Damian L. już na wolnościAreszty śledcze w Poznaniu i Środzie Wielkopolskiej opuścili w poniedziałek trzej żołnierze podejrzani w sprawie ostrzelania afgańskiej wioski Nangar Khel. W piątek Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił areszt starszym szeregowym Jackowi J., Robertowi B. i Damianowi L. Za kratkami pozostaną oficerowie i podoficerowie: chorąży Andrzej O., plutonowy Tomasz B., kapitan Olgierd C. i podporucznik Łukasz B. WIĘCEJ NA TEN TEMAT: Oskarżony żołnierz wraca do żony i syna
|
reklama
|
Bardzo pozdrawiam Damiana L., chłopie 3maj się i nie daj się wrobić w kozła ofiarnego. Bo przede wszystkim odpowiadają ci, którzy naszych żołnierzy wysłali do Afganistanu na wojnę.
my wszyscy 3mamy kcuki za naszego chlpoaka!!!B 3m sie jakos jestesmy z toba i niezapominamy!!!ACAB
W mojej opinii to, co się stało w Nangar Khel, było nieuniknione. Wcześniej czy później, w Iraku czy w Afganistanie, musiało się wydarzyć to, co stanowi istotę każdej wojny: giną ci, którzy znaleźli się po niewłaściwej stronie lufy. A ponieważ wojna rozgrywa się na terenie Afganistanu - ginąć muszą mieszkańcy Afganistanu. Mężczyźni, dzieci, kobiety w ciąży - to nieistotne. Adwokat broniący wypuszczonych z aresztu żołnierzy, powiedział w wywiadzie radiowym, że nasi "strzelali po prostu do talibów, a talibem może być w Afganistanie każdy. Także kobieta w ciąży i nieletnie dziecko". Ten cyniczny komentarz nie pozostawia złudzeń. Jesteś żołnierzem w okupowanym kraju, więc twoim wrogiem może być każdy z mieszkańców, bez względu na wiek i płeć. A wtedy o przeżyciu decyduje, kto był po właściwej stronie lufy w momencie, gdy padł strzał. W polskich, pełnych hipokryzji, komentarzach prasowych wciąż powtarzane jest słowo "misja". Polska wypełnia "misję" w Afganistanie. Ale na tę "misję" posłaliśmy nie misjonarzy, ale żołnierzy! Każdy z nich zabiera na patrol nie brewiarz, a kałacha (pardon - beryla). W Nangar Khel też potraktowali miejscowych nie z kropidła a z moździerza. Niestety - scenariusz zabawy dyktuje to, jakie zabraliśmy zabawki. Polska proamerykańska scena polityczna znalazła się między młotem a kowadłem: z jednej strony bezkrytycznie wspiera Busha i pierwsza pcha się w każdą awanturę z gorliwością szkolnego lizusa, z drugiej strony zdaje sobie sprawę z tego, że rachunek za wojenne tragedie ktoś będzie musiał zapłacić. Kiedy giną nasi, jest łatwiej - winę obciąży się talibów, terrorystów czy jak tam jeszcze ich nazwiemy. W przypadku Nangar Khel zginęli cywile, strzelali nasi, a sytuacja mieści się w cienkim przedziale pomiędzy nieuniknioną i niezawinioną tragedią w toku działań wojennych a ewidentną zbrodnią wojenną. Przerażający dla mnie jest fakt, że ten przypadek został w łajdacki sposób wykorzystany, by hańbę poczynań polskiego żołnierza w Afganistanie zdjąć z Prezydenta, MSZ, ministra obrony i innych odpowiedzialnych za to, że się tam znajdujemy, a rachunek wystawić najmniej winnym - kontraktowym żołnierzom, którzy nadstawiają d… nawet nie za nas (osobiście nie czuję się zagrożony przez talibów) a za kariery swoich dowódców i robią to z pełną świadomością pobierając za to wysokie wynagrodzenia. Nie jest mi ich żal, myślę nawet, że każdy zabity tam polak czy Amerykanin (celowo z małej litery) i każdy, który wpadł w jakieś tarapaty jak opisywana siódemka to fakt istnienia jakiejś wyższej, „boskiej” sprawiedliwości. Daje to nadzieję, że może kiedyś odpowiedzą też za to Kwaśniewski, Miller, Cimoszewicz, Szmajdziński, albo i nawet Bush ze spółką. Niech żyje wolny Afganistan, śmierć okupantom!!!
Niby dobrze piszesz, ale wątki się ci mylą. Nie wszystkie są z tej bajki...
no w sumie na maturę to się mój tekst nie nadaje, ale na forum internetowym chyba możliwy do przebrnięcia ;-)
Masz chłopie rację,bo politycy decydują,a zawsze obrywa mały człowiek,żołnierz w tym wypadku.Mi z kolei myli się historia,dlatego gdyby Powstańców Śląskich okrzyknąć terrorystami,mielibyśmy inne nacje strzelające do naszych kobiet i dzieci,a ktoś w "wolnym świecie"nazwałby to złem koniecznym,
po angielsku nazywa się to "collateral damage".
Z naszą historią narodową nie powinniśmy pchać się do walki w innych krajach,bo w taki sposób nie zdobywamy sobie popularności na świecie.Nie chcę,
żeby podczas wakacji w ciepłych krajach jakiś Arab pluł mi w twarz za to tylko,że jestem Polakiem i ktoś z mojego plemienia zastrzelił mu dziecko,bo ze strachu strzelał w co popadło.W świecie muzułmańskim,wszyscy są braćmi,dlatego ich wróg jest wrogiem wszystkich braci,tak to pojmują.
oei526v-ojbbzgk-tw6qa1dd-0 life insurance
http://texas-holdem-mo.lookera.net#1
[url=http://urlser.com/?DYEVZ#3]insurance quotes[/url]
[url]http://urlser.com/?5Nnno#4[/url]
[http://free-poker-mo.lookera.net#5 free poker]
"gambling":http://gambling-mo.lookera.net#6
[LINK http://free-poker-mo.lookera.net#7]free poker[/LINK]
[img]http://victor.freewebhostingpro.com/1.php[/img]
Dodaj komentarz