niejaki. On to fruwał a gorki na gorkę za dziecka i popatrzcie dokąd zaleciał. A obiecał nam, że skakał będzie dalej (uchowaj P. Boże...) i daleko poleci. A wybierzcie leśną drogę jak radzi burmistrz i nie narzekajcie !
Gorolowi wszystko jedno, jego HAMER wszędzie da radę, w najgorszym wydaniu poleci Toyota i po co to larum...?
My to w C-nie wcale nie narzekamy na stan dróg a mamy jakie mamy. W niedzielę na ul. Pikiety będziemy bić rekord prędkości wozami o poj. skok. od 600 do 3600 ccm. A jak zostaną nam już tylko wraki , to poprosimy mieszkańców niedalekich Zamarsk o pożyczenie kilku wozów...drabiniastych, żeby się dostać na Banotówkę. A tam wymiana sprzętu i drugi etap na Bielskiej. Wszystkich desperatów serdecznie zapraszamy. Niedziela w samo południe
niektórzy bez narzekania nie mogą żyć! Jak na polskę to i tak im dobrze idzie!
dziennikarska rzetelność, jak również ustawowa nakazuje wspomnieć o rozmowach w sprawie przebudowy następnego odcinka drogi
dziennikarze powiedzcie kiedy będzie padał śnieg, bo planuję urlop
Ja się dziwię, że Grupa Dyżurnych Narzekaczy ani słowem jeszcze nie wspomniała o modnej tzw. "poligonowej"...Ale cicho, bo zaraz się zacznie!!!
pan redaktor chyba nie był do końca spotkania...
do kolegi "z buta bliżej" widzę że lepiej wiesz co się dzieje w góra. A nawet więcej wiesz o Adamowi niż on sam. A piechotą to sam chodzisz bo cię pewno nie stać na samochód. Jak byś codziennie chodził 40km do pracy to chyba byś zmienił zdanie no chyba że się nie czujesz zbyt zdrowo. Pozdrawiam
Hołduję zasadzie :chodzą to zegarki , siedzą osadzeni a mnie wożą ! Po analizie Twego wpisu-popisu wywnioskowałem, że chłopku chodzisz do pracy 40 km. I mi cię szkoda serdecznie. A 40 km to masz w jedną czy obydwie strony ? Lepiej więc wypoczywaj , bo poniedzialek tuż-tuż i znów trza bedzie dawać z buta...
zdjęcie ze skrzyżowania na Kubalonce jest stare, tam już jest inaczej, panowie redaktorzy nie manipulójcie
nie przesadzajcie dzisiaj jechałam do Koniakowa przez Czarne nie jest żle tych kila dni można poczekać wszystkiego nie można przewidzieć chcemy porządnej drogi musimy poczekać w całej polsce budują nowe drogi i trzeba się dostosować do warunków ,a że ktoś przejedzie starą drogą na kubalonkę to wielkie Halo bo przeszkadza tym kilka mieszkańcom wielkie państwo tam mieszka przeszkadza im że kilka aut przejedzie nauczyli się że nikt im nie przeszkadza i są oburzeni ,a jak by była tylko stara droga to co by zrobili to są chyba Hanysy łapane co myślą że im się wszystko nałeży
Spotkanie powinno być w Istebnej bo ta droga - choć leży po stronie Wisły - jest oknem na świat dla Trójwsi. Mimo wielu wyrzeczeń cieszy fakt że drogowcom udało się wykonać remont przed zimą. Pyskujące baby z Głębiec są tzw. "przyszywane" bo tylko takie nigdy nie są zadowolone i wybitnie roszczeniowe. W końcu nie jest to ich prywatna droga !!! Miejscowi ludzie, prawdziwi Głębczanie są normalni i za to im chwała. Nie ma co się przejmować rozwydrzonymi werbusami. To my tutaj jesteśmy panami i gospodarzami a nie oni !!!!!
Zdjecie jest ze srody.
prawda jest taka, że nigdy wszystkim nie dogodzi
nie ma co narzekać, widać koniec robót, więc będzie tylko lepiej
a patrząc na całe województwo, nie mówiąc już o kraju, u nas bardzo dużo się drogowo robi
Wcześniej czy później łapówkarze i złodzieje z Platformy (O)Germanskiej i jej ryzy herszt "Polak" Donaldi, muszą być wypędzeni z Polski. Polska tylko dla Polaków, obcy won
Człowieku !!!
Obudź się bo żyjesz w poprzedniej epoce. Albo przez ostatnie dwadzieścia lat byłeś w stanie hibernacji zamrożony w kostce lodu albo jesteś pisowskim, przesyconym nienawiścią fanatykiem albo po prostu jesteś chory psychicznie !!!
Obudź się !!!
a ty jesteś pewniem że jesteś zdrowy psychicznie?
Jestem mieszkańcem Wisły.Faktem jest że opóźnienia i to znaczne utrudniają życie i Wiślanom i Mieszkańcom Koniakowa,Jaworzynki czy Istebnej.
Trzeba dodać że w weekendy przebycie drogi na Zamaczek przy najeździe turystów jest praktycznie nie do przejechania.
Ale wracając do tematu połowa postów jest napisana jak zwykle w celu by temu co wcześniej coś napisze dogryźć.Jak zwykle zresztą w większości wypowiadają sie osoby które na powyższy temat tak na prawde nie mają nic do napisania sensownego.
Faktem jest w kwestii drogi że drogowcy dali ciała i tyle w tej kwestii.Ciekaw jestem co sie stało z kostką brukową która została usunięta?
w całości zgadzam się z Drjeckyl99! większość zamieszczonych poniżej wpisów, to od osób, które albo nigdy nie przejechały tego odcinka albo kilka razy:( gdyby musiały pokonywać tą drogę 2 razy dziennie inaczej by pisały; całe szczęście, ze pogoda jest w porządku, bo nie wyobrażam sobie ponownie przeżywać warunki z połowy października:( kto tego nie widział na własne oczy niech daruje sobie komentarze; nadal podtrzymuję zdanie, ze drogowcy dali plamę( delikatnie mówiąc) i nie mam zamiaru ich wychwalać!
Jestem pewien że jestem zdrowy psychicznie !!!
rozkład jazdy powinien już być gotowy skoro droga miała być pod koniec października- to nie jest przeszkoda do otwarcia drogi
gdyby robili na 3 zmiany to by nie było problemu,już dawno by się jeżdziło.
Spraw Kilka:
1. Nie powinni się wypowiadać ludzie których sprawa nie tyczy.
2. Podstawowym błędem było to że nie uruchomiono objazdu starą drogą (leśną) do Wisły i zablokowano objazd przez Stecówke. Wtedy na Zameczku nie trzeba by było żadnych świateł i nie było by problemu. Sytuację ratuje fakt że pojazdy z budowy i ciężki transport korzystał ze starej drogi i choć trochę odciążał objazd.
3. Tak jak już napisał o.Dyrektor kolejnym błędem było to że praca odbywała się najczęściej od 9 do 15... Szanowni drogowcy, realizując tak ważny projekt należy pracować w systemie zmianowym non stop.
4. Warunki pogodowe mają zaje... jak na tę porę roku i taka temperatura w górach to jest cudnie. Dwa ataki zimy były, ale nie trwały długo i śnieg szybko schodził.
5. Kiedy wszystko już było gotowe na Kubalonce, most "na Kałuży" straszył betonem... Jak można 50m mostu robić dłużej niż 2km drogi?
6. Ci wszyscy którzy muszą codziennie przejechać z Wisły do Trójwsi i z powrotem wykazali się dużą wyrozumiałością i cierpliwością.
Podsumowując:
Do Burmistrza MW i zarządu ZDW: Przestańcie kręcić, przeproście za opóźnienia podajcie ostateczny termin oddania drogi do użytku, zwińcie manele i idźcie do innej piaskownicy.
Dziękuję.
Kierowca z Wisły- świetnie to podsumowałeś!
pan redaktor STELA zapomniał co wcześniej pisał?
"Tak wczesne opady w Beskidach to rzadkość.", "Ksiądz Leszek Czyż, proboszcz parafii ewangelickiej w Wiśle-Malince mieszka w tej części Beskidów od ponad 20 lat. Jak mówi, nie przypomina sobie takich anomalii pogodowych w połowie października."
http://polskalokalna.pl/raport/atak-zimy/news/finansowe-klopoty-gmin-po-...
Podobno redakcja walczy z chamstwem w internecie.
Pamiętliwy pisz dużymi literami bo trudno zrozumieć o co ci chodzi;)
No cóż...
Widać kryształowa kula wielebnego się zepsuła i nie przewidziała, że będzie sypał śnieg... Wiemy już teraz kto jest winny tych wszystkich opóźnień budowlanych.
Poważnie jednak pisząc...
Dlaczego drogowcy zaczęli pracę dopiero po długim weekendzie majowym? Dlaczego prace nie ruszyły wcześniej? Przecież tłumaczenie, że w długi weekend był najazd turystów jest bez sensu, zwłaszcza, że w perspektywie były i tak wakacje w czasie których Wisła i tak przeżywa oblężenie...
Czy trzeba przytaczać jeszcze jakieś argumenty?
jak ktoś buduje w górach to powinien wiedzieć że w październiku może być śnieg. Drogowcy powinni o tym wiedzieć
Dodaj komentarz